- My mieszkańcy bloku 2c przy ul. Słowackiego 106 kategorycznie sprzeciwiamy się planowanej budowie budynku mieszkalnego przy ul. Belzackiej/Słowackiego. Działki te nie są zabudowane, znajduje się na nich plac zabaw i boisko z bramkami do gry w piłkę. Planowana zabudowa będzie zagrażała naszemu bezpieczeństwu, ponieważ w razie pożaru nie będzie możliwy dojazd dużych samochodów i innego sprzętu straży pożarnej. Droga dojazdowa od ul. Słowackiego blokowana jest przez parkujące samochody mieszkańców i klientów okolicznych sklepików. Wybudowanie nowego budynku mieszkalnego z niezbędną infrastrukturą i zapleczem parkingowym przyczyni się do znacznego pogorszenia bezpieczeństwa, jakości życia i codziennego funkcjonowania mieszkańców naszego bloku – protestują mieszkańcy w piśmie, które wysłali do wszystkich instytucji, które mają w tej sprawie coś do powiedzenia (Pracownia Planowania Przestrzennego, Towarzystwo Budownictwa Społecznego, Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, Referat Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miasta, Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji, Rada Osiedla “Belzacka”, straż pożarna).
Przedstawiciele protestujących mieszkańców podkreślają, że nie będą czuli się bezpiecznie, jeśli ich miejsce zamieszkania zostanie szczelnie obudowane blokami, a w dodatku odbierze im się ostatnie zielone tereny w okolicy. - Nasz protest umotywowaliśmy bezpieczeństwem przeciwpożarowym. U nas raz była taka sytuacja, że na 11. piętrze doszło do pożaru i od strony Słowackiego wozy strażackie nie miały jak wjechać. Ja wiem, że tam jest droga pożarowa, że tam jest znak, ale mieszkańcy nie mają gdzie stawiać samochodów i parkują na tej drodze. A mało tego, Straż Miejska nie reaguje na zgłoszenia o źle zaparkowanych samochodach. W takich sytuacjach tylko spółdzielnia może reagować. Wracając do pożaru, wówczas nie było jak wjechać od strony Słowackiego i pan, który koordynował akcją podjął decyzję, żeby wjechać przez plac od strony Belzackiej. A plac ten będzie przecież ogrodzony. Jeśli tam w przyszłości wydarzy się jakaś tragedia, to nie ma możliwości wjazdu dwóch wozów strażackich i karetki – mówi Agnieszka Popiel, jedna z protestujących.
- Dzisiaj (w poniedziałek – przyp. red.) dostarczyliśmy do straży pożarnej oficjalne pismo, aby sprawdzono możliwości dojazdu do tego terenu. Straż może wystąpić do TBS-u z pismem, żeby przedstawiono bezpieczne rozwiązania na tym terenie. Także w PPP poinformowano nas, że wyślą do TBS-u pismo, aby ogólnie określono stan bezpieczeństwa. Od strony Słowackiego stoi długi wieżowiec, za naszym blokiem stoi uczelnia, od strony Kobyłeckiego rozpoczęta jest budowa prywatnego obiektu, zaraz za nim stoi „Stodoła”. Pośrodku zostaje malutki placyk dla dzieci. Wszystko naokoło będzie zabudowane. My, jako mieszkańcy, chcielibyśmy, aby ten plac, na którym chcą wybudować blok, jakoś zagospodarować, jakieś ławeczki zrobić, drzewka zasadzić. Także starsze osoby nie mają gdzie spacerować. Teraz, kiedy teren ten przejął TBS, to nawet trawa nie jest koszona, plac jest zaniedbany – mówi Urszula Rogalska, mieszkanka wieżowca przy Słowackiego.
Do protestów mieszkańców przyzwyczajona jest już prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego, Elżbieta Sapińska, według której plac za Polo Marketem jest jedyną niezabudowaną nieruchomością przekazaną na cele mieszkaniowe przez Radę Miasta dla TBS-u, na której w ciągu trzech lat może stanąć nowy budynek. - Mamy opracowaną koncepcję na tę lokalizację. Będzie to blok 8-kondygnacyjny, ok. 50 mieszkań. W tej chwili nie ma jeszcze projektu budowlanego. TBS realizuje jeden z elementów polityki mieszkaniowej miasta, czyli buduje mieszkania na wynajem. Przy tak trudnej sytuacji mieszkaniowej i dużym zapotrzebowaniu na mieszkania w formule TBS - przekazane nam aporty gruntowe nie mają na celu jedynie podwyższenia kapitału spółki ,ale przede wszystkim pozwalają budować budynki mieszkalne na wynajem i poprawiać warunki zamieszkania w mieście. Budowa rozpocznie się dopiero za około półtora roku. Protesty oczywiście dotarły do mnie, ponieważ jesteśmy stroną tych protestów. Nie jest to dla mnie nowość, bo wszystkie lokalizacje, również przy Modrzewskiego, zostały oprotestowane. To jest najprostsze – oprotestować sąsiada. Nie rozumiem osób, które podejmują taki protest, ponieważ dokumentacja, którą my opracowujemy, musi być zgodna z warunkami technicznymi i przepisami prawa. W związku z tym, że wszystkie protesty były odrzucone, także te na Modrzewskiego, myślę, że tutaj też rozpoczniemy budowę, mimo niezadowolenia sąsiadów. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, że w Piotrkowie nie ma zgody na to, aby inni również poprawili swoją sytuację mieszkaniową, a sytuacja ta jest niewesoła – mówi Elżbieta Sapińska.
więcej w nr 21
