Od kilkudziesięciu do prawie tysiąca złotych miesięcznie wydają na leki piotrkowscy emeryci i renciści. Niektórzy seniorzy nawet połowę swoich miesięcznych dochodów zostawiają w aptekach.
Posłali go za kraty chociaż nie był niczemu winny, teraz przyszedł czas na zapłatę. Znana łódzka adwokat, mecenas Maria Wentlandt-Walkiewicz (występowała m.in. w imieniu rodziny bliźniaczek zamienionych w warszawskim szpitalu), podjęła się reprezentowania przed sądem 28-letniego Maćka, którego wstrząsającą historię opisaliśmy w tygodniku "7 Dni" 15 maja.
Piotrkowscy aptekarze ostrzegają, że na skutek nieuczciwej konkurencji niektórych aptek sieciowych, małe apteki znikną, co wbrew pozorom nie wyjdzie na dobre pacjentom. Podejrzewają, że sprzedając leki za grosze, apteki sieciowe oszukują skarb państwa. Blisko dwudziestu właścicieli aptek w Piotrkowie poparła Okręgowa Izba Aptekarska w Łodzi, która wystąpiła do łódzkiego oddziału NFZ z zapytaniem, jak rozliczane są leki refundowane przez państwo, które sprzedawane są w niektórych sieciowych aptekach dosłownie za grosz.
Miłą niespodziankę sprawił swoim kibicom KS Paradyż. W pierwszym spotkaniu o wejście do III ligi paradyżanie wywalczyli cenny remis na trudnym terenie w Piasecznie.
Za błyskawiczne rozwiązanie bulwersującej opinię publiczną sprawy napadu z bronią w ręku na SKOK Stefczyka w Piotrkowie, policjanci odebrali wysokie nagrody pieniężne, przyznane przez komendanta głównego policji na wniosek komendanta wojewódzkiego. Po trzech miesiącach okazało się, że zatrzymali nie tego co trzeba, bo prawdziwy sprawca wpadł po kolejnym napadzie.
Ta historia pokazuje, jak łatwo każdy z nas może się stać podejrzanym. 28-letni Maciek z Piotrkowa, od kilku lat cierpi na zaburzenia psychiczne, ale na dwa miesiące trafił za kraty, bo świadek pomylił go z kimś zupełnie innym. Zarzucono mu napad z bronią w ręku, choć od kilku lat jest na lekach, które ograniczają mu kontakt z otoczeniem. Nie przeszkadzało to śledczym zrobić z niego bandytę.
Kiedy trzy dni temu policja zatrzymała sprawców napadu z bronią w ręku na aptekę (20- i 14-latka), śledczy nie przypuszczali, że mogą mieć oni cokolwiek wspólnego z napadem na kasę SKOK Stefczyka, do którego doszło trzy miesiące wcześniej (zrabowano ok. 7,5 tys. zł). Wówczas bowiem zatrzymano domniemanego sprawcę (28 l.) i decyzją sądu trafił on do aresztu. Teraz okazuje się, że zamknięto nie tego co trzeba i podejrzany siedział w celi niewinnie. Do napadu na SKOK przyznał się właśnie 20-latek, zatrzymany po napadzie na aptekę. Wczoraj prokurator postawił mu zarzuty także w tej sprawie.
Dwóch napastników sterroryzowało właścicielkę apteki przy ulicy Jagiellońskiej w Piotrkowie i zabrało 300 złotych. Złodzieje jednak długo łupem się nie nacieszyli, bo po dwóch godzinach od napadu wpadli w ręce policji. Jednym z przestępców okazał się...14-latek.
Nie nauczyli się jeździć, dlatego egzamin na prawo jazdy chcieli zdać dając łapówkę. 18-letni tomaszowianin "oblał" jazdę dziewięciokrotnie, a 37-letnia obywatelka Ukrainy siedmiokrotnie. Na kolejne podejścia zabrakło im widocznie cierpliwości. Za łapownictwo grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Miniony weekend przyniósł największy sukces piotrkowskim zapasom w ostatnich latach. W rozegranych w Dębicy mistrzostwach Polski seniorów nasi zawodnicy wywalczyli aż siedem medali: jeden złoty, trzy srebrne i trzy brązowe. Bezapelacyjnie wygrali także w klasyfikacji drużynowej.