Oficer dyżurny radomszczańskiej policji odebrał zgłoszenie z którego wynikało, że na przystanku autobusowym przy ulicy Przedborskiej leży potrzebujący pomocy mężczyzna. Na miejsce zostali wysłani mundurowi.
Policjanci na miejscu zastali 64-latka, który nie potrzebował pomocy, za to stwierdził, że wypił dwa piwa i nie chce mu się iść pieszo do miejsca zamieszkania, na ulicę Sucharskiego w Radomsku, dlatego policjanci mają go tam zawieźć. Mówił, że jeżeli patrol nie odwiezie go do domu, to najpierw zadzwoni do dyżurnego policji, a później położy się w wiacie przystanku i będzie udawał upojonego alkoholem - relacjonuje nadkom. Aneta Wlazłowska, oficer prasowy KPP w Radomsku.
Mężczyzna za nieuzasadnione wezwanie funkcjonariuszy stanie przed sądem. Grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna do 1500 złotych.
Policjanci przypominają, aby przed wybraniem numeru alarmowego zastanowić się czy sprawa, którą zgłaszamy, wymaga natychmiastowej interwencji policji. Musimy pamiętać o tym, że w momencie, kiedy dla żartu wzywamy policyjny patrol lub blokujemy linię alarmową, ktoś inny może naprawdę potrzebować pilnie pomocy!