Więcej zakażeń w szpitalach. W Piotrkowie też?

Sobota, 26 maja 201826
Brudne ręce personelu medycznego, skażone otoczenie chorego, zatrudnianie osób nieprzygotowanych do pracy w szpitalach – z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w niektórych szpitalach w Polsce system przeciwdziałania zakażeniom jest felerny, a liczba pacjentów zarażonych bakteriami rośnie. Jak sytuacja wygląda w piotrkowskich placówkach? W tej prowadzonej przez powiat czysto jak... w szpitalu. Tak przynajmniej wynika z danych przekazanych nam przez władze Powiatowego Zespołu Opieki Zdrowotnej. W szpitalu przy Rakowskiej nie udzielono nam odpowiedzi na pytania dotyczące zakażeń.
Więcej zakażeń w szpitalach. W Piotrkowie też?

Przekazane przez placówki zestawienia o liczbie zakażeń - w ocenie NIK - mogą być znacznie zaniżone. Zakażenia szpitalne związane z udzielaniem świadczeń zdrowotnych stanowią poważny problem wszystkich szpitali, nawet w krajach o najwyższych standardach opieki zdrowotnej. Dotyczą od 5 do 10% osób leczonych szpitalnie. Zakładając, że w polskich szpitalach ulega zakażeniom tylko 5% pacjentów, to i tak daje to ok. 400 tys. osób. Źródłem przenoszenia bakterii mogą być m.in. brudne ręce personelu medycznego, niejałowy sprzęt, skażone otoczenie chorego, przyjmowanie pacjentów wymagających szczególnych warunków hospitalizacji bez ich zapewnienia, zatrudnianie osób nieprzygotowanych do pracy w szpitalach.


Do grupy osób najbardziej narażonych należą pacjenci np. po przeszczepach, z zaburzeniami odporności po terapii przeciwnowotworowej, po rozległych oparzeniach, dzieci do pierwszego roku życia i osoby starsze.

 

Zakażenia szpitalne wydłużają pobyt w szpitalu, powodują powikłania prowadzące często do niepełnosprawności, przez co zwiększają koszty leczenia. Koszty generują też roszczenia pacjentów, którzy potrafią udowodnić, że zostali zakażeni z winy szpitala.


Narzędziem służącym ograniczeniu przypadków zakażeń szpitalnych powinien być prawidłowo działający system zapobiegania i zwalczania zakażeń, utworzony w szpitalu na podstawie istniejących przepisów prawa. Szacuje się, że efektywne systemy kontroli zakażeń mogą zmniejszyć ryzyko ich wystąpienia od 55% do 70%.


Kontrolą NIK objęto 18 szpitali oraz 4 stacje sanitarno-epidemiologiczne finansowane z budżetu państwa w okresie od 2015 r. do końca I półrocza 2017 r. Jakie są najważniejsze ustalenia kontroli? W szpitalach odnotowano wzrost liczby pacjentów, u których zdiagnozowano zakażenie szpitalne o 8,5%, mimo że liczba wszystkich hospitalizowanych pacjentów w tym samym okresie spadła o 1,9%.


Poważny problem stanowi sepsa (posocznica), która jest zespołem objawów spowodowanym nadmierną reakcją organizmu na zakażenie (organizm walcząc z zakażeniem zaczyna niszczyć zdrowe organy). Sepsa stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia. W jej przebiegu dochodzi do niewydolności nerek, wątroby, serca, płuc. Najważniejsze w leczeniu jest możliwie najszybsze podanie antybiotyków. Z danych NFZ wynika, że w badanym przez NIK okresie liczba dorosłych hospitalizowanych z powodu sepsy wyniosła: 2015 r. - 19 053, 2016 r. - 21 522 a w pierwszej połowie 2017 r. - 10 962. W tym okresie Narodowy Fundusz Zdrowia zapłacił za leczenie sepsy w ramach kontraktów prawie 450 milionów złotych.


Czy przypadki sepsy odnotowano w szpitalach w Piotrkowie Trybunalskim? Rzecznik prasowy szpitala wojewódzkiego przy ul. Rakowskiej nie udzieliła nam na ten temat żadnych informacji. Poza tym, że Ewa Tarnowska-Ciotucha poinformowała nas, że szpital wykonuje obowiązki, które zostały na niego nałożone przepisami prawa, nie dowiedzieliśmy się niczego więcej. - Uprzejmie informujemy, że brak jest przepisu prawnego, który zobowiązuje szpital do odpowiedzi na wskazane w wiadomości pozostałe pytania i przygotowania szczegółowej analizy epidemiologicznej w zakresie wskazanym w emailu na indywidualne żądanie – czytamy w odpowiedzi na pytania wystosowane przez naszą redakcję.


Jeśli zaś chodzi o szpital prowadzony przez powiat, odpowiedzi udzieliła Aneta Stępień, przedstawiciel Starostwa Powiatowego w Piotrkowie Trybunalskim: - W Powiatowym Zespole Opieki Zdrowotnej jak dotąd (od wielu lat) nie odnotowano zakażeń wewnątrzszpitalnych, co potwierdza prowadzony zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z grudnia 2011 r. rejestr zakażeń. Nigdy nie odnotowano przypadków sepsy.


Rejestr zakażeń prowadzi szpital wojewódzki w Bełchatowie, gdzie – jak informuje nas rzecznik tej placówki - sepsę jako zakażenie szpitalne rejestruje się bardzo rzadko. - W szpitalu funkcjonuje system kontroli zakażeń szpitalnych, a poziom zakażeń jest na poziomie 2-3%, sytuacja pod tym względem jest od lat stabilna - dodaje Katarzyna Babczyńska.


Tymczasem zdaniem NIK, prowadzenie rejestru sepsy (czego wiele placówek nie robi) pozwoliłoby na uzyskanie wiarygodnych danych o rozpoznanych przypadkach, niezbędnych do analiz jej objawów, sposobów leczenia i poziomu śmiertelności. Czy taki rejestr prowadzi szpital wojewódzki w Piotrkowie, tego nie wiemy.


Dokumentowanie w szpitalach zakażeń to odrębny problem. Analiza kart rejestracji wykazała, że były one sporządzane przez lekarzy nierzetelnie, często z pominięciem wielu danych.


Na wysoki poziom zakażeń w szpitalach, w ocenie NIK, ma też wpływ brak wyspecjalizowanego personelu medycznego. W składach Zespołów Kontroli Zakażeń Szpitalnych, powołanych w szpitalach (we wszystkich 18 kontrolowanych takie istniały) brakowało lekarza o wymaganej specjalności, odpowiedniej liczby pielęgniarek epidemiologicznych oraz specjalisty do spraw mikrobiologii.


Na dzień 30 czerwca 2017 r. w Polsce było zawodowo czynnych tylko 110 lekarzy specjalistów w dziedzinie mikrobiologii, w tym 61 w wieku powyżej 55 lat. Według NIK, taka sytuacja nie daje gwarancji należytego sprawowania nadzoru epidemiologicznego.

 

Wśród krajów europejskich Polska zajmuje ostatnie miejsce pod względem praktykujących lekarzy specjalistów w dziedzinie mikrobiologia – bakteriologia. Niewiele lepiej jest z epidemiologami. W całej Polsce pracuje ich 219. To osoba uczestnicząca w szeroko pojętym zwalczaniu zakażeń, m.in. kontrolująca stan sanitarno-epidemiologiczny szpitala, prowadząca rejestr zakażeń, szkolenia personelu, nadzorująca i monitorująca pracę personelu, uczestnicząca w planowaniu opieki nad pacjentem z zakażeniem szpitalnym. Zgodnie z ustawą o zwalczaniu zakażeń liczba pielęgniarek epidemiologicznych powinna być nie mniejsza niż 1 na 200 łóżek szpitalnych.


Czy w piotrkowskich szpitalach pracują lekarze bakteriolodzy i pielęgniarki epidemiologiczne? W Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie Trybunalskim nie udzielono nam odpowiedzi na to pytanie. W Powiatowym Zespole Opieki Zdrowotnej nad systemem przeciwdziałania zakażaniom wewnątrzszpitalnym czuwa trzyosobowy zespół zakażeń zakładowych, w skład którego wchodzi lekarz ze specjalizacją z zakresu chorób zakaźnych, mikrobiolog oraz pielęgniarka epidemiologiczna. W Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Pawła II w Bełchatowie od lat 90. funkcjonuje zespół kontroli zakażeń szpitalnych, w którego skład wchodzą: lekarz (przewodniczący zespołu), mikrobiolog (z-ca przewodniczącego) oraz pielęgniarki epidemiologiczne jako członkowie zespołu.


Ustalenia kontroli NIK wskazują na konieczne wprowadzenie systemowych zmian, które powinny wpłynąć na poprawę sytuacji epidemiologicznej w polskich szpitalach. Kontrola wykazała, że mechanizm zapobiegania zakażeniom szpitalnym nie jest skuteczny, a to stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Zła sytuacja finansowa części szpitali oraz niedobór wykwalifikowanej kadry medycznej powoduje, że nałożone przez prawo obowiązki nie są wykonywane rzetelnie, co spowodowało rozprzestrzenienie się w kilku regionach Polski lekoopornych bakterii.

 

Wadliwie działający system zbierania danych o zakażeniach doprowadził do braku pełnego obrazu skali zakażeń i rodzaju patogenów. NIK skierowała swoje wnioski do ministra zdrowia, kierowników szpitali i Inspekcji Sanitarnej.


Zainteresował temat?

2

0


Zobacz również

Komentarze (26)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)26.05.2018 09:22

Mój tata miał przyjemność po operacji na Rakowskiej odchorować stanem zapalnym i dwoma czy trzema kolejnymi zabiegami ratujacymi go. Zwykły niby zabieg, a w szpitalu (już w Radomsku, gdzie klnęli na to co odwalił szpital w Piotrkowie) spędził kolejne ponad dwa miesiące.

113


gość ~gość (Gość)26.05.2018 08:56

W szpitalu na Rakowskiej została moja mama zarażona bakterią podczas wymiany rozrusznika.
Żeby nie szybka diagnoza i reakcja lekarzy z Łodzi to dostała by sepsy. Przeszła ciężką operację usunięcia rozrusznika w trybie natychmiastowym oczywiście w Łodzi.

132


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat