Tym razem do podwyżek cen wody i ścieków nikt nie chce się przyznać. Radni nie przegłosowali ich podczas ostatniej sesji (24 marca). Piotrkowianie nie mogą się jednak z tego powodu cieszyć. Nowe stawki, wyższe od poprzednich o około 11%, zaczną i tak obowiązywać od 1 maja. Za wodę i ścieki zapłacimy 10,79 zł/m sześc. (4,09 zł za wodę i 6,70 za ścieki).
O zdjęcie z porządku obrad punktu dotyczącego głosowania nad nowymi stawkami wnioskowała radna Urszula Czubała. - Rada Gminy nie ma rzeczywistego wpływu na kształtowanie cen w tym zakresie – argumentowała we wniosku. Zwróciła też uwagę, że prawidłowość stawek na zlecenie prezydenta sprawdzała niezależna firma zewnętrzna. - W takiej sytuacji podjęcie uchwały, zarówno w przedmiocie zatwierdzenia taryf albo odmowie ich zatwierdzenia skutkować będzie bezspornie stwierdzeniem jej nieważności.
Większość radnych (dodajmy - zbudowana z głosów klubu Razem dla Piotrkowa i proprezydenckiej koalicji)podzieliła to zdanie i nad nowymi stawkami radni nie głosowali.
Dlaczego nowe taryfy wejdą jednak w życie, choć radni nie wypowiedzieli się na ich temat?
- To już taka świecka tradycja w samorządach, także w piotrkowskim, że radni, mając kompetencje podejmowania uchwał w sprawie opłat lokalnych, także za wodę i ścieki, zdejmują z siebie odpowiedzialność. To nie jest charakterystyczne tylko dla Piotrkowa - tłumaczył Michał Rżanek, prezes Piotrkowskich Wodociągów i Kanalizacji. - Wniosek sporządzony przez spółkę, przedstawiony prezydentowi został zweryfikowany przez niezależną firmę. A przepis dopuszcza taką sytuację, że w momencie niepodejmowania uchwały przez radnych stawki i tak wchodzą w życie. Radni mogą podnieść uchwałę przeciwną, ale w momencie, kiedy wskażą konkretne uchybienia. Tak się jednak nie stało – dodaje prezes PWiK.
Na pytanie, dlaczego wzrost cen jest tak duży (11%), prezes Rżanek odpowiada. - Uważam, że stawki w Piotrkowie są wysokie, ale dotyczy to wszystkich tych samorządach, które realizują inwestycje w zakresie infrastruktury wodno-ściekowej (u nas oczyszczalnia). Jeżeli cena 1 m sześc. wody i ścieków wzrasta o prawie złotówkę, to ponad 60 groszy jest wynikiem nowych inwestycji. Wysokość amortyzacji tych kosztów może być jednak brana pod uwagę w dłuższym odcinku czasu. Tak stało się u nas. Stąd skutek mniejszy, niż może się wszyscy spodziewali.
Dotychczas obowiązujące opłaty nie zmieniały się od 22 miesięcy, czyli blisko dwa lata.
- To rekord w historii piotrkowskiego samorządu – podkreśla Michał Rżanek, prezes spółki Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja.
Niektórzy jednak twierdzą, że to rekord trochę wymuszony ubiegłorocznym referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta. - To dopiero początek podwyżek - uważa radny Tomasz Sokalski. - Prezydent zapewniał mieszkańców, że podwyżek nie będzie. Natomiast prezes Rżanek twierdził, że podwyżki będą, bo są po prostu nieuniknione. Pan prezydent próbował te podwyżki jak najdłużej odwlec. Chciał dotrzymać danego słowa. Okazało się jednak, żeby były to referendalne mrzonki - twierdzi Sokalski.
O ile więcej zapłaci statystyczna rodzina? - Uwzględniając proponowaną taryfę i obliczając skutek finansowy dla 3-osobowej rodziny (zgodnie z przeciętnym zużyciem), tj 18 m sześc. na dwa miesiące, daje to obciążenie miesięczne – 10,90 zł, a na osobę 3,63 zł w cenach brutto – oblicza prezes Rżanek.
- Niektórzy nawet mówią, że to obniżka w stosunku do tego, co mogłoby być – mówi prezes PWiK. - Ale ja bym tak nie żartował. Uważam jednak, że podwyżki będą wprowadzane łagodnie.
Zażartować postanowiły jednak władze Piotrkowa, które na oficjalnej internetowej stronie miasta informacji o podwyżkach cen wody i ścieków nadały tytuł... “Woda i ścieki taniej”.
- 50 lub nawet 60 złotych za metr sześcienny ścieków. Taki czarny scenariusz, jaki ziścił się w niektórych samorządach w kraju, w Piotrkowie był bardzo realny, gdybyśmy dalej przekraczali dopuszczalne wartości azotu i fosforu w odprowadzanych ściekach – informuje wiceprezydent Piotrkowa Adam Karzewnik. - Dzięki temu, że podjęliśmy się wyzwania, jakim jest modernizacja oczyszczalni ścieków, piotrkowianom nie grożą tak duże opłaty. Realizacja największego w historii piotrkowskiego samorządu projektu pozwala na ciągłe utrzymanie cen za wodę i ścieki na podobnym poziomie – podkreśla wiceprezydent.
Czy rzeczywiście ceny uda się utrzymać na jednakowym poziomie? Te, które wejdą w życie w maju, obowiązywać będą przez rok (do 30 kwietnia 2015 r.). I tyle pewnego w tej sprawie. Prezes Rżanek jest wprawdzie optymistą. - Radni pytali mnie, jak wyobrażam sobie ceny po zakończeniu modernizacji oczyszczalni. Nie przypuszczam, by wzrost był większy niż w tej chwili. Wszystko zależy jednak od tego, jak wynegocjujemy wysokość czynszu i obciążenia wynikające z amortyzacji. Jeżeli amortyzację rozłoży się na wiele lat i będzie ona na poziomie ok. 2 – 2,5%, a nie 4,5% (jak przewiduje ustawa o rachunkowości), to skutek obciążeniowy będzie łagodniejszy. Spodziewam się w najbliższym czasie, kiedy oczyszczalnia zostanie oddana do użytku (ale i już w tej chwili) wzrost niektórych kosztów, których wcześniej nie miałem – mówi prezes PWiK. - Ale w perspektywie 4 lat one powinny być zrekompensowane własną produkcją energii. Mam więc nadzieję, że w przyszłości ta pozycja nie będzie rzutować na wzrost ceny wody i ścieków – dodaje Rżanek.
Pewne jest więc, że od maja za wodę i ścieki zapłacimy więcej. A później...
Anna Wiktorowicz
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?