Aby ukończyć tegoroczną grę, nie wystarczyło wykazać się historyczną wiedzą. Potrzebne były też praca zespołowa, spryt i... mocne nogi, bo patrole musiały przemierzyć ulicami miasta kilka kilometrów.
Tym razem przenieśliśmy się w czasy powstania styczniowego. Zadania były różnorodne. Uczestnicy musieli na przykład zdobyć pieniądze, żeby wykupić od rosyjskich oficerów listę uczniów, przeznaczonych do wojska carskiego. Trzeba było też uwolnić jeńców od ostrzelania. Konieczne było odwiedzenie Rynku Trybunalskiego, synagogi, czy dworca kolejowego. Nasi wolontariusze wcielili się w rolę żołnierzy wojsk carskich oraz powstańców. Łącznie z do gry zgłosiło się 15 patroli, więc myślę że przełożyło się to na około 130 osób - mówił Arkadiusz Wojtysiak, prezes stowarzyszenia Harc.
Po zakończeniu rozgrywki udało nam się porozmawiać z jej zwycięzcami.
Cieszymy się, że udało się zdobyć pierwsze miejsce. Zaskoczyły nas nieco długie dystanse oraz to, że do niektórych punktów należało wracać. To, co pozwoliło nam sięgnąć po zwycięstwo, to na pewno zgrana ekipa - powiedział nam Miłosz z drużyny Myszoraków.
Wśród uczestników tegorocznej gry miejskie byli również goście z Warszawy.
Podobała nam się organizacja tej gry i to, w jaki sposób organizatorzy się do niej przygotowali. Zdarzyło się, że mieliśmy pewne trudności z odnalezieniem się w miejskiej przestrzeni, w związku z tym, że nie jesteśmy z Piotrkowa. Jeśli w przyszłości ponownie Gra Miejska zostanie zorganizowana, a terminy na to pozwolą, to jeszcze tu wrócimy - powiedział nam Mateusz z drużyny Czarneckich.
Na zakończenie imprezy przyznano nagrody dla jej najlepszych uczestników. Każdy otrzymał też pamiątkową gazetę, wydaną specjalnie na tę okazję. Gratulacje wszystkim, którzy zdecydowali się wziąć udział w zabawie, złożył Krzysztof Chojniak, prezydent Piotrkowa Trybunalskiego.