Innego zdania była jednak prokuratura. Przypomnijmy. Rok temu do mieszkania oskarżonego weszli nad ranem funkcjonariusze ABW, zabezpieczając komputery i dokumenty. W kilka miesięcy po tym zdarzeniu prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty.
Robert F. tak wtedy komentował sytuację: - Jestem trochę załamany tym, co się wydarzyło. Nie spodziewałem się, że prokurator postawi mi zarzuty. To jest dla mnie ciężka sprawa - przyznał
Tomaszowianinowi postawiono pięć zarzutów, m. in. znieważenia prezydenta RP i marszałka sejmu RP oraz zarzuty dotyczące podrabiania dokumentów. Robertowi F. grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Z ostatniej chwili:
Proces został odłożony na wrzesień. Oskarżony nie stawił się w sądzie. - Mieliśmy nadzieję, że oskarżony stawie się na rozprawę. Dzisiaj oskarżony skontaktował się z sądem telefonicznie. Stwierdził, że jest nie w formie, że ma (pozwolę sobie zacytować) „obstrukcję”. W związku z tym powołując się na treść artykuły 353 Kodeksu Postępowania Karnego, Sąd odracza rozprawę - mówi sędzia Sądu Okręgowego, Grzegorz Krogulec.
(Strefa FM)