W ubiegłym roku firma Skanska przeprowadzała prace kanalizacyjne przy ul. Świerczowskiej w Piotrkowie Trybunalskim. W związku z tym konieczne było wjechanie na znajdującą się tam działkę (ul. Świerczowska 46b) ciężkim sprzętem. Prace wykonywane były od sierpnia 2013 do lutego 2014 roku. - Wtargnęli na teren prywatny w lipcu 2013 roku, bez naszej wiedzy, bez poinformowania nas. Poprzesuwali słupki graniczne. Przez pół roku nikt nie raczył się odezwać. Po naszej interwencji na policji i Straży Miejskiej pojawił się kierownik, który nadzorował tę budowę. Umowa była podpisana dopiero na wiosnę tego roku, w marcu. Do tej pory teren jest nieuprzątnięty, tymczasem w umowie jest zapis, że powinni doprowadzić działkę do takiego stanu, w jakim ją zastali. Przez miesiąc stał tam jeszcze sprzęt, którego nikt nie użytkował. Nikt nie raczy się nawet odezwać - mówią właściciele. - Wysyłaliśmy pisma i do Urzędu Miasta, i do firmy Skanska. Od lutego nikt z firmy nie raczył odpowiedzieć - dodają.
Rzeczywiście pism było kilka. Jedno z nich prezydent miasta otrzymał w styczniu tego roku. - Informuję, że od sierpnia 2013 r. na mojej działce są składowane bez mojej zgody materiały budowlane – pisali piotrkowianie.
Skanska miała składować przy Świerczowskiej płyty i kręgi betonowe oraz kruszywo drogowe. Wg właścieieli terenu doprowadziło to do zniszczenia działki, której teraz nie mogą uprawiać. - Do kierownika budowy firmy kilkakrotnie zwracałam się z prośbą o uprzątnięcie działki, jednakże działania moje okazały się bezskuteczne. 2 grudnia 2013 roku na miejscu interweniowała także Straż Miejska, która dokonała oględzin. Do dnia dzisiejszego przedstawiony stan się nie zmienił i na mojej posesji nadal składowane są bez mojej zgody materiały – apelowali właściciele w piśmie do prezydenta.
Urzędnicy miejscy co prawda odpisali, ale odpowiedź nie zadowoliła interweniujących. Magistrat poinformował piotrkowian, że ich pismo zostało przekazane firmie Skanska oraz osobom sprawującym w imieniu miasta nadzór nad prowadzonymi robotami. - Rejon ul. Świerczowskiej stanowi obecnie teren budowy i zgodnie z art. 652 Kodeksu cywilnego wykonawca (który przejął protokolarnie od inwestora teren budowy) ponosi aż do chwili oddania obiektu odpowiedzialność na zasadach ogólnych za szkody wynikłe na tym terenie. W przypadku nieuwzględnienia przez wykonawcę przedmiotowego roszczenia istnieje możliwość skierowania sprawy na drogę sądową – informowali przed kilkoma miesiącami urzędnicy.
Kilka miesięcy później w odpowiedzi na kolejne pismo właścicieli działki (z czerwca 2014), magistrat informował, że miasto nie ma podstaw prawnych, aby podjąć interwencję w tej sprawie. - Nie istnieją podstawy do obciążania miasta roszczeniami dotyczącymi uporządkowania działki i wytyczenia słupków granicznych. Z treści pisma wynika, że zniszczenia powstałe na działce nastąpiły w czasie, gdy rejon ul. Świerczowskiej stanowił teren budowy i jak już wcześniej w tej sprawie pisaliśmy, zgodnie z Kodeksem cywilnym, wykonawca ponosił aż do chwili oddania obiektu odpowiedzialność na zasadach ogólnych, wskazanych w Kodeksie cywilnym, za szkody wynikłe na tym terenie. Z treści przedstawionej umowy najmu zawartej z firmą Skanska wynika, że przedmiot najmu (działka) powinien zostać zwrócony w takim stanie, w jakim został wydany, z uwzględnieniem normalnego zużycia. Spory wynikające z tej umowy mają być rozstrzygane przez sąd powszechny.
Urzędnicy odpowiedzieli, że wszelka korespondencja w sprawie ewentualnych roszczeń powinna odbywać się pomiędzy właścicielami a firmą Skanska. Informowali również, że także magistrat interweniował u wykonawcy, ale nie spotkało się to z jakimikolwiek odzewem. - Miasto, nie będąc stroną umowy, nie ma uprawnień do żądania od wykonawcy wykonania ciążących na nim obowiązków. Miasto nie może również wykonać prac porządkowych i odtworzeniowych za wykonawcę, gdyż oznaczałoby to wydatkowanie pieniędzy publicznych bez podstawy prawnej, co stanowi złamanie prawa – napisali urzędnicy magistratu.
- Chcę po prostu, żeby wszystko uprzątnęli i wyznaczyli słupki graniczne tak jak były. Chyba napiszę do właściciela firmy Skanska do Szwecji, bo tutaj wszyscy mają to gdzieś. Nawet rzecznik praw konsumenta był zdziwiony takim podejściem do sprawy – twierdzą tymczasem właściciele terenu.
O stanowisko w sprawie poprosiliśmy również przedstawicieli firmy Skanska. Na nasze pytania wysłane drogą mailową odpowiedzieli w ciągu kilkudziesięciu minut. - Właścicielka działki twierdzi, że nie wyrażała zgody na takie działania. Jednak pomiędzy nią a firmą Skanska została ostatecznie zawarta umowa najmu – informuje nas Anna Strożek, specjalista ds. komunikacji zewnętrznej w Skanska (to się zgadza, jednak od wkroczenia na działkę budowlańców do momentu podpisania umowy miało minąć wiele miesięcy).
- Zgodnie z obowiązującą umową najmu działki o szerokości 13 mb i długości 30 mb byliśmy zobowiązani do jej zwrotu w takim stanie, w jakim została wydana. Zgodnie z tymi ustaleniami całe kruszywo, jakie było składowane na tym terenie, zostało wbudowane, teren po składowisku został uprzątnięty, pozostałości kruszywa wybrane, a teren wyrównany sprzętem ciężkim i ręcznie zagrabiony – zapewnił nas z kolei Adam Maciaszczyk, menadżer projektu. - Zajęliśmy jedynie małą część najmowanej działki i oddaliśmy ją w stanie niepogorszonym, ale w związku z tym, że to nie satysfakcjonuje właścicielki, to dla dobra stosunków zobowiązujemy się do ponownego zaorania i przyrównania terenu. Ponieważ chcielibyśmy wyjaśnić tę sytuację, jeszcze w tym tygodniu kierownik budowy będzie ponownie rozmawiał z właścicielką terenu na temat podjętych przez nas czynności.
Odpowiedzi, jakie uzyskaliśmy dają nadzieję na to, że spór uda się rozwiązać polubownie.
- Radni napisali list do marszałka województwa w sprawie śmieci
- Zderzenie dwóch samochodów na skrzyżowaniu Kopernika i 3. Maja. Jeden z samochodów wjechał na czerwonym świetle
- Zakończyła się się rozbudowa ul. Żeglarskiej
- Odblaskowe spraye ochronią pieszych i rowerzystów?
- Macierewicz dopuścił się zdrady dyplomatycznej?
- Konkurs "W stronę gwiazd - astrofotografia dla każdego"
- Potrącenie rowerzysty na przejściu dla pieszych w Al. Sikorskiego
- Szczęśliwe zakończenie poszukiwań zaginionej kobiety
- Żeromskiego już całkowicie przejezdna