Piotrkowianin dotarł do ćwierćfinału odbywającego się w Sofii Bulgarian International, pokonując m. in. rozstawionego z nr "2" i sporo wyżej sklasyfikowanego Luisa Navarro. - Pamiętajmy, że to nie liczby grają, tylko zawodnicy. Przede mną z pewnością mnóstwo badmintonistów w moim zasięgu, jednak za mną też ogromnie dużo doskonałych singlistów, których trudno pokonać - podkreśla Mateusz Danielak.
W ćwierćfinale zawodnik KKS Ruch niestety uległ reprezentantowi gospodarzy, ale jego postawa w Bułgarii została doceniona i awansował on w światowym rankingu o 33 miejsca - Danielak zajmuje w nim obecnie 317 pozycję, czyli najwyższą w dotychczasowej karierze.
- Cóż, faktycznie przed wybuchem pandemii byłem 331, miałem duże ambicje na dalszy awans. Niestety przez ostatnie półtora roku covidu wszystko zatrzymał. Najważniejsze jednak to dobrze teraz grać - mówi Mateusz. - Na to liczę w październiku na Cyprze i w Czechach. A jak będzie? Zobaczymy! - dodaje.