PO - partią młodych?
Do Koła Miejskiego piotrkowskiej Platformy należy 61 osób, działające w tych strukturach Koło Młodych liczy 17 członków, z kolei Stowarzyszenie Młodzi Demokraci skupia sympatyków, a nie członków. Jest ich kilkunastu. Z elektronicznej bazy wynika, że do partii Donalda Tuska od początku jej istnienia zapisało się 45.368 osób, przy czym w ciągu dwóch ostatnich lat liczba członków wzrosła o ponad połowę. Od wygranych wyborów w 2007 r. do partii rządzącej zapisało się ponad 17 tys. osób. Najwięcej przybyło w Małopolsce, na Mazowszu i w Łódzkiem (1773 członków).
Wprawdzie PO nie analizowała wieku i wykształcenia swoich nowych nabytków, ale starsi działacze nieoficjalnie przyznają, że w ostatnim czasie przybywa ludzi młodych.
- To mit - twierdził w „Gazecie Wyborczej" Andrzej Wyrobiec, skarbnik PO. - Mamy wizerunek partii młodej, bo jesteśmy bardzo aktywni w młodzieżówkach, mamy ofertę programową dla młodych ludzi. Ale to nie znaczy, że młodzi garną się do polityki.
Młodzi i nieco starsi do 27 marca mają głosować na kandydata swojej partii na prezydenta kraju. Temu służą prawybory, po raz pierwszy przeprowadzone m.in. przy pomocy Internetu. Głosować mogą wszyscy członkowie. Czy taka forma wyboru polityka, który zmierzy się z Lechem Kaczyńskim (oficjalnie nie potwierdził swojego startu, ale najpewniej startować będzie), Andrzejem Olechowskim, Ludwikiem Dornem i Jerzym Szmajdzińskim w najważniejszych wyborach jest najwłaściwsza? Na kogo zagłosują niektórzy piotrkowscy platformersi: Bronisława Komorowskiego czy Radosława Sikorskiego?
W Piotrkowie raczej Sikorski
- Prawybory są dobrym rozwiązaniem - uważa nowy przewodniczący Koła Miejskiego PO w Piotrkowie Jerzy Misztela. - Mamy twardy orzech do zgryzienia, bo zarówno jeden, jak i drugi kandydat ma predyspozycje na to stanowisko i wydaje mi się, że każdy powinien zagłosować według swojej oceny, swojego sumienia. Jeżeli o mnie chodzi, to nie określiłem się jeszcze, na kogo będę głosował, ale bliższy jest mi kandydat, który prowadził będzie politykę otwartości Polski na Europę i świat.
- Zagłosuję na Bronisława Komorowskiego - przyznaje Jacek Rożnowski, młody prawnik, były kandydat piotrkowskiej PO w wyborach do Sejmu 2007. - Chociaż temperamentem bliżej mi do Radka Sikorskiego, to osobowość Komorowskiego gwarantuje stabilniejszą prezydenturę. Pomysł prawyborów oceniam pozytywnie. Członkowie partyjnych dołów czują w związku z nimi pewną odpowiedzialność za wybór kandydata. Fakt, że taka otwarta rywalizacja budzi wewnętrzne spory i uwydatnia wewnętrzne różnice, ale komentatorzy polityczni od kilku tygodni mówią głównie o Komorowskim i Sikorskim i na tym etapie kampanii prezydenckiej inni kandydaci zostali zmarginalizowani.
- Prawybory uważam za bardzo dobry pomysł i doświadczenie wzmacniające demokrację - mówi Ludomir Pencina, niedawny kandydat PO w wyborach do Europarlamentu. - Po raz pierwszy mogą zadecydować wszyscy członkowie ugrupowania, a nie tylko decydenci „na górze". Uważnie słucham wystąpień kandydatów, w moim przypadku decyzja zapadnie po przeanalizowaniu wszystkich spotkań i wystąpień kandydatów. Podobnie chyba postąpią moi koledzy w Kole Miejskim PO. Na dziś zdania są podzielone i nie mogę jednoznacznie stwierdzić przewagi któregokolwiek z kandydatów. Niepewność zatem będzie do ostatniej chwili. Sam jestem ciekawy, jak zakończą się prawybory. Moim zdaniem, którykolwiek wygra, będzie to dobra decyzja dla PO, a w przyszłości dla kraju, gdyż obaj kandydaci reprezentują wysoki poziom.
- Prawybory wzmacniają konkurencję wewnątrz partii - twierdzi przedstawiciel młodego pokolenia w piotrkowskiej PO Kacper Krzysztofik. - Te wybory pokazują, jak duży jest pluralizm i demokracja wewnątrz Platformy. PO jest partią skupiającą różne nurty - konserwatywny, liberalny, jak i socjalny. Jako zwolennik tradycyjnego modelu państwa narodowego związanego z UE uważam, że prezydent powinien skupić się na polityce zagranicznej. Sondaż publikowany na stronie regionalnej PO wskazuje, że nieznaczną przewagę w prawyborach osiągnął Radosław Sikorski.
- Prawybory są kwintesencją demokracji - mówi piotrkowski radny PO Paweł Ciszewski. - Uważam, że to model, do którego powinny dążyć wszystkie partie. Kandydat nie dostaje nominacji na tacy, bo np. jest kolegą prezesa. O głosy musi zawalczyć. Musi pokazać, że w ogóle umie politycznie walczyć, a nie jest kandydatem namaszczeniowo-kanapowym typu BMW (bierny, mierny, ale wierny). Kandydaci wychodzą w świetle jupiterów i pokazują swoje atuty. Bardzo mi się to podoba. Piotrkowska Platforma pewno nie zagłosuje jednolicie. Nie jestem jeszcze zdecydowany na 100%, ale chyba oddam głos na Sikorskiego. Komorowski jest taki wyważony i spokojny, to na pewno plus dla prezydenta, ale ja wolę ludzi z emocjami, to czasami trochę przeszkadza politykom, zwłaszcza prezydentom, ale tacy są mi bliżsi, nawet jak czasami popełniają błędy. Po prostu „czucie i wiara silniej mówi do mnie". Myślę, że wygra Komorowski. Jego spokój i charyzma imponuje wielu ludziom. To on ma większe szanse. Sikorskiemu ludzie Platformy niekoniecznie wybaczą romans z PiS-em. Poza tym jego kampania wyraźnie nawiązuje do kampanii w stylu amerykańskim, a u nas rzesze wyborców są wychowane w stylu „siedź w kącie, a znajdą cię", dlatego dosłowne formułowanie własnych celów i zamierzeń, jak to robi Sikorski, bywa odbierane jako nachalne i nieskromne.
Wewnętrzny sondaż przeprowadzony wśród członków PO w regionie łódzkim daje przewagę ministrowi spraw zagranicznych. Zwolennicy Sikorskiego liczą, że poprą go ci, którzy wstąpili do Platformy Obywatelskiej po sukcesie wyborczym w 2007 roku. Ankieta, jaką tygodnik „Newsweek" przeprowadził wśród posłów PO, dała zdecydowane zwycięstwo Bronisławowi Komorowskiemu. Kandydata na kandydata poznamy 27 marca.
MCtka
Prawybory w PO wygrał Bronisław Komorowski.
