To pierwszy tego typu zabieg, zamówiony przez ZDiUM. - Przeprowadziliśmy podstawową deratyzację, bo nie byliśmy dotychczas zmuszeni do jej przeprowadzania - tłumaczy Mikołaj Chmielewski, kierownik działu utrzymania zieleni i porządku. Informacje o kolonii szczurów spłynęły do zarządu, gdy na zewnątrz zaczęły panować wysokie temperatury. I nie jest oczywiście tak, że gryzonie pojawiły się nagle i znikąd. - Szczury przebywały w parku, tak jak inne gatunki, od dłuższego czasu. Jednak populacja zwiększyła się na tyle, że zaczęła być uciążliwa. Nikt nie lubi przebywać w miejscu wypoczynku ze szczurami. Trzeba interweniować, gdy ślady ich obecności są zauważalne i gdy zaczynają one podchodzić do ludzi - wyjaśnia
Deratyzacja kosztowała 1845 złotych brutto i wszystko wskazuje na to, że była skuteczna, a kolonia została zlikwidowana - Wynajęliśmy firmę, która rozstawiła specjalne pojemniki ze środkiem, wabiącym szczury. W ciągu kilkunastu dni zwierzęta padły - mówi Chmielewski.