Sprawa owczarków trafi do sądu

Piątek, 04 października 20134
Czy mieszkaniec ul. Jagodowej w Piotrkowie dobrze opiekował się dziewięcioma owczarkami? - to ustali sąd, który będzie rozpatrywał sprawę zawiadomienia o przestępstwie złożonego w piotrkowskiej komendzie policji przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Sprawa owczarków trafi do sądu

Dwa tygodnie temu do pracowników schroniska dotarły informacje o możliwości znęcania się nad zwierzętami. Na miejsce, gdzie prawdopodobnie doszło do zagryzienia owczarka przez swoich współtowarzyszy przybyli funkcjonariusze policji, straży miejskiej i obrońcy praw zwierząt. Stwierdzono wówczas rażące zaniedbania w sposobie opiekowania się psami, którym brakowało jedzenia i dachu nad głową. Zabrano ciało nieżyjącego psa i skierowano wniosek do prezydenta miasta o możliwość odebrania właścicielowi pozostałych zwierząt. Po ponownej wizycie przy ul. Jagodowej komisja w obecności lekarzy stwierdziła, że zwierzęta są w niezłej kondycji.

- Pan miał czas poprawić nieco warunki. Przepisy są nieprecyzyjne i dlatego ostatecznie nie mogliśmy zwierząt odebrać. Nadal obstaję jednak przy tym, że warunków godnych do życia te zwierzęta tam nie miały. Ten pan załatał teraz budy. Uważam jednak, że jedna buda na kilka psów to za mało. Każdy z nich powinien mieć również swoją miskę. Faktem jest również wcześniejszy zgon jednego ze zwierząt. Dlatego to, czy opieka nad nimi była dobrze sprawowana rozstrzygnie sąd. Niebawem powinniśmy uzyskać na to pytanie odpowiedź – mówi Maria Mrozińska, kierownik piotrkowskiego schroniska.


Zainteresował temat?

5

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (4)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

mom ~mom (Gość)04.10.2013 16:49

Proponuję przywrócić instytucję hycla .... i po problemie ....... a może schronisko to hycówka .......[cytat] przy ul. Glinianej jak wyglądały budy dla psów i cała reszta. Psy przywiązane były nawet do haków wbitych w rosnące drzewa i były trzymane na krótkich łańcuchach.

00


Marta Martaranga04.10.2013 15:37

środek osiedla to nie jest miejsce na hodowlę takich psów!

00


gość123 ~gość123 (Gość)04.10.2013 14:04

Jak chce się mieć hodowlę to trzeba liczyć się z odpowiednimi kosztami utrzymania takich zwierząt. Jak widać droga po kosztach nie jest najlepsza. Dla mnie taki "hodowca" to porażka. Szkoda zwierząt. Dobrze, że się za niego wzięli. Brawo

00


Ewa ~Ewa (Gość)04.10.2013 12:46

Cytuję:
Dlatego to, czy opieka nad nimi była dobrze sprawowana rozstrzygnie sąd. Niebawem powinniśmy uzyskać na to pytanie odpowiedź – mówi Maria Mrozińska, kierownik piotrkowskiego schroniska.


Blebleble...Ciekawe jakby tak nagle wszyscy właściciele psów i kotów z terenu miasta i powiatu oddaliby je schroniska, skąd wzięłaby pieniądze na ich wyżywienie i dach nad głową kierownik schroniska?
Kto pamięta i odwiedził schronisko dla zwierząt przy ul. Glinianej to wie jak wyglądały budy dla psów i cała reszta. Psy przywiązane były nawet do haków wbitych w rosnące drzewa i były trzymane na krótkich łańcuchach.
A kto administrował to schronisko? A nie kto inny jak ci sami co administrują obecne. Ważne,że mają robotę i do emerytury jakoś wytrzymają. Ciekawe gdzie ci opiekunowie znaleźli by dla siebie lepszą pracę? Cudze widzi się pod lasem ale swojego nie widzi się pod nosem.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat