Poseł Domaracki drwi z kanonizacji?

Poniedziałek, 28 kwietnia 2014159
„Relacja na żywo z Watykanu!” - tak serię zdjęć zamieszczonych na facebook'owym profilu opisał piotrkowski poseł Twojego Ruchu, Marek Domaracki.
Poseł Domaracki drwi z kanonizacji?

W poniedziałkowe przedpołudnie zdjęcia zniknęły z poselskiego profilu.


Zainteresował temat?

12

33


Zobacz również

Komentarze (159)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

77 ~77 (Gość)06.05.2014 18:35

Przypominam, ze bandyci od palikota ukradli Polakom emerytury..

50


luzik luzikranga04.05.2014 17:54

"lemurrollo" napisał(a):
nadają się tylko i wyłącznie jako karma dla psów...


Ten jest za tłusty. A poza tym, nie bałbyś się, że pies ci zacznie d..ą szczekać, albo zwyczajnie się wścieknie?

32


alina ~alina (Gość)04.05.2014 14:27

Kochani!
18 lat temu przyłączyłam się do Świadków Jehowy. Byłam młodą dziewczyną potrzebująca ciepła, akceptacji i w zborze to otrzymałam. Byłam świetnym materiałem do ukształtowania mojego umysłu. Udało im się. Byłam 10 lat pionierem pełno czasowym i mój maż też. Nawet był wiele lat starszym zboru. Jednocześnie potrafił nauczać a mnie i dziecko bić. Nic nie mówiłam, bo mój umysł potrafił wszystko znieść a objawy agresji męża tłumaczyć jako chwile niedoskonałości. Mogę też wspomnieć że często nie miałam co zjeść bo mój mąż głosił a nie pracował i mogłam liczyć tylko na braci i ich gościnność dla żony starszego. Nie miałam telewizora, radia, książek, nie mogłam iść do pracy zarobkowej bo miałam pokładać ufność w Jehowie, żyłam w marazmie. Po 10 latach napisałam do zboru list i odeszłam. Nie było łatwo. Nachodzono mnie wielokrotnie próbując dociec, dlaczego. Starsi woleli znaleźć we mnie cos za co mogliby mnie wykluczyć, bo to zawsze lepiej brzmi, zachowuje pozorna czystość zboru itd. A ja odeszłam. I wiecie co. Nie miałam dostępu do żadnej literatury o sektach nie miałam innych znajomych bo ze wszystkimi musiałam zerwać kontakt nic co mogłoby pomóc mi zrozumieć jakie spustoszenie miałam w umyśle po 10 latach. Ale zaczęłam się budzić. Kiedy było mi bardzo źle i chciałam się ukryć przed zborem ze wstydu to brałam dziecko jechałam w miejsca mojego dzieciństwa. Chodziłam po trawie, po której biegałam jako dziecko, na place zabaw, nad morze i opowiadałam mojemu dziecku o wszystkim co pamiętałam jak wtedy żyłam i co robiłam, jaki książki czytałam i jakie miałam koleżanki i gdzie chodziłam na pierwsze randki. Czasami spotkałam kogoś znajomego i widziałam, że żyją inaczej i że wcale nie są demoniczni, normalni. To ja byłam sfrustrowana, bita, zmęczona, poniżana itd. Ale miałam myśleć ,że jestem szczęśliwa bo mam zbór i mądrość płynącą z Biblii. Spacery te dały mi siłę, poruszyła się moja wyobraźnia, moje pragnienia, chciałam znowu być sobą bez względu na konsekwencje. W końcu miałam siłę i ode szłam mając wizję wolności. Teraz żyję normalnie ale uwierzcie mi codziennie odczuwam skutki bycia w sekcie i borykam się z różnymi problemami emocjonalnymi. Mój syn tez cierpi emocjonalnie bo jego osobowość została stłamszona od pierwszych dni. Nie był radosnym dzieckiem tylko poważnym głosicielem, grzecznie siedzącym na wszystkich zebraniach, u ludzi w domach. W wieku 3 lat czytał płynnie ale nie umiał beztrosko chichotać i rozrabiać bo zaraz był karcony. Miał przynosić chwałę Bogu swoim zachowaniem. Istne szaleństwo. Teraz to wiem. Dzisiaj syn o wszystkim wie, co przeszliśmy, za co go przeprosiłam. Jest normalnym nastolatkiem ale po wielu latach terapeutycznej pracy nad nim Od 2 lat dopiero jest otwarty i chętnie nawiązuje kontakty z ludźmi. Nie będę pisać o doktrynach bo materiału na ten temat jest wiele. Wiem, że jestem ofiarą sekty pomimo, że z niej wyszłam. Przeszłość jest wpisana w moje życie.

83


ares1 ~ares1 (Gość)04.05.2014 10:41

"piotrkowianka" napisał(a):
Czy jest tu moderator,który zareaguje na chamskie wpisy tego użytkownika czy "róbta co chceta" ?


Jakiś tam jest ale jest bierny i nie zna się na moderowaniu!Niestety!

41


lemurrollo ~lemurrollo (Gość)04.05.2014 10:19

"97300" napisał(a):
Molestowanie dzieci w zborach Świadków Jehowy

To się chyba zarazili od naszych klechów...Ci to dopiero molestują dosłownie i w przenośni.

24


97-300 97-300ranga04.05.2014 10:13

Molestowanie dzieci w zborach Świadków Jehowy

Bardzo często można się spotkać z opiniami na temat świadków że są to ludzie pracowici, uczynni, trzymający się zasad moralnych, i przywiązujący nacisk na sprawy związane życiem religijnym. Bardzo często oni sami lubią rozgłaszać na około że społeczność świadków składa się głównie z samych szlachetnych ludzi. Jednocześnie potrafią zarzucać nam katolikom wszelkie zło tego świata, podkreślając że to właśnie świadkowie są wzorem do naśladowania. Niejednokrotnie możemy od nich usłyszeć opinie że księża to zboczeńcy i złodzieje, nasza wiara jest fałszywa, a my wszyscy jesteśmy obłudni i żyjemy nie licząc się z nikim. Szczerze mówiąc chciałbym przekonać się czy świadkowie w rzeczywistości są tacy kryształowi, i czy postępują bardziej przykładnie od nas. Weźmy pod uwagą że w naszym kraju 95% to katolicy. Świadkowie stanowią zaledwie ułamek procenta. Zatem zawsze w mniejszej grupie będzie mniej ludzi którzy postępują niegodziwie. Do napisania tego artykułu skłoniło mnie świadectwo jednego z starszych ze zboru w USA. William H. Bowen ma za sobą 43-letnie członkostwo w Organizacji, z czego przez ostatnie 20 lat posługiwał jako starszy w zborze. Przez ten czas pełnił wiele kierowniczych urzędów, zapewne przez ten czas nie jedno widział. Jego wiedza o zwyczajach jakie panują w Organizacji pochodzi zatem z pierwszej ręki. Człowiek ten na znak protestu demonstracyjnie zaprzestał usługiwania w swym zborze, wyjaśniając że polityka Strażnicy prowadzi do wielu nadużyć seksualnych, i daje ochronę dla wielu przestępców. Jak mówi jego "religia stała się przesycona pedofilami od góry do dołu. W czasie mojego czterdziestokilkuletniego członkostwa nie znalazłem jeszcze ani jednego zboru Świadków Jehowy nie mającego problemu z molestowaniem dzieci." Może to okazać się szokujące, ale żeby zrozumieć meritum problemu należy wyjaśnić złożoność tej sprawy. Jak mówią świadkowie ich społeczność odcina się od wszelkich spraw tego świata, a tym samym nie chcą mieć do czynienia z instytucjami państwowymi, w tym z wymiarem sprawiedliwości. Dlatego świadkowie posiadają swój własny organ sądowniczy. W każdym zborze znajduje się organ zwany komitetem sadowniczym w skład którego wchodzi kilku starszych z miejscowego zboru. Wszelkie wykroczenia które dotyczą członków zboru są rozstrzygane przez nadzorców, również te związane z molestowaniem dzieci. Nadzorcy powinni prowadzić proces i wydać werdykt opierając się na prawie wypływającym z zasad Biblii. Ten werdykt nie powinien budzić sprzeciwu którejkolwiek ze stron, a tym samym osoba skarżąca nie powinna już dochodzić sprawiedliwości w sądach publicznych! Komitet sądowniczy może uznać kogoś za winnego molestowania dziecka tylko wówczas kiedy osoba oskarżona sama przyzna się do winy, albo kiedy jest dwóch lub trzech świadków tego czynu. Kiedy dany pedofil nie przyznaje się do winy, i nie ma wystarczającej liczby świadków, zostaje automatycznie uznany za niewinnego. Rzadko kiedy molestowanie dziecka odbywa się przy świadkach, sprawca zaś prawie zawsze wypiera się swoich czynów. W ten sposób prawie zawsze zostaje uniewinniony. Mało tego, w przypadku uniewinnienia sprawcy wszystkie osoby biorące udział w procesie są zobowiązane do tzw. "ofiary milczenia", która to zabrania mówienia komukolwiek o sprawie jaka miała miejsce. Stąd też wypływa wniosek że Organizacja to raj dla pedofilów. Można by dodać że społeczność świadków chroni zboczeńców, gdyż ofiary molestowania nie tylko nie mogą dochodzić sprawiedliwości w sądach publicznych, ale nawet nie mogą ostrzec innych przed chorymi skłonnościami konkretnego człowieka ze zboru. Jedna ze Strażnic z roku 1995 podaje jak starsi powinni postępować w przypadku spraw związanych z molestowaniem dzieci. "Jeśli oskarżenie zostało odrzucone, starsi wyjaśnią temu, kto je wniósł, że nie można poczynić żadnych innych kroków sądowniczych. Zbór będzie nadal uważał podejrzanego za osobę niewinną. Biblia mówi, że do rozpoczęcia postępowania sądowego potrzeba dwóch lub trzech świadków (2 Koryntian 13:1; 1 Tymoteusza 5,19). Nawet jeśli więcej niż jedna osoba "przypomina sobie", że była napastowana przez tego samego człowieka, to takie wspomnienia są zbyt zawodne, by mogły stanowić podstawę rozstrzygnięcia, gdy brak wspierających dowodów. Nie oznacza to, że owe "wspomnienia" uważa się za fikcyjne (lub za prawdziwe). Niemniej przy załatwianiu sprawy sądowniczej należy kierować się zasadami podanymi w Piśmie Świętym." Tak rozumiana wykładnia postępowania doprowadziła do sytuacji w której tysiące ofiar przestępstw seksualnych jest pozostawianych bez żadnej pomocy, podczas gdy sprawcy czują się bezkarni. Rodzice ofiary przestępstwa mogą na przekór wszystkiemu domagać się sprawiedliwości w sądach publicznych. Ale za to grożą im sankcje ze strony zboru, włącznie z wykluczeniem z Organizacji. Łamią oni w ten w ten sposób "prawo religijne" nie zachowując nakazanego milczenia, i zniesławiając osobę która została oczyszczona z zarzutów przez komitet sądowniczy. A jak wiemy wykluczenie ze zboru to największa kara dla każdego ŚJ. Cały ten problem stanowi jedno wielkie błędne koło, z którego nie sposób się wyrwać nie jednemu zastraszonemu świadkowi. Wspomniany już William H. Bowen założył stowarzyszenie o nazwie SilentLambs (Ciche Owieczki), mające na celu niesienie pomocy ofiarom nadużyć seksualnych w społeczności świadków. Fundacja działa na zasadzie non-profit, niosąc szeroko rozumiane wsparcie w postaci m/i terapii, pomocy finansowej i prawnej. Twórca Silentlamb informuje że posiada poufne informacje o członkach swojej społeczności którzy są pedofilami. Są oni chronieni przez wyznaniowy "mandat milczenia", który nie pozwala na poinformowanie o tym nawet członków najbliższej rodziny. To nie wiarygodne, ale niestety prawdziwe. Olbrzymia ilość przestępstw o charakterze seksualnym, jest przez komitety sadownicze po prostu świadomie ukrywana. Tylko po to by prawda nie wyszła na jaw, i nie doszło do skandalu który by wpływał negatywnie na opinie o świadkach. Cały koszt tej polityki ponoszą niestety bezbronne ofiary, które pozbawione pomocy przez lata tłumią w sobie traumatyczne przeżycia. Nie są wstanie domagać się ani odszkodowania ani nawet ukarania sprawcy.
Fish
http://cicheowce.fm.interia.pl/
http://www.silentlambs.org/index.cfm
http://ksiegi.emix.net.pl/wyswietl.php
http://www.silentlambs.de/
http://www.religioustolerance.org/

23


piotrkowianka ~piotrkowianka (Gość)03.05.2014 15:24

"97300" napisał(a):
Problemy psychiczne wśród świadków Jehowy występują bardzo często i to znacznie powyżej przeciętnej. Jednakże badania tego problemu są dość utrudnione przez fakt odradzania członkom przez Towarzystwo Strażnica zasięgania porady specjalistów. Szeregowi członkowie sekty są przekonywani, że niepotrzebna jest im fachowa pomoc psychiatryczna. Zamiast tego doradza się szukanie porady u starszych w zborze. Ci jednak, najczęściej słabo wykształceni - robotnicy lub rzemieślnicy - nie potrafią pomóc, a najczęściej pogłębiają jeszcze problem.Tak więc przestań bredzić,sekciarzu.


O czym ty człowieku piszesz? czy tematem artykułu są świadkowie Jehowy?
Na czterech stronach piszesz jakieś głupoty nie na temat,obrażasz innych wyznawców religii i użytkowników forum.
Czy jest tu moderator,który zareaguje na chamskie wpisy tego użytkownika czy "róbta co chceta" ?

51


luzik luzikranga03.05.2014 14:54

"97300" napisał(a):
przestań bredzić,sekciarzu.


Po raz n-ty: nie jestem Świadkiem Jehowy i nie ma to nic do mojej oceny twojego aroganckiego albo nawet chamskiego zachowania - zresztą nie tylko w tej dyskusji.
Co się tyczy troski o twój stan psychiczny, to nadal podtrzymuję twierdzenie, że wymagasz wizyty u specjalisty. Wiesz, tu - na głównej stronie epiotrkow ogłasza się jakiś psycholog czy cuś takiego.

33


luzik luzikranga03.05.2014 14:02

"97300" napisał(a):
toną w moim brodziku intelektualnym.


W brodziku? A może w bredziku intelektualnym?
No i rzecz zastanawiająca: dla umysłu takiego tęgiego katodziałacza i katomyśliciela wystarczy zwykły brodzik?

32


97-300 97-300ranga03.05.2014 11:49

"luzik" napisał(a):
Czy jest na forum jakiś psychiatra?

Abstrahując od alternistycznych sofizmatów pietyzmu, konkluduję iż pogląd twój załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy co można łatwo wytłumaczyć algebraicznie, nie będę więc dłużej z Tobą polemizować, ponieważ argumenty twoje są zbyt płytkie i toną w moim brodziku intelektualnym.

15


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat