Uwaga, zwierzę na drodze!

Tydzień TrybunalskiRegion Niedziela, 01 marca 202032
Droga wojewódzka nr 716 między Rakowem a Moszczenicą jest szczególnie pechowa dla kierowców. Prawie dwa lata temu doszło tam do wypadku, w którym zginęła 46-letnia kobieta. 5 lutego 2020 r. na tym samym odcinku miało miejsce kolejne niebezpieczne zdarzenie, ciężko ranny został wtedy 58-letni mieszkaniec powiatu piotrkowskiego. W międzyczasie doszło tam do kilku innych, mniej lub bardziej groźnych kolizji czy wypadków. Ale do tego typu zdarzeń dochodzi także na trasie Piotrków – Koło. Przyczyna: wybiegające na drogę dzikie zwierzęta.
Uwaga, zwierzę na drodze!

Zazwyczaj w okresie jesienno-zimowym w całej Polsce odnotowuje się więcej wypadków i kolizji na drogach. Przyczyną są głównie warunki pogodowe, ale też dłuższe wieczory i noce, a przez to słabsza widoczność. Jednak wybiegające z lasów na drogi zwierzęta to problem całoroczny. Zimą jest to częste zjawisko z powodu przemieszczania się zwierząt w poszukiwaniu jedzenia lub nowego miejsca do życia. W całej Polsce dochodzi do kilkuset takich zdarzeń rocznie. W internecie można znaleźć wiele nagrań z kamer samochodowych, które mrożą krew w żyłach i pokazują zderzenia pojazdów ze zwierzętami.


W powiecie piotrkowskim największe kłopoty są na drogach wyjazdowych z miasta, głównie właśnie na drodze wojewódzkiej nr 716. W ostatnim czasie policja odnotowała kilka takich zdarzeń. Wypadek, który miał miejsce ponad dwa tygodnie temu znów wzbudził dyskusje, czy da się coś zrobić, by poprawić bezpieczeństwo na drogach otoczonych lasami. Dlaczego takie zdarzenia, pomimo odpowiednich oznaczeń i zabezpieczeń ciągle mają miejsce? Przyczyną wzmożonego pojawiania się zwierząt na drogach może być wykupywanie i ogradzanie terenów leśnych i polnych przez osoby prywatne. Skutkuje to tym, że jelenie, sarny, czy dziki nie mogą znaleźć dla siebie dogodnego miejsca i przebywają coraz bliżej dróg. Gdy jezdnie przecinają terytoria zwierząt, często przechodzą one przez nie w ramach swojej zwykłej dobowej aktywności. Potwierdza to fakt, że najwięcej wypadków ma miejsce w godzinach porannych oraz popołudniowych i wieczornych, czyli w porach największej aktywności zwierząt.


- W miejscowościach Koło i Michałów powstały osiedla, które są połączone ogrodzeniami w taki sposób, że zwierzyna nie ma jak się przemieszczać. Żeby dostać się do innej części lasu zwierzęta muszą przejść przez drogi publiczne. Obecne warunki pogodowe również nie sprzyjają sytuacji w lasach. Niestety, mało zimowa aura, brak pokrywy śnieżnej powodują, że w przydrożnych rowach, które są wykaszane latem i jesienią wyrasta bardzo soczysta trawa, którą te zwierzęta jedzą – wyjaśnia Paweł Kowalski, strażnik leśny Nadleśnictwa Piotrków. W takiej sytuacji mamy do czynienia z dzikimi jeleniami, czy sarnami, które łatwo się płoszą. Nie można przewidzieć, jak się zachowają i zazwyczaj nie mamy na to wpływu. - Często wystarczy szczekający pies czy biegacz, przebiegający nieopodal, by takie zwierzę rzuciło się do ucieczki i stworzyło realne zagrożenie dla zdrowia i życia kierowców. Wtedy nawet najspokojniejsza przejażdżka przez las może zamienić się w tragedię - dodaje Kowalski.


Kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za zwierzęta, które powodują wypadki? - Zwierzyna leśna jest własnością skarbu państwa i właściwie nie ma właściciela, a tylko właściciel powinien odpowiadać za szkody wyrządzone przez zwierzę – tłumaczy Jacek Brzozowski z firmy Sukces. Jak mówi, osoby, które nie mają wykupionej polisy OC, mają bardzo małe szanse na odszkodowanie, nawet w procesie sądowym. Droga, przy której zwierzyna może się nagle pojawić powinna być oznaczona znakiem pionowym A-18B. Jeśli takiego znaku nie ma, a dojdzie do wypadku, lub kolizji, wówczas odpowiedzialność może ponieść zarządca danej drogi. Właśnie z takiego powodu kilka lat temu sąd nakazał warszawskiemu Zarządowi Dróg Miejskich wypłatę wysokiego odszkodowania kobiecie, która doznała obrażeń w wyniku zderzenia jej samochodu z przebiegającym łosiem. Jak dodaje Jacek Brzozowski, kierowcy posiadający opcję autocasco nie powinni mieć problemów z uzyskaniem odszkodowania. Najlepiej wtedy wezwać policję, by potwierdzić, że kolizja bądź wypadek miały miejsce, a także zrobić zdjęcia, by mieć materiał dowodowy dla ubezpieczyciela.


Co mogą zrobić kierowcy, by zmniejszyć ryzyko kolizji, czy wypadku? Prowadzący pojazdy powinni przede wszystkim zachować czujność i dokładnie obserwować drogę przed sobą, a także jej okolice. Szczególne znaczenie przy poruszaniu się po drogach otoczonych lasami ma utrzymanie odpowiedniej prędkości. Możliwość dostosowania stylu jazdy do panujących warunków i gwałtownych sytuacji jest wtedy zdecydowanie lepsza. Nie jest jednak nigdzie określone, jaka powinna być to prędkość. Wiadomo, że wolniejsza jazda pozostawia większe pole do manewru w razie zagrożenia. - Jeśli kierowca wykona nagły unik, a jedzie z dużą prędkością, prawie pewne jest, że pojazd wtedy wypadnie z drogi i zatrzyma się dopiero na pobliskim drzewie. Praw fizyki nie da się oszukać – mówi mł. insp. Krzysztof Skrobek, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.

 

Na odcinku między Rakowem, a Moszczenicą kierowcy często poruszają się z prędkością do 90 km/h. Można sobie tylko wyobrazić, z jaką siłą uderza w pojazd jeleń ważący około 200 kg, zwłaszcza przy szybkiej jeździe. Gdy jedziemy po zmroku lub nocą, kiedy drogi w lasach są często nieoświetlone, a widoczność słaba, jest to szczególnie ważne. W takich okolicznościach to, jak zachowuje się na drodze kierowca zdecydowanie zmniejsza lub zwiększa ryzyko kolizji, czy wypadku z udziałem zwierząt. - Musimy brać pod uwagę, że zwierzyna może wyskoczyć na drogę i przejeżdżając przez las zdjąć nogę z gazu. Odpowiednia prędkość to 50 - 60km/h, las powinniśmy traktować jak teren zabudowany – wyjaśnia Paweł Kowalski. Jednak kiedy już dojdzie do kolizji, w pierwszej kolejności oznaczmy właściwie miejsce i zadbajmy w ten sposób przede wszystkim o własne bezpieczeństwo. Zwierzęta często przemieszczają się stadami, dlatego zwróćmy uwagę, czy za jedną sarną, czy dzikiem nie pojawiają się kolejne. Przypomnijmy, że jeleń, który trafił w samochód ofiary wypadku sprzed dwóch lat, wcześniej uderzył w dwa inne pojazdy. Równie ważną rzeczą jest także zapinanie pasów w samochodzie, nieważne, czy jedziemy jako kierowca, czy pasażer. Wtedy nawet, gdy dojdzie do zderzenia mamy większe szanse na przeżycie albo mniejsze urazy ciała. Jak zauważa Paweł Kowalski, nadmierna prędkość i niezapięte pasy bezpieczeństwa, a także brawura i głupota niektórych kierowców to najczęstsze przyczyny tragicznych skutków kolizji z udziałem zwierzyny, dlatego na takich odcinkach drogi należy zachować szczególną ostrożność i czujność.


