W wielu składach na terenie całego kraju węgla po prostu nie ma, lub jest go bardzo niewiele. Eksperci mówią, że polskie zapasy tego surowca w teorii wystarczą na 200 najbliższych lat, ale w praktyce... znajdują się w większości na takich terenach, gdzie wydobycie jest nieopłacalne, a dodatkowo jego jakość jest niska.
Właśnie z tego względu korzystamy w dużej mierze z importu. Węgiel przywoziliśmy głównie z Rosji, to było 80% zasobów obcych, ale wskutek wprowadzenia embargo, te dostawy zostały wstrzymane. I tu pojawił się problem dla ciepłowni i odbiorców indywidualnych, którzy byli głównymi odbiorcami tego węgla. Powinniśmy spodziewać się, że cena tego, który jest dostępny będzie wyższa, ale to dlatego, że koszt wszystkich surowców energetycznych poszedł w górę. Problem jest także w portach, bo węgiel importowany drogą morską, nie może do nas szybko dotrzeć ze względów logistycznych. Jest już kupiony, czeka, ale my mamy w tym względzie ograniczone możliwości transportowe - zarówno na wodach, jak i później na lądzie - mówił na antenie radia Strefa FM Jakub Wiech z portalu energetyka24.pl.
Specjaliści są też zgodni co do tego, że zimą powinniśmy solidniej wypchać portfele, jeśli będziemy się wybierać do składu po opał. Na teren jednego z piotrkowskich dostawców węgla wybrał się nasz reporter, który przepytał piotrkowian o ich odczucia na temat węglowych kłopotów Polaków.
Tona węgla na dzisiaj (27.07.2022 - red.) to 1400 zł za tonę. Patrząc na nasze wypłaty, to dla nas to bardzo drogo - zdradza jedna z kupujących.
Sytuacja jest ciężka, przyjechał jeden samochód, który zrzucił dwadzieścia parę ton węgla. To wystarczy może dla 10-15 osób? - zastanawia się inny klient.
Okazuje się, że aby w ogóle mieć szansę na zakup węgla, trzeba się zapisać.
Mnie udało się to dzisiaj jako ostatniemu. Zapisałem się na 3 tony, ale nie wiem czy będzie to możliwe. Czekamy na telefon, czy można spodziewać się jeszcze jakiejś dostawy, ale pewnie część z nas odejdzie z kwitkiem - mówi kolejny rozmówca.
Wszyscy, których spotkał nasz reporter są zgodni co do tego, że najbliższa zima będzie trudna.
Martwią się także właściciele składu węgla który odwiedziliśmy. Wraz z pracownikami wspominają, że kiedyś posiadali najbogatsze zasoby w całym województwie łódzkim. A teraz? Na plac dojeżdżają trzy ciężarówki z ładunkiem około 70 ton surowca. To wystarczy być może dla 30 osób. Niektórzy mają też wątpliwości co do tego, czy decyzja o zakazie importu węgla, była słuszna.