...Chyba wszyscy tylko patrzą na zysk, a człowiek jest gdzieś na samym końcu. To będzie bomba ekologiczna! Gryzonie, muchy, smród, brud! - mówią mieszkańcy z ul. Podkurnędz w Sulejowie. Decyzję zezwalającą na prowadzenie zbierania odpadów niebezpiecznych na terenie byłych zakładów wapienniczych wydał starosta piotrkowski.
Decyzja wydana została 23 kwietnia. 26 informacja ta wpłynęła do Urzędu Miejskiego w Sulejowie. Punkt zbierania odpadów niebezpiecznych (i innych niż niebezpieczne) ma powstać na terenie byłego Zakładu Przemysłu Wapienniczego przy ul. Podkurnędz 27a.
- Mamy tutaj wykaz tych materiałów niebezpiecznych. Jest tego ok. 900 pozycji, cała tablica Mendelejewa. Są to różnego rodzaju odpady - masa roślinna, odpadowa tkanka zwierzęca, osady z czyszczenia, odpady konserwantów, kwasy - można wyliczać w nieskończoność. Budynki mieszkalne są blisko zakładu, a o ludziach nikt nie pomyślał. Nikt nas nie poinformował, ani władze gminy, ani Rada, ani Starostwo. Chyba wszyscy tylko patrzą na zysk, a człowiek jest gdzieś na samym końcu. To będzie bomba ekologiczna! W razie jakiegoś pożaru, jakiejś wichury, wszystko się będzie rozprzestrzeniać. Do tego gryzonie, muchy smród, brud! - mówi mieszkaniec z ul. Podkurnędz. - Bardzo dziwię się władzom Sulejowa, że nie powiadomiły mieszkańców, a pismo ze Starostwa do gminy przyszło przecież 26 kwietnia. Rada nic nie wie i dopiero mieszkańcy muszą interweniować. Wybrana przez nas władza jest chyba oderwana od rzeczywistości. Należałoby zmobilizować radnych, niech oni zbierają podpisy i pomogą mieszkańcom, a nie żeby to mieszkańcy tracili czas i pieniądze na kserowanie. Mieszkańcy się budzą, bo jeżeli pojawia się zagrożenie dla życia ludzi, to rodzi się inicjatywa. Na wsi ludzie zbierają podpisy, w Sulejowie również. Ja od władz gminy oczekiwałbym konkretnych, realnych działań, a nie rozmowy, że “my się staramy, my chcemy”.
Przeciwni są mieszkańcy, przeciwne są również władze gminy. Dlatego właśnie, choć gmina nie jest stroną w sprawie i nie ma możliwości odwołania się od decyzji starosty, władze Sulejowa złożyły (14 maja) jednak wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o sprawdzenie zgodności z prawem tej decyzji. - Mam nadzieję, że to składowisko jednak nie powstanie. Są teraz dwie formy działania. Z jednej strony działania odwoławcze ze strony gminy, z drugiej działania obywatelskie. Mieszkańcy deklarują, że jeżeli zobaczą jakikolwiek transport z odpadami, będą organizować blokady. Poza tym piszą petycje, zbierają podpisy. Zatacza to coraz większe kręgi, bo lokalizacja takiej inwestycji w bezpośrednim sąsiedztwie i domostw, i rzeki Pilicy oznacza niebezpieczeństwo nie tylko dla ludzi, ale i dla całego Zalewu Sulejowskiego - mówi Przemysław Majchrowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Sulejowie.