Widzisz martwe zwierzę – powiadom Straż Miejską

Strefa FM Czwartek, 09 sierpnia 201214
Potrącone przez samochód, martwe bądź ranne zwierzęta, które leżą na jezdni to przykry i niestety dość częsty widok spotykany także w Piotrkowie.

Wielu ludzi przechodzi obojętnie obok padłego psa czy kota. Często brak reakcji nie wynika ze złej woli, ale braku informacji, jak należy się zachować, gdy na naszej drodze pojawi się tego typu znalezisko.  

Okazuje się, że wystarczy powiadomić Straż Miejską. - W zakresie naszych obowiązków jest przekazywanie różnego rodzaju zgłoszeń do instytucji, które zajmują się usuwaniem padłych lub rannych zwierząt z jezdni, czy z poboczy. Dlatego każdy, kto napotka na swojej drodze padłe, porzucone zwierzę proszony jest o kontakt ze Strażą Miejską pod numer 986. Na pewno podejmiemy interwencję - mówi Jan Sońta, kierownik Referatu do Spraw Wykroczeń Straży Miejskiej w Piotrkowie.

Więcej o tym jak wygląda dalsze postępowanie funkcjonariuszy Straży Miejskiej w takich przypadkach w Faktografie w Strefie FM.

(Strefa FM)


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (14)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Niejednokrotnie ~Niejednokrotnie (Gość)11.08.2012 00:35

Tak, tak, ,,straż miejska się tym zajmie'' tererefere !
Zapytają w czym dane zwierzę przeszkadza i powiedzą, że to nie ich sprawa. Dodadzą jeszcze, żeby napisać w tej sprawie list/donos, zebrać 200 podpisów od mieszkańców i szczerze mówiąc prędzej to zwierze się tam rozłoży niż straż miejska zaalarmuje. Pozdrawiam.

00


Pietrek Pietrekranga10.08.2012 17:14

a co do straży miejskiej to chyba ma wazniejsze sprawy niz zbieranie padliny. No ale tak najlepiej sie poobijac

00


Pietrek Pietrekranga10.08.2012 16:28

Jaki Ty dziwny jestes. MIEJSCE PSA JEST PODWORKO, KOJEC, MIESZKANIE a nie ulica. No tak myslenie ludzi lepiej ryzykowac utrata zycia niz przejechanie jakiegos gudlaja. Juz moj znajomy psa ratowal a teraz lezy na cmetarzu. A Ty nie wiem uwazasz ze zycie malego dziecka jest tak samo wazne niz psa. No fajne masz podejscie. Rozumiem biegnie sobie piesek, kot poboczem przez droge spoko niech sobie biegnie, niech sobie zyje no ale jak ja mialem wylatuje pies jakies 2 metry przed maska zza plota i co mam odbic kierownica przewrocic auto bo piesek wyskoczyl a hu... z nim jak by czlowiek sie przejmowal psami kotami to nie wiem wrocmy sie do epoki kamienia i chodzmy wszedzie na pieszo to bedzie najbespieczniej.

Cytuję:
strata życia czy też strata członka rodziny, jakim dla właściciela był pies

Wez mnie nie rozbawiaj. Widac moda amerykanska coraz bardziej ja przejmujmy jeszcze troche to co niektorzy beda chcieli sie z psem zenic. Ludziom to sie klepki odklejaja co niektorym. Pies to pies a zle ludzie dziwaczeja i czlonkiem rodziny zamiast dziecka jest pies to juz swiadczy o jakims dziwadztwie.

00


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)10.08.2012 15:38

"Pietrek" napisał(a):
wez sie pier... w glowe pisalem o psie a nie o czlowieku.


A co to ma do rzeczy? Specjalnie dałem drastyczny przykład, by wykazać absurdalność Twojego myślenia. Bo chyba nie chodziło o przypadek, gdzie pies urwał zderzak w stojącym samochodzie (tutaj oczywiście właściciel psa powinien pokryć straty), tylko o przypadek gdzie pies ginie potrącony przez samochód. Ale widzę, że dla Ciebie większą stratą jest rozbity reflektor niż strata życia czy też strata członka rodziny, jakim dla właściciela był pies. Za nieletnie dzieci też odpowiadają prawnie rodzice, więc swój przykład uważam za adekwatny.

