Ratowanie zdrowia nauczycieli kosztuje nas ponad milion rocznie

Tydzień Trybunalski Niedziela, 19 lutego 201273
Nauczycielom po ukończeniu 36 roku życia przysługuje płatny, roczny urlop zdrowotny. Mogą z niego skorzystać trzy razy w trakcie kariery. Dla samorządów, które ponoszą koszty tego przywileju, oznacza to 600 mln zł rocznie. Ile płaci Piotrków? Ponad 1 mln zł. Jak suma ta wygląda na tle tragicznej sytuacji finansowej piotrkowskiej oświaty?
archiwum archiwum "TT"

Z rocznego urlopu zdrowotnego korzysta w Polsce rocznie 15 tysięcy osób. Jak pod tym względem wygląda sytuacja w naszym mieście? Z danych Urzędu Miasta wynika, że z urlopu na poratowanie zdrowia skorzystało:
w 2010 r. - 50 osób,
w 2011 r. - 57 osób,
w 2011/12 r. - 37 osób - stan na (1 września).

 

- Stan ten może zmienić się z dnia na dzień, bowiem nauczyciel ma prawo wystąpić o urlop w każdym momencie. Nauczyciela, który korzysta z urlopu, zastępuje nauczyciel, z którym podpisana jest umowa na zastępstwo na czas określony - informuje Elżbieta Jarszak, koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta.

 

Koszty zatrudniania nauczycieli na zastępstwo na czas określony to:
- w 2010 - ok. 1 mln zł,
- w 2011 - ok. 1.170 tys.
- 37 osób w tym roku szkolnym kosztuje ok. 1 mln zł. Koszty są coraz większe, bo wynikają ze wzrostu płac nauczycieli - dodaje koordynator.

 

Według “Dziennika Gazety Prawnej” urlopy to dla pedagogów sposób na przeczekanie trudnego czasu związanego z niżem demograficznym. Z informacji zebranych przez “DGP” od dyrektorów szkół wynika, że nauczyciele idą urlop, bo np. pozwala im to uniknąć zwolnienia. Inni w tym czasie wyjeżdżają dorobić za granicę lub przedłużają sobie w ten sposób urlop macierzyński.

 

- To specyficzny zawód, szalenie trudny, w którym kondycja zarówno fizyczna, jak i psychiczna jest bardzo ważna. Dlatego właśnie kiedyś ustawodawca zapisał taką możliwość, aby nauczyciel mógł skorzystać z urlopu dla poratowania zdrowia. Najczęściej powodem jest po prostu “zmęczenie materiału”. Nauczyciel pracuje sobą, to jego jedyne narzędzie pracy. Ten materiał się męczy i trzeba dać mu odpocząć - twierdzi Ewa Ziółkowska, szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego w Piotrkowie.

 

Radna i szefowa związkowców zdaje sobie sprawę z wydźwięku tego tematu - w oświacie bieda, a nauczyciele... żyją sobie jak pączki w maśle. Według Ziółkowskiej to jednak element nagonki na nauczycieli. - W kraju jest biednie, coraz mniej ludzi ma pracę, coraz więcej osób boryka się z trudami życia codziennego, więc łatwo szukać tych, co do których można mieć zarzuty. 46% budżetu Piotrkowa przeznaczamy na oświatę, ale lwia cześć tej sumy, to jednak subwencja, którą otrzymujemy od państwa. To nie jest tak, że my z budżetu miasta przeznaczamy ogromne środki na oświatę i znikąd ich nie bierzemy tylko z tego, co wypracowali mieszkańcy Piotrkowa. Z informacji, jakie otrzymaliśmy od pani skarbnik wynika, że do tej oświaty dopłacamy 4 mln. Prawdą również jest to, że subwencja to nie są pieniądze znaczone, a więc mogą być wykorzystane na inne cele. Rozumiem, że w kraju jest coraz ciężej, że pewne zmiany na poziomie samorządów powinno się w oświacie wprowadzać. To oczywiście nie podlega dyskusji. Jednak nie róbmy ludziom wody z mózgu! Mówmy, że w kraju jest ciężko! Mówmy, że nie ma pieniędzy w budżecie! Mówmy, że oświata kosztuje! Mówmy, że samorządy dostają subwencję na ucznia, a nie na liczbę szkół! Tymczasem w Piotrkowie w ciągu ostatnich 5 lat ubyło nam 2 tysiące uczniów, więc o tyle tę subwencję dostajemy mniejszą. Piotrków musi więc z tą oświatą coś zrobić, ale nie wińmy za wszystko nauczycieli! - twierdzi Ziółkowska.

 

Roczne urlopy zdrowotne to jedno, ale ciśnienie niektórym podniosła informacja o tym, że nauczycielom przysługuje również tzw. czternastka. - Plan wydatków na oświatę i edukację wynosi w Piotrkowie ok. 129,5 mln zł. Subwencji oświatowej jeszcze nie dostaliśmy, ale z informacji prasowych wynika, że ma być obniżona. Rząd planuje zmniejszenie budżetu na oświatę o 1 do 1,5 mld. My w projekcie mamy zabezpieczone środki w ramach subwencji w kwocie prawie 98 mln zł. Ale jaka naprawdę będzie ta subwencja, dowiemy się dopiero w marcu. Koszty, które już dziś ponosimy, np. jeśli chodzi o dodatki uzupełniające dla nauczycieli (“czternastki” – przyp. red.), wynoszą 550 tys. zł, czyli do końca stycznia (bo tak nakazuje ustawa) musimy dokonać tych wyrównań dla poszczególnych grup zawodowych. Tymczasem rezerwa oświatowa, jaka jest na dziś, to 515 tys. - mówił podczas jednego z ostatnich posiedzeń Komisji Oświaty Radosław Kaczmarek, kierownik Referatu Edukacji w Urzędzie Miasta.

 

- Ja, pracując 30 lat, nigdy nie dostałam “czternastki”. Podkreślam, że żaden nauczyciel tak naprawdę nigdy tej “czternastki” nie dostał. To jednak wpisuje się w myśl: “Patrzcie, wszystko przez tych nauczycieli! Urlopy, “trzynastki”, “czternastki”, ferie, wakacje!” - mówi Ewa Ziółkowska.

 

Radna wyjaśnia, że “czternastki”, o których mowa, tak naprawdę czternastą pensją nie są, a jedynie świadczeniem wyrównawczym. - Kiedyś rząd uznał, że nie będzie negocjował z ZNP wysokości płac nauczycieli, tylko uznał, że będzie podawał rokrocznie informację o tym, ile na poszczególnych stopniach zawodowych nauczyciel powinien otrzymywać pensji. To oznacza, że co rok ukazuje się informacja, ile średnio powinien zarobić stażysta, ile nauczyciel kontraktowy, ile dyplomowany. Jeśli na poziomie gminy średnio na jeden etat w poszczególnych kategoriach stopnia awansu nauczyciel nie zarobi takiej średniej kwoty, to trzeba mu wypłacić świadczenie wyrównawcze. Są gminy, w których te świadczenia nie są wypłacane, ponieważ nauczyciele te średnie osiągają. Są też gminy, w których średniej nie osiągają np. tylko nauczyciele stażyści - wtedy tylko oni otrzymują wyrównanie za cały poprzedni rok budżetowy. Te kwoty są bardzo różne: od 100, 200, 300 zł po 1000 czy 1200 zł. Z czego to wynika? Z tego, że w ciągu roku samorząd nie podnosił żadnych dodatków (za wychowawstwo, stażowego, funkcyjnego i wszelkich innych). Te wynagrodzenia były zamrażane na rok, dwa, trzy. Tymczasem na koniec roku okazuje się, że podana przez ministra informacją o kwocie, jaką nauczyciel powinien zarabiać, jest większa. Wtedy trzeba wypłacać wyrównania.

 

Według Ziółkowskiej nie byłoby konieczności wyrównywania pensji nauczycielom, gdyby samorządy negocjowały ze związkowcami nauczycielskie pensje, a tym samym choć trochę podniosły wszystkie składowe wynagrodzeń. - Niestety samorządy nie mają środków finansowych i na koniec roku ratują się tym, że biorą szybki kredyt, który potem oddają, kiedy otrzymają subwencję oświatową. U nas nauczyciel dyplomowany otrzymał wyrównanie w kwocie 430 zł. Więc to jest ta cała “czternastka”. Ja jako nauczyciel dyplomowany otrzymałam 430 zł za rok 2011 świadczenia wyrównawczego, czyli tego, co niektórzy nazywają “czternastką”. Nie róbmy nagonki! A urlopy są wpisane w Kartę nauczyciela. Pewnie są sytuacje, kiedy nauczyciele ratują się w ten sposób przed utratą pracy. Wydaje mi się, że nie jest to jednak nagminne - dodaje szefowa ZNP.

