- Zgodnie z projektem polityki energetycznej państwa w Polsce ma stanąć w sumie sześć bloków jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW. Ministrowi marzy się postawienie ich w dwóch lokalizacjach do 2043 roku – czytamy w gazecie. – To jest realne. W tej chwili zdeterminowana jest budowa jednej z nich na północy Polski, natomiast druga powstanie w Polsce centralnej, co będzie związane z ograniczeniem zasobów węgla brunatnego. To miejsce byłoby idealne – zapowiedział Józef Sobolewski, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Energii. Już wcześniej resort wskazywał okolice Bełchatowa – gdzie dziś znajduje się potężna elektrownia opalana węglem brunatnym – jako potencjalne miejsce pod budowę elektrowni jądrowej. Wtorkowa deklaracja może wskazywać, że w samym ministerstwie decyzje w tej sprawie już zapadły – dodaje „Rzeczpospolita”.
Analitycy pozytywnie oceniają fakt, że wśród propozycji znajduje się obecna stolica węgla brunatnego. - Wybór dla lokalizacji Bełchatowa, gdzie jest już rozbudowana infrastruktura energetyczna, wydaje się rozsądnym rozwiązaniem – kwituje Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.
Czy na takiej inwestycji skorzysta też region piotrkowski? Po wybudowaniu odkrywki i elektrowni sam Piotrków wiele na tym nie zyskał choć władze partyjne chciały z miasta uczynić sypialnię dla pracowników kopalni. Ten pomysł jednak upadł i to Bełchatów zyskał kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców.
Źródło: Rzeczpospolita