Noc komety nad Piotrkowem
pon., 6 sierpnia 2007 10:28
Są niezwykłym zjawiskiem. Od tysiącleci wzbudzają zachwyt i strach. Uchodziły za zwiastuny nieszczęść, wojen i katastrof. Nad Piotrkowem pojawiały się kilkakrotnie. A ta którą widziano tu nad Strawą w 1661 roku niespodzianie wróciła po 341 latach w roku 2002...
Nadciąga noc komety
Ognistych meteorów deszcz...
Każdy kto kiedyś słyszał o kometach słyszał również i tą piosenkę Budki Suflera. Komety to bez wątpienia niezwykłe zjawisko nie tylko dla astronomów i artystów, ale także dla zwykłych śmiertelników. Od niepamiętnych czasów podziwiane, od wieków wzbudzały strach i przerażenie, uchodząc za zapowiedź nadciągających nieszczęść. I choć dziś nikt nie traktuje ich jako zwiastunów kataklizmów i wojen to jednak... z zarejestrowanych ponad 900 pojawień komet kilka było doskonale widocznych nad Piotrkowem... niektóre z nich niestety zbiegły się z katastrofalnymi wydarzeniami w historii naszego miasta...
153P/ IKEYA-ZHANG PRZYNIOSŁA ŚMIERĆ
Pierwszą odnotowaną nad trybunalskim grodem kometą była kometa C/ 1661 C1, obecnie znana jako 153P/ Ikeya- Zhang. Pojawiła się na piotrkowskim nieboskłonie w lutym 1661 roku. Kilka miesięcy później miasto nawiedziła groźna epidemia, zaraza morowa. Ówcześni piotrkowianie uznali to nieszczęście za wynik obecności nad ich głowami komety. Nikomu z nich nie przyszło do głowy, że nieszczęście które ich spotkało to tak naprawdę efekt napływu do ciasnego centrum sejmowego wówczas Piotrkowa ogromnego tłumu interesantów i pogorszenia się tym samym stanu sanitarnego miasta. Ślad po piotrkowskiej zarazie można odnaleźć w Smardzewicach, tam bowiem został złożony przez trybunalskich mieszczan obraz motywny w Sanktuarium św. Anny. Co ciekawe kometa 153P/ Ikeya- Zhang powróciła niespodzianie w okolice Ziemi po 341 latach, w roku 2002.
POWDZIE I GŁÓD
W starej kronice piotrkowskich bernardynów zakony skryba pod data Anno Domini 1677 zapisał „Piotrków nawiedził głód i obfite powodzie. A wszystko to poprzedzone zostało złowróżbnym zjawiskiem atmosferycznym”*, czyli kometą która pojawiła się nad miastem 7 stycznia 1677 roku.
DWIE KOMETY WIĘCEJ NIESZCZĘŚĆ
Pół wieku później mieszkańców Piotrkowa ogarnęła znacznie większa panika i skłonność do fatalistycznych przepowiedni niż w poprzednich stuleciach. Stało się tak oczywiście za sprawą kolejnych komety. Tym razem jednak w odległości zaledwie kilku lat nad Piotrkowem zawisły nie jedna a aż dwie komety. Pierwsza widoczna była od 13 do 21 kwietnia 1727 roku, druga zaś „koloru czerwonego (...) widziana do północy”* gościła na nieboskłonie w lutym 1730 roku. Trudno się dziwić że ich wizytę uznano za zapowiedź złą wróżbę skoro w niedalekiej przyszłości miasto nawiedziły najazdy i grabieże wojsk szwedzkich, saskich oraz moskiewskich. Jak by tych nieszczęść było mało 1 sierpnia 1731 roku w Piotrkowie ma miejsce wielki pożar, który niszczy znaczna część miejskiej zabudowy. Pięć lat później zaś w roku 1736 na mieszkańcy trybunalskiego grodu borykają się z klęską urodzaju spowodowaną ulewnymi deszczami w okresie wegetacji roślin.
PRZYJAZNA KOMETA
Co ciekawe po raz pierwszy piotrkowianie przestają obwiniać za swe nieszczęścia pojawienia się komet w wieku XIX. Skłonił ich ku takiej postawie nie tylko znaczny rozwój nauk przyrodniczych, ale także fakt że pojawienie się nad Piotrkowem komety w 1821 roku nie przyniosło miastu żadnych restrykcji i perturbacji. I tak też już zostało.
Dziś wszystkie komety są pilnie śledzone zarówno przez zawodowych astronomów jak i miłośników astronomii. Dzieje się tak nie tylko przez wzgląd na fakt, iż stanowią one niezwykłe zjawisko, ale przede wszystkim dlatego, że kryją w sobie wiele cennych informacji na temat wszechświata. Do najsłynniejszych widzianych nad Piotrkowem w ciągu ostatniego półwiecza należą kometa Halleya obserwowana tu w 1986 roku oraz kometa Halle- Bopp, której jasny warkocz widoczny był nad Strawą „gołym okiem” przez blisko miesiąc wiosną 1997 roku. Przed nami z pewnością kolejne spotkania z kometami, jednak na najsłynniejszą z nich, pojawiającą się w pobliżu Ziemi co 76 lat, czyli wspomnianą już kometą Halley’a przyjdzie nam poczekać do 2061 roku...
Agawa
NOC Z METEOREM
Nad Piotrkowem gościły nie tylko komety. 29 sierpnia 1877 roku o godz. 9 minut 26 wieczorem nad miastem doskonale widziany był ogromny meteor. Jak pisał ówczesny „Tydzień” ukazał się on „w stronie południowo- wschodniej, nieopodal miasta i przebiegł ku północno- zachodowi poniżej Wielkiej Niedźwiedzicy. Postać miał kuli o świetle do potężnego magnezyjowego ognia podobneń. Na chwilę przed zniknięciem rozdzielił się na dwie części, z których wschodnia na kształt olbrzymiej rakiety rozprysnęła się w tysiące iskier wydających różnokolorowe światło, z tych było najdłużej stosunkowo widziane i najpiękniejsze. Druga zaś część wyraźnie wyszczerbiona jak księżyc na kwadrze z niezmienionym jasno-srebrnym blaskiem utonęła w przestworzu”**
Przypisy:
*„Kronika klasztoru bernardynów w Piotrkowie 1624- 1936”
** „Tydzień” 1877/16
Komentarze 10