Piotrkowski kickbokser, który rywalizował w kategorii do 86 kilogramów, w finale po świetnej walce wygrał z reprezentantem Hiszpanii Mohammedem Hamdim Hajjim.
Ta walka potoczyła się tak, jak sobie to wymarzyłem. Plan był taki, aby atakować od samego początku i nie dawać mu szans na wyprzedzanie. Przygotowałem się w stu procentach i postawiłem swoje warunki. Wygrałem i pokazałem, że polska siła tutaj dominuje - mówił tuż po wygranym finale piotrkowianin, który medal dedykował swojej zmarłej mamie. - Jest to ważny medal dla mnie. Będzie leżał koło zdjęcia mojej mamy, które odeszła parę lat temu. Medal olimpijski był moim marzeniem od 16 roku życia. Wówczas trafiłem na salę do trenera Krzysztofa Tomy. W Piotrkowie nie było sekcji boksu, był kickboxing, który nie jest dyscypliną olimpijską. Teraz, na tych Igrzyskach spełniłem swoje marzenie. Dziękuję Bogu za to, że tak się to potoczyło, bo na ten sukces bardzo ciężko harowałem przez całe życie - dodał kickbokser.
Medal Robert Krasonia był 50. i ostatni medalem biało-czerwonych podczas krakowskich Igrzysk.