"kaszana" napisał(a):
przecież nikt zwykle psów specjalnie na drogach nie rozjeżdża


W większości przypadków zapewne nie, i pewnie takie zdarzenie może stanowić traumę dla kierowcy, bo niejeden kierowca też ma psa czy kota. Ale bywają przypadki, że nawet gdy kierowca może bezpiecznie zwolnić czy wyminąć zwierzę, to tego nie robi "bo to tylko pies/kot". Wielu jest takich, którzy nie szanują cudzego życia i nie myślą, że być może ktoś tego psa czy kota kocha i dla takiej osoby będzie to strata kogoś bliskiego... Martwią się najwyżej o wgniecenie na masce. Zresztą zdarzają się i tacy, co człowieka rozjadą i pojadą dalej. Kwestia podejścia.

"Pietrek" napisał(a):
Idz lepiej sprzedawac buty a nie tu brednie pisac


Oj, wolałbym żyć na co dzień w oparach obuwniczego kleju, niż w oparach absurdów, z jakimi mamy do czynienia...

00


kaszana ~kaszana (Gość)10.08.2012 14:24

Al Bundy.. przecież nikt zwykle psów specjalnie na drogach nie rozjeżdża więc czego nie rozumiesz? Za szkody wyrządzone przez psy odpowiadają właściciele tak samo jak pies pogryzie kogoś to odpowiada właściciel tak samo za zwierzęta leśne wybiegające na drogi odpowiada ich właściciel i jakoś nikt nie robi problemu aby uzyskać odszkodowanie. Normalna rzecz, że ktoś ponosi stratę to winny też ktoś jest. Korwina Mikke ... tutaj jest pies pogrzebany widocznie w braku zrozumienia.

00


Pietrek Pietrekranga10.08.2012 14:16

"Al-Bundy" napisał(a):

wez sie pier... w glowe pisalem o psie a nie o czlowieku. Idz lepiej sprzedawac buty a nie tu brednie pisac. Przeczytaj sobie to Art. 431. § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.

Komentarz był edytowany przez autora: 10.08.2012 14:26

00


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)10.08.2012 13:34

"Pietrek" napisał(a):
Za niedopilnowanie psa i gdy popsuje on auto to wlasciciel powinien pokryc naprawe


Nie rozumiem... Jeśli samochód zabije psa (nie zawsze pies wbiega nagle pod koła, często jest wina kierowcy), to właściciel psa ma jeszcze szkody pokryć? A jeśli dzieciak wbiegnie na jezdnię i zostanie zabity, to jego rodzice mają wypłacić odszkodowanie i pokryć straty kierowcy? Może byłoby to nawet zasadne, ale czy śmierć sprawcy jest zbyt małą karą? Ponoć karę śmierci uznaje się za "najwyższy wymiar kary", a Ty sugerujesz, że to za mało i jeszcze rodzina miałaby dopłacić?
Masz jakieś chyba amerykańskie myślenie, bo tam facet, któremu aligator zjadł rękę musi odpowiadać za nielegalne dokarmianie aligatorów:
http://korwin-mikke.pl/ogolne/zobacz/zaplaci_kare_choc_aligator_odgryzl_mu_reke/62890

00


Kasik ~Kasik (Gość)10.08.2012 09:27

"Piotrkowianin" napisał(a):


Jak chodzi o posprzątanie bałaganu to dzwoń do spółdzieloni mieszkaniowej odpowiedzialnej za ten teren albo do zakładu oczyszczania miasta. Straż miejska nie jest od sprzątania, tylko ścigania drobnych przestępstw!

00


Gabi ~Gabi (Gość)10.08.2012 09:25

"Pietrek" napisał(a):


bo zwierzęta są bardziej ludzkie niż ludzie!

00


Pietrek Pietrekranga10.08.2012 01:41

"dd" napisał(a):
Trzeba zapisać numer i markę pojazdu który potrącił lub zabił psa lub kota. Nie udzielenie pomocy lub odjechanie z miejsca zdarzenia jest karalne.

zwierze to nie czlowiek miejsce psa jest na podworku, w domu itp a nie na drodze. Za niedopilnowanie psa i gdy popsuje on auto to wlasciciel powinien pokryc naprawe ale gdy sie cos takiego stanie to wlasciciela nie ma. Nie przesadzajcie juz z tymi zwierzetami bo jeszcze troche zwierze bedzie wazniejsze niz czlowiek

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat