Pracownicy biblioteki byli bardzo pozytywnie zaskoczeni takim zjawiskiem. - Dosłownie chwilę po ogłoszeniu werdyktu, wszystkie książki Tokarczuk, które posiadamy, zostały zarezerwowane przez naszych czytelników. Ci, którzy dzwonili parę godzin później, nie mieli już czego zamawiać. Chciałam dokupić kilka egzemplarzy. Gdy próbowałam zrealizować zamówienie w księgarni, w której zazwyczaj kupujemy książki, okazało się, że i tam wszystkie zostały już wykupione - mówiła Małgorzata Goworek z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Piotrkowie.
Nigdy wcześniej pracownicy biblioteki nie odnotowali tak błyskawicznego wzrostu zainteresowania danym autorem. Zazwyczaj był to proces długotrwały.