Wciąż pojawiają się pytania, co urzędnicy i zarządcy dróg mogą zrobić, by poprawić bezpieczeństwo kierowców, ale także zwierząt. Obowiązkiem uczestnika takiej kolizji jest przecież pomoc rannemu zwierzęciu. Dobrym pomysłem wydaje się zainwestowanie w lepsze zabezpieczenia i bariery, które odgradzałyby drogę przechodzącym jeleniom, czy dzikom lub budowa specjalnych przejść, którymi dzika zwierzyna mogłaby się spokojnie przemieszczać. - Zwrócimy się do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi o podjęcie stosownych decyzji, aby wspólnie z właścicielem terenu, jakim są Lasy Państwowe, po obu stronach wybudować siatki zabezpieczające, podobne do tych, które są zainstalowane przy autostradach – mówi wójt gminy Moszczenica, Marceli Piekarek.


Być może warto jeszcze lepiej oznaczać trasy, na których niebezpieczeństwo zderzenia jest szczególnie duże. Niestety, tam, gdzie cywilizacja styka się z dziką przyrodą, prawie zawsze występują konflikty spowodowane trudnościami w pogodzeniu potrzeb rozwoju z potrzebami ochrony środowiska. Nie ma wątpliwości, że opóźnienia w działaniach, by rozwiązać tę kwestię narażają na śmierć kolejne osoby i zwierzęta. Na razie należy zatem apelować do kierowców o szczególną ostrożność na drogach leśnych i mieć nadzieję, że w najbliższym czasie większość leśnych tras zostanie odpowiednio zabezpieczona.

 

autor: Izabela Pędziwiatr
współpraca: aw, mpu, kc


Zainteresował temat?

4

1


Zobacz również

Komentarze (32)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)01.03.2020 13:42

I pewnie nic z tym się nie zrobi nic nie ogrodzie siatka lepiej jak wypadki będą

11


Hmmm ~Hmmm (Gość)01.03.2020 13:30

Wolborska. Okolice Meszcz. Las. Ograniczenie do 70 km/h. Jadę 75-80... wyprzedza mnie kilka aut, z czego jedno prawie "na czołówkę" z autem z naprzeciwka. W jaki sposób kierowca, jadący 100-120 km/h po takiej drodze, będzie w stanie zareagować? Już nie chodzi o dzikie zwierzęta, ale o pieszych i rowerzystów, których tam jest całkiem sporo. Czekam na czasy, gdy przenośne, nieoznakowane fotoradary powrócą do łask.

50


gość ~gość (Gość)01.03.2020 11:57

Tak czytam te komentarze i nie wierzę. Ogrodzić las, wybudować kładkę itp. Ludzie od ponad 20 lat jeżdżę ta drogą i wystarczy zwolnić i obserwować pobocze. A nie zapi......ć 120km/h przez las. I później gadać, że tragedia.

120


gość ~gość (Gość)01.03.2020 11:25

Zwierzęta sa u siebie to ludzie tam są gościnnie więc jadąc przez las powinni uważać i trochę zwolnić.

51


wojciech ~wojciech (Gość)01.03.2020 09:32

zrobić nad i pod jezdnią przejścia dla zwierząt i odgrodzić drogę

72


Wilhelmrat Wilhelmratranga01.03.2020 09:49

SZkoda że tak się dzieje

30


gość ~gość (Gość)01.03.2020 08:39

OC, czy AC?

30


gość ~gość (Gość)01.03.2020 07:58

W takiej sytuacji mamy do czynienia z dzikimi jeleniami, czy sarnami, które łatwo się płoszą. <<<<<< To są niedzikie jelenie? Hodowlane czy jak?

50


gość ~gość (Gość)01.03.2020 07:56

Niestety, mało zimowa aura, brak pokrywy śnieżnej powodują, że w przydrożnych rowach, które są wykaszane latem i jesienią wyrasta bardzo soczysta trawa, którą te zwierzęta jedzą ? wyjaśnia Paweł Kowalski, strażnik leśny Nadleśnictwa Piotrków.<<<< to dzikie zwierzęta siedzą w rowach i jedzą soczysta trawę?

31


gość ~gość (Gość)01.03.2020 07:51

Ciekawa wypowiedź strażnika: "Musimy brać pod uwagę, że zwierzyna może wyskoczyć na drogę i przejeżdżając przez las zdjąć nogę z gazu." Zwierzyna wyskakujaca na drogę i zdejmujaca nogę z gazu to jest coś.

35


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat