Pierwsza istotna zmiana to możliwość zatrzymania radiowozu w miejscach niedozwolonych. Pojazd nie może jednak stwarzać zagrożenia w ruchu drogowym. - Policjant będzie mógł zatrzymać radiowóz na przykład w miejscach wyłączonych z ruchu. Robili już tak do tej pory, jednak byli fotografowani, filmowani, przez co mieli później problemy. Jest to zwykłe usankcjonowanie tego, co już do tej pory w pewnym sensie było. W miejscu, gdzie zatrzymywanie jest zabronione policjanci musieli używać tzw. kogutów. Teraz nie będą musieli tego robić, chyba, że może powodować to zagrożenie. Wtedy sami podejmą decyzję, w którym momencie użyć sygnałów świetlnych - tłumaczy Artur Szczegielniak, były wieloletni szef piotrkowskiej drogówki.
Ponadto policjanci będą mieli obowiązek sprawdzania stanu licznika w kontrolowanym pojeździe i wpisania go do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Taka zmiana ma pomóc w walce z procederem przekręcania liczników, co już teraz jest prawnie zabronione. - To istotna zmiana, bo policjant każdorazowo będzie musiał sprawdzać przebieg auta i wprowadzać dane do CEPiK. Jest jednak wyjątek od tego, gdy prowadzona będzie kontrola trzeźwości. Wtedy drogówce zależy na skontrolowaniu jak największej liczby kierowców - wyjaśnia Szczegielniak. - Ten, kto "kręci" licznik może odpowiadać karnie i liczyć się nawet z aresztem od 3 miesięcy do 5 lat - dodaje nasz ekspert.
Zmiany dotyczą również kierowców. W momencie zatrzymania osoba prowadząca pojazd musi trzymać ręce na kierownicy i nie może wykonywać gwałtownych ruchów. Nie może też wysiadać z auta, chyba, że nakaże to funkcjonariusz prowadzący kontrolę. W samochodzie pozostać muszą również pasażerowie. Gdy kierowca nie będzie się stosować do tych przepisów, musi liczyć się z mandatem nawet do 500 zł.
Jak dodaje Artur Szczegielniak, w tym roku weszły lub mają wejść jeszcze inne ważne zmiany w przepisach. Oprócz jazdy na suwak, bardzo istotne jest tworzenie na drogach korytarzy życia. - Wiele osób już się do tego stosuje, szczególnie po różnych akcjach medialnych - tłumaczy Artur Szczegielniak. - Poza tym ma wejść w życie obowiązek kasków dla rowerzystów. Nie trzeba tłumaczyć, że w razie upadku najważniejsze jest to, aby chronić głowę. Skoro jeździmy na nartach i też zakładamy kaski, to podobnie powinno być w przypadku rowerzystów. Kolejna ważna sprawa to obowiązkowa apteczka. Nie możemy zapomnieć również o tzw. odstępie kontrolowanym. Odstęp powinien być nie mniejszy niż 3 sekundy. Chodzi o nasz czas reakcji, który średnio wynosi sekundę, do tego dochodzą opóźnienia hamowania i droga hamowania. Wtedy mamy szansę uniknąć zderzenia z poprzedzającym pojazdem.
Jak podkreśla nasz ekspert, należy jeszcze zmienić kwestię regulującą definicję pieszego. Takim uczestnikiem ruchu drogowego jest również osoba jadąca np. hulajnogą elektryczną, która rozwija niemałe prędkości. - Przykładowo w Niemczech taka osoba jest traktowana na równi z osobą jadącą samochodem, czyli uznano, że hulajnoga elektryczna jest pojazdem silnikowym. Gdy takie hulajnogi tylko się pokazały, zabroniono ich użytkowania, dopóki nie będzie ustanowione nowe prawo, które ureguluje jak traktować taki pojazd - mówi Szczegielniak.