W piątek (29 maja) bełchatowska policja została zawiadomiona o zaginięciu 27-letniej mieszkanki województwa dolnośląskiego, ostatnio przebywającej w miejscowości Jastrzębice na terenie gminy Rusiec w powiecie bełchatowskim. Ponieważ kobieta nie powróciła do miejsca zamieszkania i nie nawiązała żadnego kontaktu z rodziną, został ogłoszony alarm dla jednostki. W poszukiwaniach brało udział ponad 100 policjantów oraz strażaków, a także leśnicy. Poszukiwania wspierała załoga śmigłowca policyjnego oraz dron. Ostatecznie, po kilkunastu godzinach poszukiwań 27-latka została cała i zdrowa odnaleziona na Śląsku.
Dwa dni później, dyżurny opoczyńskiej policji, otrzymał informację, że zaginiony mężczyzna wyszedł z domu bardzo zdenerwowany. Istniało ryzyko, że jego życie lub zdrowie może być zagrożone. Okazało się, że 37-latek wszczął rodzinną awanturę, po czym wyszedł z domu. Policjanci przeszukiwali między innymi pobliskie zagajniki. Po około 30 minutach od otrzymania informacji o zaginięciu, odnaleźli mężczyznę, który schował się w pobliskim zagajniku. Był nietrzeźwy. Ponieważ policjanci wiedzieli o jego agresywnym zachowaniu, 37-latek został zatrzymany do wytrzeźwienia.