Pracownicy społecznie (nie)użyteczni?

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 16 lutego 20153
Jeden po kilku piwach postanowił wrócić rowerem do domu. Drugi – w emocjach – podczas meczu niecenzuralnie zwrócił się do sędziego. Później – na tym samym boisku kosił trawę.
fot. Urząd Gminy Rozprza fot. Urząd Gminy Rozprza

Ale są i tacy – i tych jest zdecydowanie więcej – którzy swojej winy odpracować nie chcą. Mowa o skazanych kierowanych do tzw. prac społecznie użytecznych. W tym roku w Piotrkowie ma ich być niemal 600. W gminach powiatu od kilkunastu do kilkudziesięciu osób.

To nie są kryminaliści przed duże „k”. Na koncie mają dość drobne przewinienia, a sąd, zamiast nakładać grzywnę (którą często dość trudno wyegzekwować) czy skazywać na więzienie, decyduje o skierowaniu delikwenta do tzw. prac społecznie użytecznych.

Wzbudzić wolę, wzbudzić wstyd

Jak mówi litera prawa „wykonanie kary ograniczenia wolności (bo jako ograniczenie wolności jest ta kara kwalifikowana – przyp. red.) ma na celu wzbudzenie w skazanym woli kształtowania jego społecznie pożądanych postaw, w szczególności poczucia odpowiedzialności oraz potrzeby przestrzegania porządku prawnego. Skazany ma obowiązek pracować sumiennie oraz przestrzegać ustalonych w miejscu pracy porządku i dyscypliny”.
A żeby wolę wzbudzić, to czasem i wstyd w człowieku wzbudzić trzeba. I to się często udaje, bo skazany musi pracę wykonać na terenie gminy, w której mieszka.
- Niektórzy prosili, żeby pozwolić im odpracować wyrok w innej miejscowości, bo rzeczywiście wstyd im było – mówi Iwona Kadir, sekretarz gminy Gorzkowice. – Tacy, co się wstydzą, zwykle już do nas jako skazani nie wracają – dodaje. I przypomina sobie pana, który sam opowiadał o tym, co się wydarzyło. Razem z bratem wypił kilka piw. Mimo to postanowił wrócić do domu rowerem. Tuż przed domem zatrzymała go policja. Wyrok – prace społecznie użyteczne. – Podziałały, bo przyrzekał sobie i nam, że już tego więcej nie zrobi. A więc niektórzy wyciągają wnioski – dodaje Iwona Kadir.
Na terenie gminy Gorzkowice w 2014 r. 11 skazanych wykonywało prace społecznie użyteczne i porządkowe. Skazani - w zależności od potrzeb – pomagali na przykład przy odśnieżaniu, koszeniu trawy, sprzątaniu przy obiektach gminnych. I – jak twierdzą przedstawiciele Urzędu Gminy - prace przebiegały bez większych problemów. Ich zakres i czas były ustalane indywidualnie. – Staraliśmy się dostosować czas pracy skazanych do ich możliwości, bo niektórzy przecież pracują – dodaje Iwona Kadir.

Za przekleństwa na stadionie koszenie trawy

Podobno najlepiej, kiedy kara mocno związana jest z przewinieniem. Wtedy przynosi najlepsze skutki.
- Cel wyznaczonej ukaranemu pracy powinien być jak najmocniej związany z tym dobrem, w które godzi wykroczenie – tłumaczy sędzia Agnieszka Leżańska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Piotrkowie.
No i jeden z kibiców ugodził... w stadion, a dokładnie w porządek prawny na stadionie, obrzucając sędziego piłkarskiego niecenzuralnymi słowami. Za karę więc musiał kosić - na stadionie właśnie – trawę. I podobno robił to ze sporym zaangażowaniem.
- Takie określenie celu pracy sprzyja w szczególności osiąganiu przez karę ograniczenia wolności jednego jej z głównych celów, jakim jest kształtowanie w ukaranym poczucia odpowiedzialności, a także uświadomieniu sprawcy właściwego sensu jego odpowiedzialności karnej. Jeśli więc np. orzeczono za spowodowanie w stanie po użyciu alkoholu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym karę ograniczenia wolności wobec osoby świadczącej zawodowo usługi remontowo-budowlane, najlepszym rozwiązaniem byłoby zobowiązanie go do wykonania takich usług na rzecz instytucji (organizacji), która zajmuje się pomocą osobom poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych. Osoba ukarana za niszczenie lub uszkadzanie drzew lub krzewów stanowiących zadrzewienie przydrożne lub ochronne albo żywopłot przydrożny, powinna pracować przy uzupełnianiu nasadzeń, pielęgnacji terenów zielonych – dodaje sędzia Leżańska.

W gminach koszą, grabią, sortują

Jeśli już skazany zgłosi się do pracy (bo są tacy, którzy się nie zgłaszają – wtedy zamienia im się karę na areszt), zwykle jakoś tę pracę wykonuje. Jedni są z niej zadowoleni, inni nie do końca, ale ostateczny bilans chyba jednak wychodzi na plus.
W 2014 r. w gminie Rozprza swoje kary jako prace społecznie użyteczne odbywało 16 osób. - 8 odrobiło już wyroki, w 3 przypadkach zmieniono kary na inne. Nadal pracuje pięć osób. Skazani wykonują przede wszystkim prace porządkowe na terenie Zakładu Gospodarki Komunalnej w Rozprzy. Często również kierowani są do segregacji szkła na terenie ZGK – informuje UG w Rozprzy. - Średnio każdy ze skazanych musiał wykonać ok. 50 godzin prac porządkowych.
Podobnie było w Grabicy – 16 skazanych wykonywało prace gospodarcze i porządkowe pod nadzorem pracownika Urzędu Gminy.
W Woli Krzysztoporskiej pracę społecznie użyteczną skazani wykonują w Urzędzie Gminy w Referacie Wodociągów i Kanalizacji. W roku 2014 zostało tu skierowanych 16 osób. Skazani zobowiązani byli do przepracowania łącznie 1590 godzin, a przepracowali... 468 godzin. Całość kar odpracowało 5 osób, pozostałe kary są rozłożone w czasie na 2015 r. O samodyscyplinie skazanych (przynajmniej tych 2/3) trudno więc mówić.
- Skazani zatrudniani są przy pracach związanych z robotami porządkowymi, przy wygrabianiu i wyrównywaniu ziemi po awariach, wykaszaniu trawy, malowaniu armatury na ujęciach wody. Pomagają przy robotach konserwacyjnych. Skazani wykonują pracę pod nadzorem pracowników Referatu Wodociągów – mówi Roman Drozdek, wójt gminy Wola Krzysztoporska.
W Wolborzu ze skazanych pracowników są raczej zadowoleni. - Z około 30 pracujących w ubiegłym roku problemy były może z jednym - mówi Zbigniew Klauz ze spółki kanalizacyjnej Kom-Wol z Wolborza, gdzie „wyrokowicze” odbywają karę. – Chociaż są różni – tacy, którzy wykonują swoją pracę lepiej niż pracownik na etacie, ale i tacy, którzy ten czas chcą tylko „przebimbać”. Ich trudno zmobilizować. Ogólnie jednak wykonują zleconą pracę w miarę rozsądnie. Ja chętnie zagospodaruję wszystkich, którzy zostaną do mnie skierowani, przede wszystkim do prac porządkowych. Mamy 8 obiektów (hydrofornie, oczyszczalnia) i sporo hektarów – a tu potrzebne jest grabienie trawy, liści, zamiatanie, do tego jeszcze malowanie siatki - właśnie do takich prac kierujemy skazanych.
A co, jeżeli ktoś nie zgłosi się do pracy? - Piszemy po miesiącu tzw. raport zerowy. Dwie takie „zerówki” pod rząd i sprawa znów wraca do sądu – tłumaczy Zbigniew Klauz, który zajmuje się także rozliczaniem czasu pracy skazanych.
- Gmina pozytywnie ocenia korzyści płynące z zatrudniania osób skazanych, są pomocni w utrzymaniu porządku i czystości na terenie gminy, pomagają przy wszelkich pracach remontowych – słyszymy w Urzędzie Gminy w Aleksandrowie. Tu w ubiegłym roku prace społecznie użyteczne wykonywało 6 osób. - Dyscyplina oraz chęć do pracy była w stopniu dobrym, zaangażowana była jedna osoba – podsumowuje Wojciech Leśniewski z UG w Aleksandrowie. - Wykonywali prace porządkowe przy drogach, placach szkolnych, świetlicach, strażnicach OSP, czyścili rowy melioracyjne, pracowali przy remontach bieżących dróg, odśnieżaniu, utrzymaniu obiektów sportowych, pomagali przy organizacji imprez sportowych – dodaje.
W Sulejowie do prac użytecznych zaangażował skazanych Miejski Zakład Komunalny. W 2014 r. skierowanych tu zostało 48 osób. 35 spośród nich odpracowało karę przy sortowaniu odpadów w oczyszczalni, sprzątaniu poboczy, rowów oraz porządkowaniu targowiska miejskiego. Pozostali (13 skazanych) nadal odpracowują swoje wyroki. - Osoby skierowane na odpracowanie wykazały się zaangażowaniem, a stosunek do pracy był pozytywny – ocenia p.o. dyrektor MZK w Sulejowie Krzysztof Stębelski.
W Piotrkowie w 2014 r. skazani przepracowali 5978 godzin. - Były to prace porządkowe – mówi Krzysztof Byczyński, dyrektor Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta w Piotrkowie. -   Skazani zbierali śmieci, zmiatali piach z chodników i przy krawężnikach, grabili liście, odśnieżali i posypywali piachem chodniki, pomagali pracownikom interwencyjnym w montowaniu ławek, koszy oraz malowaniu stojaków na rowery – dodaje dyrektor.
Skazani pracowali nie tylko w ZDiUM, ale i w innych jednostkach samorządowych - w Domu Dziecka, Pogotowiu Opiekuńczym, MOK-u, OSiR-ze, przedszkolach i szkołach.

