Do Sejmu trafiła petycja, zgodnie z którą policjanci nie mogliby już pouczać kierowców za niewielkie wykroczenia. Możliwe będą tylko mandaty, a w przypadku odmowy ich przyjęcia, sprawa ma trafiać do sądu. Chodzi o wykreślenie z kodeksu wykroczeń art. 41.
- Pouczenie to środek oddziaływania wychowawczego art. 41 kodeksu wykroczeń. Środek może być stosowany zamiast chociażby mandatu karnego czy skierowania wniosku o ukaranie do sądu - przypomina asp. Ilona Sidorko oficer prasowy piotrkowskiej policji.
Chodzi o drobne sprawy, jak niewłączenie kierunkowskazu, czy wyrzucenie papierosa przez okno.
Zdaniem autorów petycji, takie niewielkie kary wychowawcze nie działają na kierowców, ale raczej sprzyjają korumpowaniu funkcjonariuszy i - co jest argumentem najważniejszym - narażają budżet państwa na straty.
To było widoczne w ubiegłym roku, kiedy policjanci protestowali, organizując akcję "Pouczenie zamiast mandatu". Według szacunkowych danych budżet stracił na tym kilkaset milionów złotych. Pracownicy piotrkowskiej KMP oficjalnie nie chcą komentować propozycji, ale nieoficjalnie dodają, że samymi surowymi karami nie da się wychować kierowców, że pouczenia bywają potrzebne.
W 2017 roku policja wystawiła ponad trzy i pół miliona mandatów, a na pouczenia mogło liczyć ok. 5% sprawców. O tym czy pouczenia znikną, mają w tym roku zdecydować posłowie.