 

AS

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (73)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gosc ~gosc (Gość)20.02.2012 16:33

No, tak o ginekologach tez można powiedzieć, że praca w ciepełku 80 zł za kwadrans i jeszcze jaka podniecająca. :-))
Dlaczego atakować tylko nauczycieli- czy wiecie, że tak sędzia to tylko 4 dni w miesiącu "sądzi", przez resztę "się przygotowuje" a zarabia miesięcznie tyle co 4 nauczycieli (urlop po 15 latach- też coś około 8 tygodni)

00


luzik ~luzik (Gość)20.02.2012 16:20

Cytat: lwia cześć tej sumy, to jednak subwencja, którą otrzymujemy od państwa.
Pani Ewo, a państwo to skąd wzięło? Nie powinna Pani tego rozumieć, że także z mojej kieszeni?
Przy okazji: pozdrawiam - stary znajomy od malunków.

00


Pentium ~Pentium (Gość)20.02.2012 15:22

"Luzik" ma takie uczucie na "p". Ciekawe ile klas powtarzał, że ma o nauczycielach taki stosunek? :) Pewne jest to, że własne dzieci będzie edukował we własnych czterech ścianach, bo przecież do konowałów nie wyśle...

00


luzik ~luzik (Gość)20.02.2012 15:16

"Mysliciel" napisał(a):
Widocznie obracasz się w złym towarzystwie


1) Jak określisz człowieka, który pracuje 3,5 godziny dziennie, a bierze całą pensję?
2) Jak określisz człowieka, który ma wolne 4 miesiące w roku, a bierze całą pensję?
3) Jak określisz człowieka, który kosztem rodziców i dzieci organizuje sobie wyjścia do kina i parodniowe wycieczki?
4) Czy w swojej firmie wypłacałbyś pełną pensję osobie, która pracuje tylko 3,5 godziny dziennie?
Jeśli chodzi o towarzystwo, czyli moich rozmówców, o których pisałem, to wiedz, że wszyscy - za wyjątkiem jednego - posiadają wykształcenie wyższe, czytają i żywo analizują, to co się wokół dzieje. A ten jeden gość - to zaangażowany społecznie człowiek po maturze uzyskanej - jak to mówią - w dobrym liceum. I wszyscy sumiennie zarabiają na swoje rodziny, nie okradając społeczeństwa.
I tak na koniec : myśl całościowo, a dopiero później przypinaj łatki. Kraść można także w białych rękawiczkach.

00


fgf ~fgf (Gość)20.02.2012 14:26

.....pankracy napisał "roczny płatny urlop ? 18h/tydzień ? Wakacje i przerwy świąteczne oraz ferie. I płacz że jest źle. To tylko w Polsce." dodam jeszcze........ wysokie wynagrodzenie w porównaniu do innych grup społecznych, "praca" w ciepełku, godzina inna niż dla reszty społeczeństwa bo trwająca 45min itd,same przywileje, zero kontroli.

00


Myśliciel Myślicielranga20.02.2012 12:46

"luzik" napisał(a):
Treść twojego wpisu sugeruje, że jesteś nauczycielem


Nie jestem, tylko denerwuje mnie wieczna nagonka na tą grupę zawodową.

"luzik" napisał(a):
wszyscy mogli okradać społeczeństwo, tak jak to robią nauczyciele


Podaj dowód, a nie oczerniaj uczciwych ludzi! Owszem, w każdej grupie zdarzają się naciągacze, wręcz oszuści, ale nie można wszystkich mierzyć jedną miarą! Mogę napisać też, że wszyscy lekarze to oszuści; wszyscy prawnicy to oszuści; wszyscy tokarze to złodzieje; wszyscy artyści to homoseksualiści. Mogę, prawda? Bo możemy podac przykład lekarza wałkonia, tokarza co kradnie coś z zakładu lub znamy chłopaka jakiegoś artysty. Czy to znaczy, że wszyscy tacy są?

"luzik" napisał(a):
o nauczycielskich ekscesach rozmawiam z wieloma ludźmi - w tym z emerytowanymi już nauczycielami. I nie spotkałem nikogo, kto by was szanował.


Ja też dużo rozmawiam. I mam skrajnie inne odczucia. Widocznie obracasz się w złym towarzystwie.
Tak na marginesie proponuję zakończyć tą jałową i bezsensowną dyskusję. Amen.

00


zet ~zet (Gość)20.02.2012 12:30

"Tartu" napisał(a):
A jaka jest efektywność pracy.

W tej kwestii poruszyłbym temat urzedników :)

00


luzik ~luzik (Gość)20.02.2012 11:54

"Mysliciel" napisał(a):
na tym forum są sami dyletanci, malkontenci, gawędziarze i plotkarze


Myśliciel ??? A znasz bajkę o indorze i niedzieli?
Treść twojego wpisu sugeruje, że jesteś nauczycielem. Jak wychowujesz dzieci, czego ich uczysz, skoro wyznajesz zasadę Kalego?
W naszym marudzeniu nie chodzi o to, żeby wszyscy mogli okradać społeczeństwo, tak jak to robią nauczyciele. Chodzi o to, żeby piętnować i eliminować możliwie każdy przypadek społecznego i ekonomicznego rozpasania.
A nauczycielom nie zazdrościmy. Mamy raczej dla nich inne uczucie. I nie jest to podziw, chociaż też się zaczyna na literę "p". Piszę w liczbie mnogiej, bo o nauczycielskich ekscesach rozmawiam z wieloma ludźmi - w tym z emerytowanymi już nauczycielami. I nie spotkałem nikogo, kto by was szanował.

00


bist ~bist (Gość)20.02.2012 11:38

"Mysliciel" napisał(a):
Zazdrościcie nauczycielom? Jesteście żałośni i zachowujecie się jak dzieci!


Nie bierz w tym udziału. Bo od kilkunastu lat w mediach są robione tzw. wrzutki, średnio 2-3 razy na rok, na temat nauczycieli. Po każdej wzbiera burza dyskusji, która w internecie zwłaszcza przekracza wszelkie granice logiki i kultury. Ostatnia wrzutka dotyczyła wypłacanej nauczycielom rzekomo w styczniu tzw. 14-tki. Oczywiście, bzdura, ale co ludzie jadu wylali, to wylali. Komu zależy na ciągłym antagonizowaniu społeczeństwa z nauczycielami, można się domyślać. A każda wrzutka trafia na podatny grunt, bo akurat nauczyciel, jak i lekarz czy policjant, jest blisko życia prawie każdego Polaka. Ja nie daję się prowokować i w tych beznadziejnych dyskusjach nie biorę udziału. Nauczyciel - zawód jak każdy, a ten wymaga jeszcze odpowiedzialności. Wynagrodzenia do niedawna upokarzające, ale obecnie - średnie. Żadnych sensacji nie widzę.

00


Myśliciel Myślicielranga20.02.2012 11:02

Zazdrościcie nauczycielom? Jesteście żałośni i zachowujecie się jak dzieci! Przecież wybierając swoją drogę zawodową NIKT nie bronił wam studiować pedagogiki i zostać nauczycielem! Rzeczywiście, na tym forum są sami dyletanci, malkontenci, gawędziarze i plotkarze. Ja nie zazdroszczę nauczycielom ich ciężkiej i niewdzięcznej pracy (owszem tak jak wszędzie zdarzają się też lenie patentowane). Nie zazdroszczę też pracy innym zawodom: górnikom, hutnikom, kierowcom, murarzom, piekarzom itd. - każda jest na swój sposób ciężka i odpowiedzialna.
Czy wy wiecie jak wygląda psychika nauczyciela po 10 latach pracy szczególnie pod rządami KCh i groźbami likwidacji kolejnych szkół (oprócz TPS rzecz jasna)? Nie? To spróbujcie pouczyć w szkole - jeśli przeżyjecie pierwszy miesiąc i będziecie mieli dobre wyniki nauczania - to gratuluję, a ja zjem swoją klawiaturę.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat