Przypomnijmy, dyrektor szpitala wypowiedziała NFZ umowę ryczałtową, co oznacza, że po zakończeniu okresu jej wypowiedzenia, czyli w październiku, oddziały noworodków, położniczo-ginekologiczny i najprawdopodobniej również wewnętrzny zostaną zlikwidowane.
- Trzy lata temu Oddziały Położniczo-Ginekologiczny oraz Noworodkowy ze szpitala wojewódzkiego zostały przeniesione do szpitala powiatowego, natomiast ze szpitala powiatowego zabrano chirurgię, urologię i część kardiologii. I tu pojawiło się pierwsze pytanie, jaki był sens tych zmian? Oprócz tego przeznaczono 5 mln na renowację szpitala i otworzono piękne Powiatowe Centrum Matki i Dziecka, które po upływie 3 lat zostało z ogromnymi długami. Nasuwa się więc kolejne pytanie, kto odpowiada za takie działania? - pytał Tomasz Trzaskacz.
Podczas konferencji radni powiatowi Prawa i Sprawiedliwości odnieśli się do obecnej sytuacji szpitala i przedstawili swoje trzy główne postulaty. - Szpital powiatowy wystąpił z sieci szpitali. Co to oznacza dla mieszkańców powiatu i Piotrkowa? Od 1 października zostają oni bez Oddziału Położniczo-Ginekologicznego i poradni oraz Oddziału Noworodkowego. Również funkcjonowanie Oddziału Wewnętrznego wraz z poradniami specjalistycznymi, świąteczna i nocna opieka medyczna oraz izba przyjęć stoją pod wielkim znakiem zapytania. Wiemy, że w lipcu, a więc miesiąc temu, dyrekcja szpitala wysłała pismo do NFZ. Cały czas nie jesteśmy jednak informowani, jaka jest odpowiedź. Pytamy więc władz powiatu i dyrekcji szpitala, jakie działania zostały podjęte? Chodzi nam o konkretne pisma. Chcemy wiedzieć również, kto odpowie za narażenie życia i zdrowia mieszkańców powiatu, ciężarnych kobiet czy pacjentów Oddziału Wewnętrznego. Nie możemy doprowadzić do przestoju przyjmowania kobiet w ciąży czy chorych. Uważamy, że nieinformowanie nas o podejmowanych działaniach to lekceważenie nas radnych powiatowych, ale i mieszkańców - mówiła Katarzyna Miśkiewicz.
- Chcemy również, aby dyrekcja szpitala w trybie pilnym przekazała informacje o powierzchniach użytkowych i sprzęcie koniecznym do zapewnienia ciągłości realizacji świadczeń medycznych. Jest to bardzo ważne, ponieważ w szpitalu wojewódzkim nie występują wolne przestrzenie do tak szybkiej adaptacji. Wyrażam swoją dezaprobatę co do działań dyrekcji szpitala powiatowego w zakresie tak szybkiej i nieprzemyślanej likwidacji tych oddziałów. Jednocześnie informuję, że w przypadku niespełnienia naszych postulatów, jeśli te działania nie będą skoordynowane, szybkie i dążące do zaspokojenia potrzeb zdrowotnych, zgłoszę swoją rezygnację z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Piotrkowskiego - dodaje R. Pielużek.
Po konferencji udaliśmy się więc do dyrekcji Powiatowego Centrum Matki i Dziecka, by poprosić o komentarz. - Służę pomocą, wsparciem i informacją dla wszystkich radnych. Faktycznie, można odnieść wrażenie, że ostatnio była cisza w temacie PCMD, jednak cały czas czekamy na odpowiedź NFZ w sprawie rozpisania konkursów na wszystkie te zakresy, które wypowiedzieliśmy w umowie sieciowej. Zależy nam na tym, aby przystąpić do konkursu na Oddział Internistyczny -powiedziała Eliza Bartkowska, dyrektor PCMD. - W poprzednim tygodniu Urząd Marszałkowski kontaktował się z nami, prowadząc wstępne rozeznanie, co dalej z tym oddziałem. Z tego, co wiem szpital wojewódzki szykuje się do przystąpienia do konkursu na Oddział Położniczo-Ginekologiczny. W poniedziałek spotkałam się z dyrektorem szpitala wojewódzkiego i wstępnie ustaliliśmy harmonogram i strategię działania na przyszłość. Rozmawialiśmy o tym, gdzie ten oddział ma być prowadzony. Z uwagi na wykonywane tam remonty, dyrektor zadeklarował chęć wynajęcia od nas przez 3 miesiące pomieszczeń w naszym szpitalu do prowadzenia Oddziałów Położniczo-Ginekologicznego oraz Noworodków pod szyldem szpitala wojewódzkiego. Jeżeli chodzi o sprzęt, możemy przekazać tylko ten, który otrzymaliśmy w darowiźnie. Natomiast wszystko, co zostało kupione z naszych środków, to już jest kwestia porozumienia, czy początkowo będziemy go dzierżawić, czy później szpital wojewódzki będzie chciał go od nas odkupić. Chyba, że będzie on dla nas niezbędny do prowadzenia przyszłej działalności - dodaje E. Bartkowska.
Przypomnijmy, po zamknięciu oddziałów dyrekcja szpitala planuje otwarcie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Na jego uruchomienie potrzebne będzie od 200 do 300 tys. zł. Konieczne będzie odnowienie pomieszczeń oraz zakup dodatkowych łóżek, materacy przeciwodleżynowych czy niezbędnego sprzętu. Jeśli NFZ nie ogłosi stosownego konkursu, wówczas powstanie tam zakład komercyjny. O ZOL pisaliśmy tutaj.