Mł. kpt. Michał Krawczyk zachorował w ubiegłym roku. Doszło do zakażenia organizmu, a jedynym ratunkiem okazała się amputacja obu nóg.
Zbiórka na specjalistyczne protezy i rehabilitację Michała Krawczyka rozpoczęła się błyskawicznie. Raz po raz organizowano charytatywne imprezy, pikniki i rajdy. Cel był jasny od samego początku: pomóc młodemu strażakowi wrócić do pełnej sprawności. Apele o pomoc zawsze spotykały się z ogromnym, pozytywnym odzewem. - Ludzi dobrej woli jest mnóstwo. Dziękujemy organizatorom, uczestnikom, sponsorom. Dzięki takim ludziom jesteśmy coraz bliżej celu. Przede mną długi okres rehabilitacji i ćwiczeń, bo same protezy nie wystarczą, potrzebne są też chęci. Ja tych ludzi postaram się nie zawieść - mówił nam na początku maja.
O odejściu strażaka poinformowała już Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej.