Prawo jazdy: Koniec wkuwania testów?

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 12 września 201115
Prawdopodobnie już w przyszłym roku zmienią się zasady egzaminowania osób starających się o prawo jazdy. Egzamin teoretyczny będzie składał się z większej liczby pytań (nawet do 3 tys.), reakcji kursantów w czasie realnym na sytuację na drodze, klipów wideo. Czy będzie to miało wpływ na zdawalność? Zdania są różne.
fot. J. Kaczmarekfot. J. Kaczmarek

Jeśli chodzi o szczegóły, to zmianie w testach ulegnie sposób odpowiedzi: prawidłowa będzie tylko jedna. Nie będzie też można cofnąć się do poprzednich pytań. A pytania będą zmienione i będzie ich znacznie więcej. - Myślę, że jeśli testy nie zostaną udostępnione kursantom, to jest to jak najbardziej pozytywna zmiana, dlatego że zmusi to szkoły do tego, aby przeprowadzać regularnie wykłady, których w wielu ośrodkach nie ma. Kursanci natomiast zostaną zmuszeni do nauki przepisów. Teraz jest niestety tak, że wiele osób uczy się jazdy na pamięć, a później pojawiają się problemy, żeby wyjechać do innego miasta i zrobić coś samodzielnie. Osoby takie nie znają wielu znaków, nie zwracają na nie uwagi, nie znają elementarnych zasad ruchu drogowego, ale uczą się miasta na pamięć (że na przykład na konkretnym skrzyżowaniu w Piotrkowie trzeba jechać “tak i tak”, nie wolno zawracać, itd.). Na tym polega błąd w szkoleniu. A jeśli ludzie będą uczyć się przepisów, testy nie będą dostępne, poprawi się zdawalność i przede wszystkim nasze bezpieczeństwo na drogach – mówi Roman Wojtczak, jeden z instruktorów w OSK Delta.

Zdaniem instruktora zdawalność na pewno drastycznie spadnie zwłaszcza w szkołach, które nie kładą nacisku na naukę teorii (a takie są). – Warto także dodać, że cała ta sytuacja wpłynie na wybór szkoły. Kursanci przy wyborze szkoły przestaną kierować się ceną za kurs, a zwrócą uwagę na dobrze wykładaną teorię – co jest niestety rzadkością. Wydaje mi się, że za zmianą tą może iść także spadek liczby ośrodków szkolenia. Jeśli kursanci będą wiedzieć, że muszą opanować dobrze przepisy, a ułatwi im to wykład – wybiorą szkołę, która przeprowadzi kurs rzetelnie – dodaje Rafał Tomaszewski z Delty. Wyjaśnia także, że większa wiedza teoretyczna to nie tylko zdany egzamin, ale także większe bezpieczeństwo na drodze.

Podinsp. Artur Szczegielniak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Piotrkowie twierdzi, że zmiany, jakie będzie niósł ze sobą egzamin na prawo jazdy, okażą się pewnym utrudnieniem dla zdających kierowców. - Wiadomo, że jeśli będzie zmiana przepisów, pytań egzaminacyjnych, to pytania te nie będą już krążyć i nikt nie będzie miał do nich dostępu. Trzeba więc będzie uczyć się przepisów Ustawy prawo o ruchu drogowym, bo inaczej nie zaliczy się tego testu. Myślę, że jeśli zmiana w egzaminie doprowadzi do tego, że kursanci zaczną uczyć się przepisów ruchu drogowego, to jest to jak najbardziej zmiana uzasadniona - mówi podinsp. Artur Szczegielniak.

Zdaniem Bogusława Kulawiaka, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Piotrkowie, zmiany takie dla sprawnie myślących osób spowodują, że egzamin może okazać się łatwiejszy. - Będzie to wybór “mniejszego zła”, a jednocześnie odwzorowanie sytuacji drogowych. Kursanci nie będą wkuwać na pamięć odpowiedzi na pytania. Może pojawić się zdanie, że jedna odpowiedź to lepsza możliwość wyuczenia się na pamięć. Ale ustawodawca znalazł wyjście z tej sytuacji: baza pytań będzie niedostępna. Egzamin teoretyczny będzie miał za zadanie sprawdzić, jak i czy kierowca zareaguje na sytuacje drogowe, które go spotkają. Uważam, że nauka do egzaminu na nowych zasadach stanie się impulsem w kierunku tego, aby realnie uczyć się sytuacji drogowych – wyjaśnia Bogusław Kulawiak.

Prace nad nowymi zasadami trwają nadal, a pierwszy ich etap ma zakończyć się we wrześniu.

Magdalena Waga

ankieta Ankieta

Czy obawiasz się zmian w egzaminie na prawo jazdy?


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (15)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Pietrek Pietrekranga18.09.2011 21:06

"123" napisał(a):
~123 (Gość)
13.09.2011 22:16
Ci fachowcy z Delty sami by się pouczyli przepisów, sposobu szkolenia. Sami nie robią prawidłowych wykładów, skracają filmy puszczają - trzeba uderzyć się w własną pierś panie Romanie i nie graj jedynego sprawiedliwego, Co do zmiany formy egzaminu teoretycznego to będzie lament później a zdawalność spadnie do kilku procent. Będzie pytań nie 18 a prawdopodobnie 30 i będzie to system amerykański tak bardzo chwalony. Sama znajomość ustawy to nie wszystko, potrzebna będzie umiejętność analitycznego myślenia i użycia wyobraźni. Baza pytań ma wynosić około 4 tyś, które będą niedostępne. Ta ilość spowoduje że część ich będzie mocno dyskusyjna. Nie wpłynie to na bezpieczeństwo na drogach. Na to żeby więcej nas przeżyło na drogach jest konieczność zwiększenia prewencji a to nie wszystkim się spodoba. Przyszłym kierowcom życzę powodzenia a ci co mogą to mają czas do 13.02.2012.

nie roman tylko Rafal. W niedawnym czasie kometarzami na temat pewnej osoby bardzo mnie zirytował i postanowilem ze kupie sobie godzine i go sprawdze a nagranie na telefonie (rozmow) wrzuce do sieci i bedzie do odsluchania

00


ELW ~ELW (Gość)15.09.2011 09:18

I co panie podinsp. Szczegielniak ? Jest Pan tego samego zdania, lecz nie wypada Panu mówić o tym publicznie ? Niech się Pan nie boi za mówienie prawdy nic Panu nie grozi.

00


ELW ~ELW (Gość)14.09.2011 14:38

Kolejny gniot prawny. Każdy kto choć raz zdawał jakikolwiek egzamin z wiedzy teoretycznej wie, że jego wynik nie jest wykładnią wiedzy. Z całą pewnością nie jest wykładnią wiedzy praktycznej. Moim zdaniem kandydat na kierowcę powinien znać podstawowe zasady ruchu drogowego. Wykuwanie na blachę symboli znaków drogowych czy ich nazw kodeksowych nie ma najmniejszego sensu. Najważniejsze jest to, żeby potrafił zinterpretować znaczenie tego znaku czy przepisu. Przyznam się, że nie znam żadnego symbolu znaku drogowego i większości kodeksowych ich nazw. Mimo to przejeżdziłem ponad ćwieć wieku, pokonując ponad 1000000 km i nie spowodowałem żadnej kolizji. Mało tego nie zapłaciłem żadego mandatu i nie "zdobyłem" żadnego punktu karnego. Raz byłem zatrzmany przez policję, kiedy jechałem bez właczonych świateł mijania w porze dziennej. Wytłumaczyłem policjantom, że mam uszkodzony alternator, do garażu mam 1500 m. i usiłuję dojechać na samym akumulatorze. Zostałem pouczony i odpilotowany przez radiowóz do garażu. Zeby było śmieszniej z włączonymi światłami mijania przez cała dobę jeżdżę od 1986 roku ( tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt sześć). Wracając do tematu. Cóz z tego, że kandydat na kierowcę będzie znał symbol literowo cyfrowy oraz nazwę kodeksową nakazu jazdy w lewo jak nie będzie potrafił go błyskawicznie zinterpretować. Na kursie jak też egzaminie takich bzdur powinno być jak najmniej. W medialnych przekazach z miejsc wypadków drogowych często słyszymy, że przyczyną wypadku była brawura i młody wiek kierującego. Co ma do tego wiek ? Nie wiem. Przecieeż ten młody kierowca jest z całą pewnością sprawniejszy fizycznie od 50-cio czy 60-cio latka. Ten młody człowiek poprostu nie potrafił jeżdzić. Dlaczego nie potrafił ? Ano dlatego, że go szanowni instruktorzy i egzaminatorzy nie nauczli. Nikt mu nie pokazał jak "wyjść" z poślizgu, jak zachować się kiedy "złapiemy" pobocze, jaka jest reakcja kierowcy po spożyciu alkoholu czy wreszcie jaki są skutki bezmyślnej, brawurowej jazdy. Każde zajęcia teoretyczne powinny zaczynać się od 10-15 minutowej projekcji filmów i zdjęć z autentycznych miejsc wypadków drogowych bez zaciemniania drastycznych ujęć. Wielki nacisk kładziecie na tzw. placyk manewrowy. Dobrze, nauczcie młodych kierowców ładnie parkować czy ruszać pod górkę, ale nie róbcie z tego takiej checy jak dotychczas. Jakim zagrożeniem są te manewry ? Praktycznie żadnym. Jak młody kierowca zarysuje sobie brykę, którą dostał na osiemnastkę a przy okazji dostanie mandat za uszkodzenie innej, to w ciągu tygodnia sam nauczy się parkować. Zamiast tego uczcie zasad udzielania pierwszej pomocy. Zapewne instruktorzy jak też egzaminatorzy niejednokrotnie spotkali się z podobnymi opiniami , ale jak widać nadal chcą oni wypuszczać na drogi magistrów teorii ruchu drogowego a nie kierowców. Ciekaw jestem jak wygląda teraz egzamin na kartę pływacką ? Czy też są testy teoretyczne, pływanie pod prąd na wodospadzie itp.?

00


zet ~zet (Gość)14.09.2011 10:28

"Tartu" napisał(a):
G.... prawda to nic nie da poza kasą za oblane egzaminy

zgadzam sie z tym.

00


... ~... (Gość)13.09.2011 22:29

kogo pytacie się o opinię dyrekcja naszego WORD to budowlaniec, nauczyciel rysunku i pani od ochrony środowiska. Ta trójca to na pewno fachowcy od ruchu drogowego i bezpieczeństwa na drodze. Miej nas w opiece Boże!!!!!!!!!

00


123 ~123 (Gość)13.09.2011 22:16

Ci fachowcy z Delty sami by się pouczyli przepisów, sposobu szkolenia. Sami nie robią prawidłowych wykładów, skracają filmy puszczają - trzeba uderzyć się w własną pierś panie Romanie i nie graj jedynego sprawiedliwego, Co do zmiany formy egzaminu teoretycznego to będzie lament później a zdawalność spadnie do kilku procent. Będzie pytań nie 18 a prawdopodobnie 30 i będzie to system amerykański tak bardzo chwalony. Sama znajomość ustawy to nie wszystko, potrzebna będzie umiejętność analitycznego myślenia i użycia wyobraźni. Baza pytań ma wynosić około 4 tyś, które będą niedostępne. Ta ilość spowoduje że część ich będzie mocno dyskusyjna. Nie wpłynie to na bezpieczeństwo na drogach. Na to żeby więcej nas przeżyło na drogach jest konieczność zwiększenia prewencji a to nie wszystkim się spodoba. Przyszłym kierowcom życzę powodzenia a ci co mogą to mają czas do 13.02.2012.

00


bartek9883 ~bartek9883 (Gość)13.09.2011 20:14

"blabla" napisał(a):
la (Gość)wczoraj, 14:40
yyyy... egzamin teoretyczny będzie się składał z 3 tys. pytań?! :o tzn, że co? przyjdzie gość, usiądzie i będzie siedział pół dnia i odpowiadał na 3 tys. pytań? czy ja dobrze rozumiem? czy może pytania na egzamin będą losowane spośród 3 tys.? może by tak ktoś to sprecyzował, bo nie chce mi się wierzyć, żeby jeden test zawierał 3 tys. pytań.. sorry ale mnie by to normalnie zniechęciło do zdawania takiego testu na prawko :D
p.s. dobrze, że mam to już daaaaawno za sobą :)


bedzie 3 tys, pytan z ktoreych bedzie wybrane te 18 pytan na egzamin

00


KTOSSS ~KTOSSS (Gość)12.09.2011 23:06

Troche prawdy w tym jest że uczą jazdy na pamięć ale najszczerszą prawdą jest to, że nie wszystkich na taki kurs będzie stać!!! ...Egzamin teoretyczny będzie miał za zadanie sprawdzić, jak i czy kierowca zareaguje na sytuacje drogowe, które go spotkają... A tego mądry panie Kulawiak jak instruktor ma nauczyć??? Czy ma kursantowi stwarzać warunki do np. zderzenia czołowego i w szybkim tempie pokazać mu jak wybrnąć z sytuacji i do którego rowu lepiej wjechać TAK??? Człowieku zastanów się trochę!!! Jak chcesz być taki doskonały to zamiast tych chorych testów opracuj jakiś symulator jazdy z mapami kilkunastu miast i wtedy będzie to twoje "mniejsze zło" bo z symulatora Straż nikogo wyciągać nie będzie musiała!!!!!!!

00


Tartu Tarturanga12.09.2011 22:12

G.... prawda to nic nie da poza kasą za oblane egzaminy

00


adaś ~adaś (Gość)12.09.2011 18:57

a mnie cieszy że spadnie ilosc szkół jazdy w naszym miescie!!! zostaną te naprawde dobrze uczące i wpłynie to zarówno na poziom wykształcenia przyszłych kierowców jak i na mniejszą ilosc eLek blokujących skrzyżowania w centrum...mam nadzieje!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat