Stowarzyszenie „Nowa Droga" jest winne miastu sporą kwotę. - Zostały wypowiedziane cztery umowy. Dwie na prowadzenie dwóch świetlic oraz dwie na dożywianie w tych placówkach. W efekcie po dokonaniu przeglądu dokumentów księgowych wystąpiliśmy o zwrot środków drugiej transzy, czyli tych przeznaczonych na działalność w drugiej połowie roku. Środki te nie wpłynęły jeszcze na konto Urzędu Miasta. Tym samym nie została przyjęta aplikacja na dotacje na 2010 rok - powiedział Marek Krawczyński, pełnomocnik prezydenta ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych, zdrowia i pomocy społecznej.
Dura lex, sed lex
Stowarzyszenie „Nowa Droga" zostało zobligowane do zwrócenia drugiej transzy (31 tys. zł plus odsetki) dofinansowania z Urzędu Miasta Piotrkowa. - Musi to zrobić, ponieważ nie rozliczyło się z dotacji, nie przedstawiło również żadnych dokumentów. Termin już dawno minął. Jeżeli kwestia rozliczenia będzie się przedłużać, podejmiemy decyzję administracyjną o zwrocie dotacji. Organizacja będzie mogła się jeszcze od niej odwołać. Jeśli nadal nie będzie to skuteczne, skierujemy sprawę do sądu i wkroczy komornik.
Grupom wsparcia, które były pod opieką organizacji, zaproponujemy przejście do Stowarzyszenia Pałacyk. A czy „Nowa Droga" przestanie istnieć? To już zależy wyłącznie od władz stowarzyszenia. W związku z całą sytuacją organizacja nie będzie mogła jednak liczyć na żadną dotację z miasta przez najbliższe trzy lata. Takie jest prawo - stwierdza rzecznik prezydenta Piotrkowa Błażej Torański. Rzecznik prezydenta dodaje, że zwrócenie drugiej transzy dofinansowania jest jedynym wyjściem z sytuacji.
- Procedura jest długotrwała. Organizacja może się jeszcze odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale na dotacje przez najbliższe lata nie ma już szans. Z pieniędzy publicznych należy się rozliczać. To są pieniądze podatników. Dura lex, sed lex - zaznacza rzecznik.
Jak całą sytuację ocenia prezes stowarzyszenia? - Sprawa nie jest jeszcze zakończona. Trwają rozmowy z Urzędem Miasta. Nic więcej nie mogę teraz powiedzieć. Więcej będę wiedziała w przyszłym tygodniu - komentuje krótko prezes stowarzyszenia „Nowa Droga" Barbara Spaleniak.
Prawo prawem, a co z ludźmi?
Jak mówi się nieoficjalnie - stowarzyszenie ma przygotować sprawozdanie finansowe, które byłoby podstawą do udzielenia (bądź nieudzielenia) zarządowi absolutorium. Rozważa się też wariant utrzymania stowarzyszenia z samych składek członkowskich - przynajmniej w tym roku. W tej sytuacji mogłoby ono nadal funkcjonować. Szkoda, że organizacja z miastem się odpowiednio nie rozliczyła, ponieważ z tzw. „kapslowego" jest do rozdysponowania ponad 1 mln 210 tys. zł, więc jest się czym rządzić. A w związku z zaistniałą sytuacją, „Nowa Droga" nie będzie miała możliwości korzystania z tych środków.
Grupy wsparcia, które do tej pory spotykały się w siedzibie stowarzyszenia, prawdopodobnie już wkrótce przejmie inne stowarzyszenie pomagające abstynentom. - Nie możemy ludziom nic narzucać, ale bardzo chętnie wyrażamy zgodę na to, żeby do nas przyszli. Jeżeli tylko będą mieli takie życzenie, drzwi naszej organizacji stoją dla nich otworem. Członkowie „Nowej Drogi" nie są zadowoleni z całej sytuacji, wiadomo, ale nic na siłę. „Pałacyk" jest po to, żeby pomagać. Potrzebującym nigdy nie odmówimy, mamy do tego chęci i warunki - mówi prezes Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Abstynenckiej „Pałacyk" w Piotrkowie - Piotr Lewicz.
Zdania wśród członków stowarzyszenia są podzielone. Jedni chcą nadal funkcjonować w obecnej organizacji, inni przejść do stowarzyszenia „Pałacyk". Mówi się, że członkowie zawiążą nowe stowarzyszenie, pod nowym szyldem i opieką nowego zarządu. - Nikt ze starych władz nie będzie „dopuszczony" do nowych. Spotkanie odbędzie się prawdopodobnie w najbliższą niedzielę i tam mają zapaść decyzje - zdradza chcący pozostać anonimowym były członek stowarzyszenia.
Członkowie klubu twierdzą, że kto chciał opuścić „Nową Drogę", to już przeszedł do „Pałacyku". Prawdopodobnie zbliża się koniec „Nowej Drogi". Jeżeli członkowie organizacji utworzą grupę wsparcia, niektórzy klubowicze, którzy wcześniej z powodu kłopotów stowarzyszenia zrezygnowali z członkostwa, nie wykluczają powrotu do grupy.
***
Co zrobi miasto, jeżeli „Nowa Droga" przestanie istnieć? - Zrobimy wszystko, żeby odzyskać dotacje. Taki jest wymóg ustawy o finansach publicznych. Na pytania „co będzie, jeśli...", odmawiam odpowiedzi, bo wtedy dopiero pojawi się konkretny problem, nad którym pochylą się prawnicy - zaznacza rzecznik prezydenta Piotrkowa.
JK