W 2005 prezydenta odwołać się nie udało

Tydzień Trybunalski Niedziela, 09 grudnia 201214
Piotrkowianie mają doświadczenie. Przed kilkoma laty mieliśmy już okazję głosować za odwołaniem prezydenta i Rady Miasta, a było to 6 marca 2005 roku.
fot. archiwum fot. archiwum

Wcześniej z wnioskiem o przeprowadzenie referendum gminnego w sprawie odwołania prezydenta Piotrkowa przed końcem kadencji zwrócili się do przewodniczącej Rady Miasta radni: Krzysztof Kozłowski, Andrzej Pol, Michał Rżanek, Piotr Masiarek, Marian Błaszczyński, Jerzy Królikiewicz, Krzysztof Małolepszy i Elżbieta Chrzęst. Prawie 8 tysięcy podpisów zebrało wtedy Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Piotrkowa, inicjator lokalnego referendum w sprawie odwołania przed upływem kadencji, prezydenta Waldemara Matusewicza i Rady Miasta. Trafiły one do Biura Wyborczego. Wymagana do przeprowadzenia referendum była liczba 6395, co stanowiło wówczas wskaźnik 10% populacji piotrkowian uprawnionych do głosowania. Przez kilka miesięcy prowadzona była intensywna kampania nakłaniająca do wzięcia udziału w referendum. W 2005 roku całe miasto było oplakatowane.

Przed 8 laty piotrkowianie odpowiadali na 2 pytania: 1. Czy jesteś za odwołaniem prezydenta miasta Piotrkowa Trybunalskiego Waldemara Matusewicza przed upływem kadencji? 2. Czy jesteś za odwołaniem Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego przed upływem kadencji? Nie pomogła jednak głośna kampania medialna ani wielkie informacyjne plakaty, którymi oblepiono miasto. Piotrkowianie woleli pozostać w domach niż pójść zagłosować. W referendum wzięło udział 24,22% obywateli. Zbyt mało, by uznać je za ważne. Żeby odwołać prezydenta i Radę Miasta, do urn musiałoby pójść 30% wyborców, czyli (wtedy) 19 tys. 185 osób. Nie znalazło się tylu głosujących. W referendum mogło wziąć udział prawie 64 tysiące obywateli, bo tyle mieszkańców Piotrkowa miało prawo wyborcze, ale do urn poszło tylko 15 tys. 462 piotrkowian. Za odwołaniem prezydenta zagłosowały 14 tys. 194 osoby, przeciwników Rady Miasta było nieco mniej – 13 tys. 783. Za odwołaniem prezydenta Waldemara Matusewicza głosowało jednak ponad 92% głosujących, natomiast za odwołaniem Rady Miasta 89%.

W 2005 roku miasto wydało na przeprowadzenie referendum ponad 51 tys. zł, koszt całego przedsięwzięcia wyniósł ponad 130 tys.

as

***

Przez ostatnich 8 lat nie zmieniła się Ustawa o referendum lokalnym (z 15 września 2000 roku).


Art. 67. 1. Ogłoszenie, w trybie art. 63 ust. 2, wyników referendum rozstrzygających o odwołaniu organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego przed upływem kadencji oznacza zakończenie działalności organu stanowiącego i z mocy prawa - zarządu jednostki samorządu terytorialnego.

2. W przypadku określonym w ust. 1 Prezes Rady Ministrów niezwłocznie wyznacza osobę, która pełni funkcję organów jednostki samorządu terytorialnego do czasu wyboru nowych organów jednostki samorządu terytorialnego oraz zarządza, z zastrzeżeniem ust. 3, wybory przedterminowe do organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego.


3. W razie wniesienia protestu przeciwko ważności referendum w sprawie odwołania organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego przed upływem kadencji, do czasu rozstrzygnięcia sprawy w trybie art. 66, nie zarządza się wyborów przedterminowych.


Zainteresował temat?

