- Rozpoczynamy od PGE GKS Bełchatów. Jeszcze na kilka kolejek przed końcem sezonu wydawało się, że podopieczni Macieja Bartoszka są w stanie powalczyć nawet o europejskie puchary. Skończyło się zaledwie na dziesiątym miejscu.
- Stanisław Sipa: Rzeczywiście końcówka sezonu nie wyszła piłkarzom z Bełchatowa. Dobrze grali jesienią, całkiem nieźle także na początku ligowej wiosny. Później jednak zaczęli przegrywać mecze i w efekcie zajęli dziesiąte miejsce. Nie mogło to zadowolić władz klubu. Jak wiemy, z posadą po zakończeniu sezonu pożegnał się szkoleniowiec pierwszej drużyny.
- Spodziewał się Pan tego, że zespół z Bełchatowa znów obejmie trener Paweł Janas? Okazuje się, że w biznesie nie ma sentymentów.
- Po tym, jak trener Janas rozstał się w nieprzyjemnych okolicznościach z Bełchatowem, nie spodziewałem się, że wróci tam do pracy. Przyznam się jednak szczerze, że ucieszyła mnie ta informacja. To bardzo dobry szkoleniowiec, z którym bełchatowianie mogą walczyć o wyższe cele niż dziesiąte miejsce.
- W okręgu piotrkowskim kibice cieszyć się będą z dwóch zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Awans do ekstraligi kobiet uzyskały bowiem zawodniczki Dargfilu Tomaszów.
- Bardzo się z tego cieszymy. Piłka kobieca jest mocno popularna w świecie i Europie. FIFA kładzie coraz większy nacisk na futbol pań. Zresztą wystarczy się przejść na mecz kobiet i zobaczyć, jak grają. Gwarantuję, że będzie się podobało.
- Dargfil grał będzie w ekstralidze kobiet. W drugiej lidze występują natomiast Ceramika Opoczno i UKS Przyjaźń.
- To młode drużyny, ale grające coraz lepiej. Cieszy mnie szczególnie postawa Przyjaźni, która uplasowała się na wysokim miejscu w końcowej tabeli. Życzę piotrkowskim dziewczynom, aby w przyszłym sezonie włączyły się do walki o pierwszą ligę.
- Powracamy do piłki nożnej mężczyzn i omówimy sobie trzecią ligę. W grupie łódzko-mazowieckiej występowały cztery drużyny z okręgu piotrkowskiego. Tak naprawdę można się jednak tylko cieszyć z postawy Włókniarza Zelów. Pozostałe kluby zawiodły.
- Ma pan rację. Włókniarz zaskoczył wszystkich świetnym finiszem, który pozwolił mu z dolnej części tabeli awansować aż na trzecie miejsce. Z niepokojem nasłuchujemy jednak informacji z Zelowa o złej sytuacji finansowej klubu. Mam nadzieję, że się pozbierają i w przyszłym sezonie będą grać tak jak wiosną. Jeśli zaś chodzi o pozostałe zespoły, to trudno znaleźć dobre słowa na temat ich występów. Dopiero w ostatnich meczach ligowy byt uratowała Ceramika Opoczno, która ma w swoim składzie m.in.: Grzegorza Piechnę. Spadły do czwartej ligi Pilica Przedbórz i Concordia Piotrków. Po rundzie jesiennej nic nie wskazywało na to, że piłkarze z Przedborza zostaną zdegradowani. Wiosną grali jednak słabiej. Concordia to jedno z największych rozczarowań. Nie chcę tutaj się przechwalać, ale przeczuwałem, że tak się stanie. Niezręcznie jest mi mówić o przyczynach takiego stanu w tym zasłużonym klubie. Nie dopuszczam do myśli sytuacji, że Concordia mogłaby nie zagrać w czwartej lidze w przyszłym sezonie.
- Jeśli chodzi właśnie o czwartą ligę, to kluby z okręgu piotrkowskiego uplasowały się w czołówce tabeli. Pozostał jednak niedosyt, gdyż awansowała tylko Omega Kleszczów.
- Wszystkie nasze kluby zajęły miejsca w pierwszej szóstce. Do pełni szczęścia zabrakło tylko awansu WOY-a Bukowiec Opoczyński, który na finiszu został wyprzedzony przez Zawiszę Rzgów. Byłem na decydującym o awansie spotkaniu w Rzgowie i muszę przyznać, że gospodarze zagrali mądrzej od drużyna z Bukowca. Mieli też w swoich szeregach Wesleya San Paio, który wyróżniał się na boisku. W sukcesie Zawiszy jest też trochę naszego udziału. Trenerem zespołu jest przecież piotrkowianin Wojciech Robaszek. Szkoda mi też Lechii Tomaszów. Wydawało się, że tomaszowianie wywalczą awans. W rundzie wiosennej grali jednak słabiej niż jesienią. Z tego, co wiem, funkcję trenera w Lechii obejmuje od nowego sezonu Sławomir Majak. Znając ambicje tego szkoleniowca, jestem przekonany, że będzie grał o najwyższe cele.
- Klasę okręgową zdominował Włókniarz Moszczenica. Był zdecydowanie najlepszy. Jak pan ocenia postawę zespołu Sławomira Góralczyka?
- Bardzo się cieszę, że po spadku z czwartej ligi Włókniarz szybko się odbudował i znów zagra w tej klasie rozgrywkowej. Mam nadzieję, że tym razem na dłużej. To drużyna zbudowana na swoich wychowankach, grająca ciekawy futbol i ściągająca na trybuny kibiców. Chciałem także pochwalić Mechanika Radomsko. Był to jedyny zespół, który zanotował z Włókniarzem korzystny bilans spotkań. W Moszczenicy wygrał 3:0, a u siebie zremisował 2:2. W następnym sezonie może podjąć walkę o awans.
- Do okręgówki wchodzi LUKS Gomunice. Sponsor tej drużyny Mirosław Stasiak szumnie mówi o tym, że klub z Gomunic przejedzie okręgówkę niczym Kolej Warszawsko-Wiedeńska.
- Zobaczymy. Na pewno nie będzie Gomunicom tak łatwo w klasie okręgowej. Będzie Mechanik, groźny Świt Kamieńsk i dobrze grający zespół Zjednoczonych Bełchatów. To tylko zapowiada ciekawą rywalizację w naszej okręgówce.
- Luciążanka Przygłów po raz pierwszy wywalczyła awans do klasy A. Podobnie Atom Januszewice. Takie awanse muszą cieszyć.
- Przygłów pukał do klasy A już dwa sezony. Teraz w końcu awansował. Problemem jest boisko, działacze zapewniają jednak, że zrobią wszystko, aby obiekt otrzymał licencję na klasę A. Podobnie w Januszewicach. Tam także trzeba włożyć sporo pracy w przygotowanie boiska do rozgrywek.
- Czy ma Pan informacje o tym, że do rozgrywek zgłaszają się nowe kluby?
- Z tego, co wiem, to dwa na pewno. Są to: LZS Rzeczyca (powiat tomaszowski) i GKS Rogi (powiat radomszczański). Od nowego sezonu mają występować w klasie B. Odbieramy jednak ciągle telefony z pytaniem, jakie warunki trzeba spełnić, aby przystąpić do naszych rozgrywek. Być może więc tych klubów będzie więcej.
- Kiedy rozpocznie się nowy sezon 2011/2012?
- W ostatni weekend lipca rusza pierwsza runda Pucharu Polski na szczeblu naszego okręgu. Tydzień później odbędą się mecze drugiej rundy, a później już regularne nasze rozgrywki. Od klasy okręgowej po klasę B.
- Ten rok jest rokiem jubileuszowym. OZPN Piotrków kończy 35 lat.
- To prawda. Już zorganizowaliśmy kilka imprez z tej okazji. Między innymi mecz międzypaństwowy Polska - Grecja w Radomsku czy turnieje młodzieżowe w Bełchatowie i Piotrkowie. W planach mamy kolejne.
- Na koniec zapytam Pana o Euro 2012. Zostało mniej niż rok. Czy Franciszek Smuda jest w stanie zbudować taką reprezentację, której nie będziemy się wstydzić?
- Jestem, jak zwykle zresztą, optymistą. Już w ostatnim spotkaniu z Francją nasza gra nie wyglądała najgorzej. Sądzę, że z biegiem czasu selekcjoner wybierze grupę 22 - 25 zawodników, spośród których poznamy kadrę na mistrzostwa.
- Nie zagrają w niej Artur Boruc i Michał Żewłakow. Doświadczeni piłkarze, którzy pokłócili się z trenerem Smudą. Czy Pańskim zdaniem tak powinno być?
- Jeśli chodzi o tych piłkarzy, też jestem optymistą i zobaczy Pan, że zarówno Boruc, jak i Żewłakow zagrają w przyszłorocznych mistrzostwach.
- Dziękuję za rozmowę.
rozmawiał Michał Ostafijczuk