Poseł Artur Ostrowski zapowiedział niedawno, że klub posłów Lewicy złoży w Sejmie poprawkę do ustawy o drogach publicznych, aby umożliwić zwalnianie z opłat np. przez pierwsze 15 minut postoju. Zmiany legislacyjne bywają długotrwałym procesem, dlatego jeden z miejskich radnych lewicy Jan Dziemdziora domaga się zmian w uchwale miejskiej.
- Padały deklaracje, że po upływie kilku miesięcy zostanie dokonana ocena funkcjonowania strefy - przypomina Dziemdziora. - Faktycznie takie oceny miały miejsce, ale jedynie pod kątem wzrastających wpływów. Nie uwzględniono w nich uciążliwości dla mieszkańców.
W interpelacji do prezydenta miasta dołączono szereg przykładów. I tak np. wiele miast w kraju ma 50-groszowe opłaty za parkowanie auta do pół godziny (Ciechanów, Głuchołazy, Nysa, Radom, Słupsk, a Szczecin - 30 groszy). Radny proponuje wprowadzenie stref cenowych, jak to jest np. w Opolu, Poznaniu, Wrocławiu, albo systemu narastania opłat przez pierwsze trzy godziny. Jak podaje, takie rozwiązania przyjęto w Białymstoku, Bydgoszczy, Bytomiu (za pierwszą godzinę 1,50 zł, potem 1,80 zł i 2,10 zł). W Częstochowie, Działdowie, Grudziądzu i Kielcach postój do pół godziny kosztuje 80 gr, a za każdą rozpoczętą godzinę płaci się 1,50 zł. Tak samo jest w Łodzi, Nysie i Słupsku. Radny zachęca też do lektury serwisów Rzymu, Wiednia i Genewy, gdzie wprowadzono możliwość parkowania za darmo.
W Piotrkowie, gdzie godzina postoju kosztuje 3 zł, a pół - 1,50 zł, strefa zarobiła do listopada ponad milion złotych, z czego firmie ją obsługującej zapłacono 353 tys. zł. Zdaniem Jacka Marusińskiego, szefa Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, zniesienie lub obniżenie opłat za pierwsze 15 minut spowodowałoby pogłębienie niedoboru miejsc parkingowych, a podział na strefy cenowe miałby sens w większej strefie. Ale zobowiązał się przeprowadzić pełną analizę
piotrkowskiej strefy.
Aleksandra Tyczyńska
Polska Dziennik Łódzki