6

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (14)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

ares1 ~ares1 (Gość)09.12.2012 12:46

Może teraz ludziska się obudzą :))) choć ciemno to widzę.

00


bodzio bodzioranga09.12.2012 12:07

Ale teraz się uda. Za referendum stoi wielki kapitał zarówno finansowy, jak i (co warte podkreślenia) ludzki. I jest znakomita kandydatura na prezydenta miasta.

00


wyborca ~wyborca (Gość)09.12.2012 11:09

Ważność referendum:
45. Zgodnie z art. 55 ust. 2 ustawy referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu terytorialnego pochodzącego z wyborów bezpośrednich jest ważne
w przypadku, gdy udział w nim wzięło nie mniej niż3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu.
Warunek ważności referendum należy odnosićdo tych wyborów powszechnych,
ponownych albo przedterminowych lub wyboru nowej rady (np. rady gminy),
w których odwoływany organ został wybrany. W odniesieniu do wójtów za podstawę do tej oceny należy przyjąć liczbę wyborców biorących udział w tym głosowaniu, które przesądziło o wyborze odwoływanego w referendum wójta,
a więc liczbę głosujących w pierwszym głosowaniu, jeżeli ono zadecydowało o wyborze albo liczbę głosujących w ponownym głosowaniu, w którym wójt został wybrany.
46. Za liczbę biorących udział w wyborze odwoływanego organu należy uznać liczbę
kart ważnych oddanych w tych wyborach.
47. Nie ma znaczenia, czy liczba osób, które wzięły udział w referendum wyniosła co najmniej 30 % uprawnionych do głosowania, bowiem wskazany w art. 55 ust. 1 ustawy warunek ważności referendum dotyczy wyłącznie referendów w sprawach
innych niż odwołanie organu jednostki samorządu terytorialnego pochodzącego z wyborów bezpośrednich.
W 2005 r było tak, że ile procent wyborców powołało prezydenta tyle samo musiało go odwołać. Dlatego referendum w Piotrkowie się nie powiodło. Teraz wystarczy 3/5. Chojniaka w 2010 r powołało ok. 16 tys. wyborców więc odwołać musi co najmniej 10.000. Ja optuję za rozwiązaniem rady miasta i to jest pewne. Radę wyborcy odwołają. A Chojniak bez współpracującej z nim rady miasta będzie nikim i sam zrezygnuje jak zobaczy wyniki referendum i kto wejdzie do nowej rady miasta. Kupczenie nic nie pomoże.
Ja osobiście upatruję rozwiązania problemy w wyborach w 2014. Po co tracić kasę. Niech PIO znajdzie odpowiedniego dla Chojniaka kontrkandydata bo dotychczasowi w wyborach W 2010 przegrali z nim w cuglach. A do rady miasta z listy Razem dla Piotrkowa popierającej Chojniaka weszło raptem 8 kandydatów na 23. Jeżeli mieszkańcy wybiorą odpowiednich kandydatów to nie będzie koalicji z PO i PSL oraz z PiS-em który jak widzimy okłamał swoich wyborców i wszedł w koalicję z Razem dla Chojniaka mimo, że obiecywano wyborcom zupełnie co innego. Podobnie zachowała się PO PSL z kandydatem Andrzejem Czaplą, Sebastianem Żerkiem, Urszulą Czubałą i Ludomirem Penciną. Takich jak oni słabych kandydatów można znaleźć na każdym osiedlu.
Polecam lekturę uchwały PKW z 7 maja 2012 r.
w sprawie wytycznych i wyjaśnień w sprawie referendów lokalnych do odwołania organów jednostek samorządu terytorialnego wraz z załącznikiem.

Tu link: http://pkw.gov.pl/g2/oryginal/2012_05/87856424c0e9fd5313f17b5cd819921f.pdf

00


mariano ~mariano (Gość)09.12.2012 10:31

Jak teraz nie odwołamy Chojniaka to za kilka lat to miasto będzie ruiną z najwyższymi w Polsce podatkami! Precz z ekipą Chojniaka!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat