Wszystko wskazuje na to, że 40-letni mieszkaniec Częstochowy (zawodowy żołnierz) zginął na miejscu.
- Za wcześnie jeszcze mówić, co było przyczyną tragicznego wypadku. To zbada komisja. Wiadomo na pewno, że skoczkowi nieprawidłowo otworzył się główny spadochron. Najprawdopodobniej również linki od spadochronu rezerwowego zaczepiły się o kamerę - mówi Janusz Kucharski, instruktor AFF i pilot tandemu i główny organizator na piotrkowskiej strefie zrzutu. - To był doświadczony skoczek i instruktor. Zaliczył ponad 1000 skoków - dodaje Kucharski.
Nieoficjalne źródła podają, że tego dnia był to już drugi skok mężczyzny. Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi policja pod nadzorem prokuratury.