Plan ambitny, a wykonanie...

- Kara ograniczenia wolności w 2014 r. stanowiła 13% orzeczonych kar. W Łódzkiem w I połowie 2014 r. na 5004 skazania – 246 (4,9%), ale są plany zwiększenia – informuje Agnieszka Leżańska z piotrkowskiego sądu.
W 2013 r. wskazano, że pracę społecznie użyteczną i pracę w ramach kary ograniczenia wolności w 2014 r. będzie wykonywało 720 skazanych.
W tym roku będzie ich znacznie więcej: na terenie Piotrkowa około 586 skazanych, przy czym każdy będzie wykonywał średnio 65 godzin pracy; na terenie gminy Moszczenica - 66 skazanych - 65 godzin; Wolbórz - 32 os. - 50 h; Wola Krzysztoporska - 28 os. - 50 h; Łęki Szlacheckie – 11 os. - 80 h; Ręczno - 6 os. - 50 h; Sulejów - 103 os. - 80 h; Grabica - 16 os. - 80 h; Rozprza - 43 os. - 50 h; Gorzkowice – 28 os. - 80 h; Czarnocin - 12 os. - 80 h; Aleksandrów - 10 os.
I niby słusznie, bo po co zamykać, zapewniać wikt i opierunek, kiedy można wykorzystać do prostych nawet prac. No właśnie, czy można? Choć relacje z gmin wyglądają dość optymistycznie, to statystyki już tak optymistyczne nie są. Wielu osobom pierwotnie skazanym na prace społecznie użyteczne, z powodu niewywiązania się z nich, trzeba było zamienić karę na wiezienie.
- W 2014 roku wpłynęło 678 wniosków o zarządzenie wykonania kary pozbawienia wolności. Rozpoznano 643 wnioski, w tym 488 pozytywnie – mówi rzecznik piotrkowskiego sądu Agnieszka Leżańska.
Czy mimo to można przestać próbować?

Anna Wiktorowicz

POLECAMY


Zainteresował temat?

2

0


Komentarze (3)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

darksiders ~darksiders (Gość)17.02.2015 12:59

Pani Anno Wiktorowicz. Niezbyt fortunnie użyła Pni w tytule słowa pracownik w odniesieniu do treści artykułu. Pracownik, co do zasady, to osoba wykonująca określone czynności (prace) na rzecz pracodawcy za wynagrodzeniem. Zaś prace społecznie użyteczne mogą wykonywać skazani, osoby, ludzie. Te określenia, w mojej ocenie, bardziej pasowałyby do tytułu.

00


gośc 21 ~gośc 21 (Gość)16.02.2015 10:25

Tych co pija nalezy szanować i nie karać bo oni ratuja dziurawy budżet państwa a takie prace społeczne dla prywatnych firm to wyzysk człowieka ,moze alkohole na recepte wprowadzimy tonie bylo by pijaństwa ale straty w budżecie były by ogromne

92


Bleki Blekiranga16.02.2015 08:06

Może łagry byście wybudowali? Widać po ostatnich wyborach samorządowych, że komuchy nadal psują Polskę.
Przecież te prace społecznie użyteczne to wyręczanie służb odpowiedzialnych za porządek.

Komentarz był edytowany przez autora: 16.02.2015 08:06

104


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat