O finansach w sporcie rozmawia się w Piotrkowie co najmniej kilka razy w roku, niestety od tego pieniędzy nie przebywa, a szefowie trzech największych klubów w mieście są zgodni: – Mamy za mało, ale co mamy zrobić?!
Sytuację finansową zapaśników, piłkarzy i piłkarek ręcznych szefowie klubów przedstawiali w Urzędzie Miasta podczas Komisji Kultury i Kultury Fizycznej. Prezesi mieli poinformować radnych, czym dysponują i... ile tak naprawdę potrzeba im do pełni szczęścia. Wnioski oczywiście optymistyczne nie są.
- Żaden klub nie powie, że jemu jest dobrze, zawsze na coś brakuje, pieniędzy zawsze jest za mało - zaczął Piotr Stępień, dyrektor Atletycznego Klubu Sportowego. - Musimy jednak mieścić się w tych środkach, którymi dysponujemy. Główne pieniądze, jakie mamy na utrzymanie klubu, to te z Urzędu Miasta. Każdy klub posiada jeszcze indywidualnych sponsorów. Firmy z terenu naszego miasta przekazują nam ok. 60 tys. zł rocznie. Dodatkowo dostajemy jeszcze 14 tys. wsparcia z gminy Moszczenica z przeznaczeniem na dzieci pochodzące z tej gminy, a trenujące u nas. Dostajemy też wsparcie z Wojewódzkiego Zrzeszenia LZS, którego jesteśmy członkiem - to jest 41 tys. w roku ubiegłym. Te pieniądze przeznaczane są tylko na szkolenie, starty w zawodach, zakup sprzętu i odżywek.
Stępień podkreślił, że zapaśnicy nie mogą niestety brać udziału we wszystkich imprezach sportowych. Dlaczego? AKS-u na to nie stać. - Budżet mamy na poziomie ok. 350 - 400 tys. zł i wiemy, że musimy dać sobie z tym radę. Aby móc uczestniczyć we wszystkich imprezach, potrzebna byłaby nam kwota jeszcze 100 tys. zł. Zadłużenie za rok 2012 to prawie 1,4 tys. zł (zalegamy do MOK-u za media za salę “Sokół”), do tego 5,4 tys. zł za wypłaty dla pracowników AKS-u, nie we wszystkich miesiącach byliśmy w stanie wypłacić pensję pani w sekretariacie i częściowo moją pensję, bo po prostu na to brakło. Rozliczenia w stosunku do urzędów czy federacji są robione na bieżąco - dodał dyrektor AKS-u.
Po zapaśnikach przyszła kolei na piłkarki, które podczas Komisji reprezentował Mirosław Laskowski, członek Zarządu Piotrcovii. - Piotrcovia reprezentuje gry zespołowe, a to trochę inna specyfika niż zapasy. Nasze rozgrywki odbywają się od września do końca maja, z krótkimi przerwami. Zostaje okres ok. 2 - 3 tygodni na odpoczynek i przygotowania do nowego sezonu. Pieniędzy zawsze brakuje. Główne środki, jakie otrzymujemy, pochodzą z Urzędu Miasta. W 2012 roku w ramach dotacji klub dostał 86 tys., stypendia - 412 tys., darowizny - 128 tys. (w tym 100 tys. od Urzędu Miasta w ramach promocji). Mamy też pieniądze z reklam, jest to ok. 300 tys. rocznie. 917 tys. to bilans roku 2012 - mówił Laskowski.
Zadłużenie klubu na koniec 2012 wynosiło aż 204 tysiące! Stan na koniec marca to już 140 tysięcy. Głównym celem dla klubu w 2012 roku było więc utrzymanie zespołu i ograniczenie długu. Klub zalega z wypłatami wobec zawodniczek, poza tym za wynajem obiektu, transport, a także wobec pracowników. - W tym roku przewidujemy, że będziemy dysponować sumą ok. 762 tys. zł. Dojdą jeszcze jakieś pieniądze z tytułu gry w ekstraklasie, być może będzie to 25 - 30 tys. zł. Liczymy też na wsparcie w ramach promocji. W zeszłym roku staraliśmy się zejść z zadłużenia, w tym roku będzie podobnie. Na pewno nie planujemy jakichś spektakularnych transferów. Na pewno będziemy chcieli utrzymać zespół na poziomie 6 - 7 miejsca. Podstawą będą te zawodniczki, które są teraz, ewentualnie dojdzie ktoś za niewielkie opłaty - mówił Laskowski.
Piotrcovia prowadzi rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Klub liczy na dodatkowe pieniądze, bo poza środkami, którymi dysponuje, potrzebuje 200 - 250 tys., aby wyprowadzić klub na prostą i aby normalnie funkcjonować.
Niewesoło jest też w Piotrkowianinie. Zarząd klubu stara się ograniczać koszty. - Do najlepszych drużyn w kraju jednak trochę nam brakuje. Gdybyśmy mieli budżet na poziomie 1,2 mln zł, to myślę, że suma ta zadowoliłaby nas. Takiej kwoty jednak nie mamy, w związku z czym na koniec r. 2012 wykazujemy stratę 109 tys. zł - mówiła Bogumiła Szczukocka, prezes Piotrkowianina. - Widzę jeden poważny problem. Korzystamy z bazy sportowej Urzędu Miasta. Jako klub musimy płacić za użytkowanie hali, jednocześnie dostajemy pieniądze od miasta.
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu