Po godzinie 20:30 piotrkowscy strażacy otrzymali wezwanie o pożarze, który miał miejsce w budynku przy ul. Jerozolimskiej. Zgłoszenie dotyczyło pożaru mieszkania.
Początkowo nie otrzymaliśmy informacji o osobach poszkodowanych. Po dojeździe na miejsce tego zdarzenia zasataliśmy w mieszkaniu na pierwszym piętrze tego budynku dość zaawansowany pożar mieszkania. Z okna na zewnątrz wydostawały się już języki ognia. Na dachu przyległego budynku znajdował się mężczyzna, właściciel tego mieszkania, który początkowo na własną rękę próbował ugasić ten pożar. Z informacji osób postronnych oraz właścicieli mieszkania wynikało, że podczas wybuchu pożaru nie było ich w mieszkaniu. Natomiast, gdy przybyli, próbowali gasić pożar na własną rękę. W tej chwili przyczyna pojawienia się ognia nie jest znana - relacjonuje st. kpt. Marcin
Miśkiewcz z PSP w Piotrkowie.
Relację z pożaru na żywo transmitował radny Dariusz Cecotka na swoim Facebooku:
Na miejsce zdarzenia zostały zadysponowane 4 zastępy z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Piotrkowie, podnośnik hydrauliczny z OSP w Moszczenicy oraz zastęp z OSP w Przygłowie. Z budynku ewakuowano 22 osoby. Właściciel mieszkania został wzięty pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego.
Do gaszenia tego budynku wprowadziliśmy dwie roty. Poprosiliśmy także o wyłączenie energii elektrycznej oraz gazu. Ratownicy weszli do mieszkania z liną. Już na klatce schodowej było dość silne zadymienie. Stopniowo ewakuowaliśmy wszystkich mieszkańców z klatki tego budynku. Z zebranych informacji wynika, że w klatce tego budynku znajduje się 7 mieszkań, a ewakuowane zostały łącznie 22 osoby w tym dwójka dzieci. W mieszkaniu, w którym wybuchł pożar, trwa dogaszanie, jedno pomieszczenie jest doszczętnie zniszczone. Całe mieszkanie nadaje się do generalnego remontu - relacjonuje st. kpt. Marcin Miśkiewcz z PSP w Piotrkowie.
Strażacy zbierają także informacje, czy oprócz uszkodzenia mieszkania, w którym wybuchł pożar, pojawiły się także szkody w innych częściach budynku. Z relacji strażaków wynika, że właściciel piekarni, na ten moment nie zgłasza żadnych strat.
Na ten moment służby wykluczyły możliwość załączenia gazu i energii elektrycznej w budynku, w którym doszło do pożaru.