Wioskę Wikingów zorganizowano w Piotrkowie już po raz piąty. - Piknik ma na celu ukazanie historii żywej, historii w wymiarze praktycznym. Głównie zależy nam na przybliżeniu tego. jak ludzie wówczas żyli, co jedli, jak wytwarzali ozdoby. Piotrkowianie bardzo chętnie przychodzą i angażują się w tego typu akcje, lepią z gliny, wyrabiają marcepany, jedzą podpłomyki z miodem. W przygotowania do festynu włączają się studenci, ale także współpracujący z nami rekonstruktorzy historyczni. Chcielibyśmy, zarówno my. jak i mieszkańcy, aby nasza wioska z roku na rok się powiększała, żeby zwiedzający mieli jeszcze więcej atrakcji - mówił dr Jacek Bonarek, dziekan Wydziału Filologiczno-Historycznego piotrkowskiej Filii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Na boisku UJK w Piotrkowie przygotowano dla mieszkańców wiele atrakcji. Były grupy rekonstrukcyjne, warsztaty lepienia z gliny, degustacje średniowiecznych przysmaków oraz punkt tworzenia koszyków z wikliny. Dla chętnych zorganizowano także pokazy strzelania z łuków oraz wystawę broni z Archiwum Państwowego z Piotrkowa. - Stworzyliśmy także warsztaty marcepanowe, dzięki czemu dzieci mogą wykonać prawdziwy marcepan na podstawie starych receptur. Przy użyciu migdałów, cukru, wody różanej, bądź wody fiołkowej powstaje naturalny, własnoręcznie zrobiony produkt. Oprócz dobrej zabawy, jest to także mała lekcja historii dla najmłodszych. Chcemy uczyć ich nie tylko teorii, ale też praktyki. Przygotowania do festynu musieliśmy rozpocząć już jakiś czas temu, ponieważ jest tu bardzo dużo eksponatów, o które trzeba było odpowiednio zadbać. Jesteśmy pasjonatami historii, dlatego nie stanowiło to dla nas problemu i chętnie włączaliśmy się do tworzenia Wioski Wikingów - mówiła Małgorzata Radomska, studentka III roku historii.