Do materiału odniósł się sam zainteresowany. Poseł Antonii Macierewicz w rozmowie z naszym reporterem podkreślał, że TVN-owska produkcja zawiera wiele kłamstw.
To jest jedna z największych dezinformacji, jaka miała miejsce w historii ostatnich trzydziestu lat w Polsce. Pan Świerczek po prostu oszukuje i kłamie. W 78-minutowym materiale znajduje się 47 kłamstw. To jest wielka operacja. Równocześnie są ludzie z partii komunistycznej, z aparatu wspierającego pana Putina i pana Tuska. Ci, którzy są odpowiedzialni za tragedię gospodarczą, którą teraz przezywa nie tylko Polska, ale cała Europa, bo wspierali porozumienie rosyjsko-niemieckie i uzależnienie całej Europy od energetyki rosyjskiej - twierdzi poseł Macierewicz i wskazuje, że pierwszą rzeczą, jaką zrobiła komisja była weryfikacja raportu Milera i Anodiny. - Te osiem milionów, które trzeba było wydać na symulacje robioną przez Instytut Amerykański, to jest skutek decyzji pana Donalda Tuska, to jest skutek fałszywych działań pana Milera, to jest skutek kłamstw i oszustw pani Anodiny, ponieważ ich raport wskazał tyle błędów, tyle fałszów, tyle bzdur, że było oczywiste, że trzeba zrobić symulacje w porządnych instytutach takich jak Wojskowa Akademia Techniczna czy Instytut Amerykański - wskazuje.
Według posła Macierewicza celem analiz było sprawdzenie, jak zachowałby się samolot po uderzeniu w ziemię, w sposób, w jaki założono w raporcie Milera.
To, co relacjonuje pan Świerczek twierdząc, że NIRa potwierdził swoimi działaniami i badaniami raport Milera, to bzdura. Wszystkie dane, według których on weryfikował trajektorię Milera i Anodiny są od nas dostarczone. Pan Świerczek ukrył wyniki tej symulacji, żebyście Państwo nie mogli zobaczyć, że praca NIRa to jest bardzo ważna praca. Ona udowadnia, że raport Andoiny i Milera jest fałszywy. Ja go rozumiem, pamiętając jak TVN oszukiwał i kłamał, oskarżając pana prezydenta Kaczyńskiego i pana generała Błasika. Ta cała operacja zmierza właśnie do tego. Chodzi o to, aby obronić Putina i Tuska, bo oni są współodpowiedzialni za to, co się stało, a równocześnie oskarżyć polskich pilotów - dodaje.
W podobnym tonie wypowiadała się Anna Milczanowska z Prawa i Sprawiedliwości.
Moim zdaniem materiał, który został wyemitowany w stacji TVN, jest fałszywy. Wszystkie wyniki i zdjęcia badań Amerykańskiego Instytutu Lotniczego zostały opublikowane w raporcie w sprawie katastrofy smoleńskiej. Są one dostępne na stronach podkomisji i można się z tym wszystkim zapoznać. Jak się okazuje przy tych badaniach, które były prowadzone, samolot rozleciał się nad ziemią, czyli na skutek wybuchu. Wiemy, że badania Komisji Badania Wypadków Lotniczych w dalszym ciągu trwają. Nie można opierać się na zmanipulowanych insynuacjach, które wyemitowała telewizja. One tylko i wyłącznie potwierdzają, to co założył pan Miler, podczas gdy znani eksperci, ludzie, którzy pracują nad tego typu katastrofami, doszli zupełnie do innych wniosków - mówiła Anna Milczanowska i zwraca uwagę, że materiały opublikowane w materiale "Siła kłamstwa" prezentują rosyjski punkt widzenia, wprowadzając w błąd opinię publiczną. - Stało się to w momencie, kiedy podkomisja wystąpiła do Federacji Rosyjskiej o wydanie wraku. Pamiętajmy, że główny dowód cały czas znajduje się na terenie Rosji - podkreślała posłanka.
Zupełnie inaczej na tę sprawę patrzą posłowie opozycji. Cezary Grabarczyk z Koalicji Obywatelskiej wskazuje, że podkomisja posła Macierewicza była "maczugą polityczną".
Na trzy dni przed katastrofą smoleńską byłem na tamtym lotnisku i znam jego właściwości. Wiem, że podjęcie próby lądowania przy ograniczonej widoczności, w warunkach, jakie panują na tym lotnisku, było niedopuszczalne. Potwierdziła to komisja pana ministra Milera, która wyjaśniła wszystkie okoliczności. Nie budziło moich wątpliwości to, że Antoni Macierewicz ze swojej podkomisji uczynił maczugę polityczną. Ujawnienie manipulacji w jego raporcie, potwierdziło, ten fakt. Zatajenie przez Antoniego Macierewicza fragmentów ekspertyz sfinansowanych z publicznych pieniędzy jest skandalem. To tylko potwierdza złe intencje tego polityka. Sprawa ta z całą pewnością powinna być wyjaśniona przez organy państwa. Przede wszystkim nie ma żadnego uzasadnienia, aby podkomisja na czele, której stoi Antoni Macierewicz w dalszym ciągu działała. Nie ma żadnego uzasadnienia, aby pseudowyjaśnienia były finansowane przez ogół obywateli - podkreślał poseł KO.
Dariusz Klimczak z PSL podkreśla, że telewizyjny reportaż udowodnił brak rzetelności raportu posła Macierewicza.
Pan Macierewicz doskonale wie, że teza o zamachu i wybuchu jest po prostu wyssana z palca. Natomiast podsyca ogień polityczny pod to bardzo przykre wydarzenie dla wielu Polaków. Oczekiwałbym dzisiaj, że podkomisja zostanie rozwiązana, a Pan Macierewicz zostanie osądzony za wprowadzanie ludzi w błąd. Nie może być tak, że dzisiaj jedynie publicystycznie, czy politycznie skomentujemy. Działania Pana Macierewicza muszą być odpowiednio zbadane i osądzone. Tutaj wchodzi w grę wydanie bardzo wiele pieniędzy z budżetu państwa. Być może będzie się to kwalifikowało pod niegospodarność, a to już podlega określonym paragrafom. Wiem, że nie będzie to możliwe, dopóki Prawo i Sprawiedliwość ma większość. Natomiast kiedy ją starci, na pewno ta sprawa nie zostanie bez echa - zaznacza poseł PSL.