Spotkanie rolników z Antonim Macierewiczem, do którego miało dojść w poniedziałek, to efekt protestu rolników przed biurem poselskim PiS w Rynku Trybunalskim, który odbył się 7 października. W poniedziałek rolnicy oraz media otrzymali informację od Zbigniewa Ziemby, szefa powiatowych struktur PiS, o zmianie godziny i miejsca spotkania. Zamiast o godzinie 18 w rynku w Piotrkowie, delegacja miała się udać na godzinę 17 do biura Antoniego Macierewicza przy ul. Hożej 62 w Warszawie. Wszystko dlatego, że marszałek senior miał brać udział w spotkaniu koalicyjnym. Drugim powodem, jak powiedział nam Zbigniew Ziemba, było objęcie Piotrkowa czerwoną strefą bezpieczeństwa w związku z epidemią koronawirusa.
Rolnicy z powiatu piotrkowskiego nie kryli oburzenia zaistniałą sytuacją. Mimo deszczowej pogody przybyli przed biuro posłów PiS w Piotrkowie. Nie zastali żadnego z przedstawicieli partii. Na starówce pojawiły się za to policyjne radiowozy. - To przykład na to jak rolnicy są traktowani przez posłów. Przykro nam to powiedzieć, ale to jest niepoważne. Jak można kogoś zaprosić i nie przyjść na spotkanie? Tuż przed spotkaniem przychodzi informacja, że mamy jechać do Warszawy. My nie chcemy jechać do stolicy, aby rozmawiać o polityce. My chcemy na naszym terenie rozmawiać o problemach rolnictwa. Nie wiem co musimy zrobić, aby zwrócić uwagę posłów na naszą sytuację. A ta jest bardzo napięta, bo rolnicy są zdeterminowani. Ten wieczór pokazał, że arogancja władzy jest bardzo duża… - mówił w rozmowie z nami Janusz Terka, rolnik z powiatu piotrkowskiego.
Protestujący rolnicy zapowiadają kolejne akcje przed biurami poselskimi, między innymi Platformy Obywatelskiej oraz Lewicy.