Staram się patrzeć w nadchodzącą przyszłość z optymizmem, w przeciwieństwie do zagranicznych komentatorów, którzy niedzielny wynik w Polsce postrzegają jako krok wstecz i zarazem zagrożenie dla jedności Europy.
Trudno chociaż częściowo nie podzielać ich obaw, tym niemniej przynajmniej dzisiaj nie pora na snucie rozważań na temat tego, co stać się może, a jeszcze się nie stało.
Przyczyny porażki (ale nie klęski, jak w przypadku Lewicy) Platformy Obywatelskiej są bardzo złożone i nie jest to tylko efekt lekceważenia wyborców, złego rządzenia czy chybionej kampanii itd. Z kolei sukces Prawa i Sprawiedliwości wcale nie oznacza, że stan ten jest konsekwencją wyłącznie dobrego przywództwa, programu etc. Tak jak wcześniej w wypadku PO, niektórzy świadomi wyborcy (głosując na PiS) wybrali ich zdaniem mniejsze zło i nadzieję na zmiany. To, że zasadnicze zmiany w polskim systemie politycznym są potrzebne, wiedzieli wszyscy od dawna. Na naszych oczach rozpoczyna się wielkie sprzątanie i dzisiaj jeszcze nie wiadomo, czym się ono zakończy.
W Piotrkowie Trybunalskim i naszym okręgu wyborczym po raz pierwszy od dziesięcioleci nie wybrano przedstawiciela lewicy. Mimo że w samym Piotrkowie dotychczasowy poseł Artur Ostrowski zdobył ponad 3323 głosy, okazało się to za mało, by objąć mandat ponownie (lista KKW ZL nie przekroczyła 8%). Będzie to zapewne miało także lokalne następstwa, pamiętajmy, że ugrupowanie byłego już posła współrządzi miastem razem z prezydentem Chojniakiem. Czy Artur Ostrowski zostanie wkrótce jego nowym zastępcą?
Ponowne objęcie mandatu przez Antoniego Macierewicza nie jest niespodzianką. W Piotrkowie zdobył 3 991 głosów. Jednak znakomity wynik 33 tys. głosów (okręg nr 10) nie jest już tak wielkim sukcesem (8 tys. głosów mniej niż 4 lata temu - przy niższej frekwencji i gorszym wyniku całej listy).
Najlepszy wynik w Piotrkowie (Prawo i Sprawiedliwość), uzyskał Grzegorz Lorek - 4021 głosów. Do zdobycia mandatu niewiele brakło, ale… Piotrkowski PiS ma nowego lidera, a kto wie czy nie szefa? Chyba pan Grzegorz powinien na siebie teraz więcej uważać.
Mandat poselski obroniła Elżbieta Radziszewska (PO), mimo że przez tzw. spółdzielnię G”
została spisana na straty. Okazało się, że cieszy się niezłym poparciem (także w Piotrkowie), wbrew rozpowszechnianym tu i ówdzie opiniom.
Niezłym wynikiem w Piotrkowie może pochwalić się tez Andrzej Czapla (PO).
Odnotować należy słaby wynik Polskiego Stronnictwa Ludowego. Razem z Sojuszem Lewicy Demokratycznej działacze tych partii chyba winni oddać sztandary do pralni przed ich ostatecznym odstawieniem do muzeum. Mimo dużej sympatii do wielu ludzi z tych środowisk, trudno nie zauważyć, że formuła działania tych struktur się wyczerpała.
Tak więc czekamy spokojnie na to, co wkrótce się wydarzy, bo niedzielne wybory to dopiero początek. Oby były to dobre zmiany dla nas wszystkich.
Tomasz Stachaczyk