Początek był obiecujący dla nielicznych kibiców gospodyń. Piotrkowanki zaczęły z impetem i po kwadransie prowadziły ośmioma golami. Nieźle grały: Kinga Polenz, Gabriela Kornacka, Sylwia Lisewska, a przede wszystkim Beata Kowalczyk.
Koszalinianki po słabym starcie i oddaniu inicjatywy w końcu zaczęły grać na swoim normalnym poziomie.
Więcej: powoli odrabiały straty i pierwszą połowę zakończyły sześciobramkową porażką (8:14).

Ten wynik dawał pewne nadzieje piotrkowskim kibicom (słowa uznania dla niezmordowanego KK), ale te nadzieje szybko zostały rozwiane.
Politechnika w drugiej części meczu grała po prostu lepiej, rozważniej i dojrzalej, a na dodatek skuteczniej, choć w bramce MKS-u wciąż znakomicie spisywała się Beata Kowalczyk (w 36 min. broni rzut karny Joanny Dworaczyk).
Goście w 38 min. doprowadzają do wyniku 11:16 i później nie dają tej przewagi powiększyć do rozmiarów pogromu, jakiego same na Piotrcovii kilka dni temu dokonały.

Z meczu da się jeszcze zapamiętać kilka dość dyskusyjnych decyzji sędzin i zasłabnięcie w końcówce spotkania Agaty Wypych.
Piotrcovia odpada z rozgrywek o Puchar Polski po zwycięstwie 26: 20 z obrońcą trofeum Politechniką Koszalin.
W finale na zwycięzcę dzisiejszego meczu czeka Zagłębie Lubin.

Piotrcovia - Politechnika Koszalin 26:20 (14:8)

Piotrcovia:
Kowalczyk - Mijas (1), Barylska, Dominiak (1), Chudzik (1), Kornacka (5), Polenz (7/3k), Podrygała (1), Lisewska (3), Wypych (2), Szafnicka (1), Owczarek (2), Krzysztoszek (2)

Politechnika
Łącz, Morawiec - Zaniewska, Szostakowska (2), Kobyłecka (1), Jarzyna (2), Dworaczyk (4/2k), Skipor (1/1k), Cieśla (1), Goraj, Chmiel (1), Szafulska (2), Czekaj (1), Serwa (5/1k)