Przypominamy, że o śmiertelnym zagrożeniu wszyscy, tzn. służby ratunkowe, urzędnicy, mieszkańcy i media, dowiedzieli się, kiedy 4 lipca zeszłego roku rozszczelnił się jeden z pojemników, w których składowane były chemikalia. Reakcja chemiczna stwarzała zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach, mogło dojść do pożaru i eksplozji materiałów wybuchowych i łatwopalnych oraz rozprzestrzenienia się substancji trujących, duszących i parzących.
Kilka miesięcy temu prokuratura w Piotrkowie postawiła zarzut Tomaszowi M., który gromadził na swojej działce w Wolborzu niebezpieczne substancje. Od 1999 roku do lipca 2012 roku na użytkowanej przez siebie posesji przy ulicy Polnej składował w dużych ilościach substancje chemiczne w stanie stałym i ciekłym. Miejsce było niezabezpieczone przed dostępem osób postronnych, wbrew obowiązującym przepisom ustawy o substancjach chemicznych i mieszaninach. Znajdowały się tam między innymi substancje takie jak: kwas siarkowy, fosforanowy, nadchlorowy, kwas solny, wodorotlenek sodu, potasu, siarczan cynku i miedzi oraz szereg innych. Substancje te – jak informowała prokuratura - stanowiły zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach. Chemikalia mogły spowodować zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym.
Sprawa niebezpiecznych chemikaliów urzędnikom była znana już od 1999 roku. Do zeszłego roku zrobiono jednak niewiele by je usunąć. Czy doszło do zaniedbań ze strony urzędników gminnych? Prokuratura ten wątek właśnie wątek badała przez ostatnie miesiące. W końcu kilka dni temu postawiła zarzuty jednemu z urzędników. Nie jest wykluczone, że zarzuty usłyszą również inne osoby.
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
- Jazda elektryczną hulajnogą kosztowała go łącznie 2700 zł. Wszystko przez alkohol