Spółdzielnia będzie musiała zlikwidować plac zabaw?

Tydzień Trybunalski Niedziela, 07 października 201233
Czy Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa będzie musiała zlikwidować kolejny plac zabaw? Czy wniosek w tej sprawie złożony przez kilku mieszkańców stanie się gwoździem do trumny jedynego obiektu do zabaw w okolicy? Czytelnik “Tygodnia Trybunalskiego” poprosił nas o interwencję w tej sprawie.
fot. Jarek Mizerafot. Jarek Mizera

- Pozwoliłem sobie do Państwa napisać w związku z bulwersującym wnioskiem, jaki złożyła część mieszkańców mojego bloku nr 2 na ulicy Wysokiej 3 - tak zaczyna swój list mieszkaniec owego bloku. Wniosek ten, jak można dowiedzieć się z listu i ankiety wysłanej do mieszkańców przez PSM, złożyło kilka osób z klatki nr III i IV. Pytanie nasuwa się samo. Czy kilka osób powinno mieć aż taki wpływ na rzeczywistość, aby zlikwidować ów plac zabaw? Nieoficjalnie wiadomo (oficjalnych informacji ze strony PSM nie udało nam się uzyskać), że większość chce pozostawienia placu, ale czy tym razem większość głosów zawsze zwycięży?


W lipcu 2008 roku lokatorzy jednego z piotrkowskich osiedli nie mieli takiego przywileju jak ankieta. Boisko do gry w piłkę zlikwidowano na prośbę jednego z mieszkańców. Postanowiono zdemontować bramki, kosz, a także ławki.


Podobna interwencja prasy miała miejsce w czerwcu 2012 roku. Wtedy chodziło o plac zabaw na osiedlu 35-lecia przy ul. Emilii Plater. Skończyło się na zapewnieniach, że to tylko renowacja.


Wątpliwości budzi też powoli demontowany plac przy Al. Armii Krajowej 35. W tej chwili miejsce do zabaw w części jeszcze funkcjonuje. Jest zjeżdżalnia i huśtawka, ale rozebrano ogrodzenie, zlikwidowano piaskownicę (choć dzieci nadal bawią się w rozrzuconym piasku, z którego teraz swobodnie mogą “korzystać” zwierzęta). Komuś przeszkadzały również ławki, więc już ich nie ma. Reszta obiektu zostanie prawdopodobnie przeniesiona kilkaset metrów dalej.


- To było naprawdę fajne miejsce dla dzieci – zjeżdżalnia, huśtawki, piaskownica, wszystko ogrodzone (żeby z piaskownicy nie korzystały psy i koty), w środku ławeczki dla rodziców pilnujących dzieci. Poza tym to był teren miedzy blokami, więc starsze dzieci można było wypuścić na plac zabaw i obserwować je z okien. W pobliżu są wieżowce, bloki, naprawdę wiele dzieci z niego korzystało – mówi pani Zofia (babcia kilkorga wnucząt), która mieszka w bloku przy likwidowanym placu zabaw. - Ale zdaje się, że coś się nie spodobało kilku paniom z bloku (podobno dzieci zachowują się zbyt głośno) i pojawił się wniosek o likwidację placu. Pani ze spółdzielni kazała wypełniać mieszkańcom ankietę, czy plac nam przeszkadza. Oczywiście z mężem napisaliśmy, że nie, bo przecież kiedyś też mieliśmy dzieci, teraz mamy wnuki i wiemy, że dzieci gdzieś muszą się bawić, biegać, nawet krzyczeć. Ale niektórym tutaj wszystko przeszkadza: plac zabaw, ławki, przeszkadzały też drzewa, więc sporo wycięto, teraz podobno jest coś nie tak z chodnikiem... – kwituje pani Zofia.


Podobnego zdania są mieszkańcy bloku przy ul. Wysokiej 3. – Trzeba zażegnać ten konflikt. Konflikt pokoleń. Starsi ludzie zapomnieli o tym, że oni też kiedyś byli dziećmi, że sami dzieci mieli. Teraz chcą ciszy i spokoju, ale co mają zrobić młodzi rodzice i ich pociechy? Z drugiej strony młodsze pokolenie powinno pamiętać o szacunku i zachowaniu podstawowych zasad kultury – mówi 82-letnia mieszkanka osiedla. Podkreśla także, że plac zabaw jej nie przeszkadza. Przekonuje innych mieszkańców swojego bloku, by nie doprowadzili do likwidacji obiektu. Sugeruje jednak, żeby zamiast usuwać plac zabaw, wystosować pismo do rodziców dotyczące wychowania ich dzieci. – Rodzice! Zwracajcie większą uwagę na dzieci. Żeby zbytnio nie hałasowały, nie rzucały piłkami w okna, nie były wulgarne – apeluje.


Jaką decyzję w tej sprawie wyda Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa? Tego oficjalnie nie wiadomo. Zastępca prezesa ds. techniczno-eksploatacyjnych jest obecnie na urlopie. Kierownik nie może, bez zgody prezesa, wypowiedzieć się na ten temat. Aby uzyskać od niego informacje, należy wypełnić wniosek, poczekać na decyzję i w razie zgody, umówić się na rozmowę. Całość może potrwać około tygodnia, dwóch. Prezes zaś nie chce w tej sprawie udzielić komentarza, tłumacząc się brakiem wiedzy na ten temat (mimo że jego podpis widnieje pod ankietą).


Na jedyny komentarz udało się namówić dwóch członków Rady Nadzorczej PSM-u. Ich opinia daje nadzieję tym, którzy plac zabaw chcą zostawić. - Nie wiemy nic na temat wniosku mieszkańców ani ankiet ze Spółdzielni. Problem ten będzie zapewne poruszony na najbliższej Radzie Nadzorczej. Likwidacja placów zabaw nie leży w interesie PSM-u. Staramy się raczej budować nowe lub modernizować stare, tak aby spełniały wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Plac zabaw może być ewentualnie przeniesiony w wypadku większej inwestycji, która jest zaplanowana na tym terenie. Mimo protestów mieszkańców, obiekt nie powinien być zlikwidowany – zapewniają Ryszard Szczepański oraz Czesław Pawlikowski.


Problem pozostaje więc otwarty. O dalszych decyzjach (jeśli takowe zapadną) będziemy informować.

 

Aleksandra Grodek


Zainteresował temat?

2

0


Zobacz również

Komentarze (33)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

anty ~anty (Gość)08.10.2012 21:04

Ależ ciemnogród!!!

01


nadkhed ~nadkhed (Gość)08.10.2012 10:49

j....ć mochery sami sie dawniej bawili ich dziecio tez a teraz to przeszkadza z nudow bonie ma co robic to ankiety wymyslaja.skoro im prezeszkadza to do domu starcow tam jest cisza spokoj albo domek na wsi i tyle.

13


Resident_ of_the_old_Town Resident_ of_the_old_Townranga08.10.2012 10:10

"piotrkow..." napisał(a):
~piotrków... (Gość)
likwiduja place zabaw dla dzieci a buduja koscioly czy to normalne...a gdzie maja sie dzieci bawic na ulicach..


I tu sie całkowicie zgadzam. po co kolejny kościół ?? bo co...do koscioła na słowackiego mieli za daleko ?? jak tak to marudza ze to ich strzyka tu ich boli...a przed blokiem całymi dniami potrafia stac i p******c farmazony

10


piotrków... ~piotrków... (Gość)08.10.2012 07:32

likwiduja place zabaw dla dzieci a buduja koscioly czy to normalne...a gdzie maja sie dzieci bawic na ulicach..

11


Pietrek Pietrekranga08.10.2012 01:51

Cytuję:
Żeby zbytnio nie hałasowały, nie rzucały piłkami w okna, nie były wulgarne – apeluje.

smiem twierdzic ze im starsi ludzie tym bardziej im wszystko przeszkadza. Rydzyk zrobil im pranie mozgu razem z jarkiem. Jak wam dzieci tak przeszkadzaja to od dzis renty macie nie brac bo kto na to wam robi DZIECI stare zdewociale dziady.

00


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)07.10.2012 23:25

Cytuję:
- To było naprawdę fajne miejsce dla dzieci – zjeżdżalnia, huśtawki, piaskownica, wszystko ogrodzone (żeby z piaskownicy nie korzystały psy i koty), w środku ławeczki dla rodziców pilnujących dzieci. Poza tym to był teren miedzy blokami, więc starsze dzieci można było wypuścić na plac zabaw i obserwować je z okien. W pobliżu są wieżowce, bloki, naprawdę wiele dzieci z niego korzystało – mówi pani Zofia (babcia kilkorga wnucząt), która mieszka w bloku przy likwidowanym placu zabaw. - Ale zdaje się, że coś się nie spodobało kilku paniom z bloku (podobno dzieci zachowują się zbyt głośno) i pojawił się wniosek o likwidację placu.


"ewelina1" napisał(a):
Podobny roblem jest na osiedlu Wyzwolenia. Przeszkadzają dzieci grające w piłkę, przeszkadzają dzieci ganiające się po trawniku - bo nie ma placu zabaw dla starszych, przeszkadzają ci co jeżdżą na deskorolce. Co nastolatki słyszą od starszych? Cytuję "spier....j mi sprzed okna".


"(" napisał(a):
na Łódzkiej było to samo, piękny plac zabaw, który tam był od niepamiętnych czasów zniszczono, obecnie jest tylko jedno wielkie puste pole, walczyliśmy, ale widocznie emeryci mieli większe plecy u prezesa spółdzielni :(:(:(


"mimi" napisał(a):
Na Sulejowskiej jest to samo była piaskownica i ławki i wszystko zostało zlikwidowane,bo jednej mieszkance bloku przeszkadzało;(dzieciaki jak hałasowały tak hałasują,inni piją i pić będą;(


Trudno mi zrozumieć osoby, którym przeszkadzają place zabaw między blokami. Jeżeli nawet dzieciaki hałasują, to przecież robią to w dzień, zazwyczaj popołudniami i nie dłużej niż do zmroku. Ciszy nocnej nie zakłócają przecież. Czemu spółdzielnie tak łatwo likwidują place zabaw pod presją grupki lokalnych pieniaczy?
Każdy mieszkający w mieście musi się liczyć z pewnego rodzaju odgłosami, zwłaszcza w ciągu dnia. Jeśli będzie się od razu likwidować to czy tamto, bo paru osobom się to nie podoba, to w końcu dojdziemy do punktu, w którym trzeba będzie to miasto zaorać i kartofle posadzić (mówi się, że "jest cicho, jakby makiem zasiał", ale maku nie wolno, więc kartofle). Bo jednym przeszkadzają bawiące się na podwórku dzieci, innym szczekający pies, komu innemu hałas od samochodów, albo dym z komina, trzepanie dywanów, rozwieszone pranie, klaksony, kraczące wrony, kościelne dzwony, dworcowe megafony, roboty drogowe, koszenie trawy itp. itd. Oczywiście, przy otwartym oknie w nocy w każdym punkcie miasta słychać przejeżdżające pociągi, czasem przejedzie jakiś pojazd na sygnale, albo jakiś debil drze japę...
Trzeba jakoś nauczyć się koegzystować, a nie od razu domagać się likwidacji wszystkiego pod byle pretekstem...

00


mimi ~mimi (Gość)07.10.2012 22:27

Na Sulejowskiej jest to samo była piaskownica i ławki i wszystko zostało zlikwidowane,bo jednej mieszkance bloku przeszkadzało;(dzieciaki jak hałasowały tak hałasują,inni piją i pić będą;(

10


:( ~:( (Gość)07.10.2012 21:48

na Łódzkiej było to samo, piękny plac zabaw, który tam był od niepamiętnych czasów zniszczono, obecnie jest tylko jedno wielkie puste pole, walczyliśmy, ale widocznie emeryci mieli większe plecy u prezesa spółdzielni :(:(:(

10


nickt ~nickt (Gość)07.10.2012 21:44

Dzieci przyszłością Narodu!!!

00


ewelina1 ~ewelina1 (Gość)07.10.2012 20:51

Podobny roblem jest na osiedlu Wyzwolenia. Przeszkadzają dzieci grające w piłkę, przeszkadzają dzieci ganiające się po trawniku - bo nie ma placu zabaw dla starszych, przeszkadzają ci co jeżdżą na deskorolce. Co nastolatki słyszą od starszych? Cytuję "spier....j mi sprzed okna". A ponoć dzieci i młodzież mają nie blużnić? Straż Miejska jeździ tu czasami kilka razy dziennie. Nie szkoda Wam na paliwo? A co do starszych to jak się nie podoba, że są na świecie dzieci, że jest muzyka i śpiewaja ptaki to chyba czas już na Was.

20


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat