Policjanci oddadzą premie

Dziennik Łódzki Wtorek, 26 maja 2009, aktualizacja 26.05.2009 09:5111
Za błyskawiczne rozwiązanie bulwersującej opinię publiczną sprawy napadu z bronią w ręku na SKOK Stefczyka w Piotrkowie, policjanci odebrali wysokie nagrody pieniężne, przyznane przez komendanta głównego policji na wniosek komendanta wojewódzkiego. Po trzech miesiącach okazało się, że zatrzymali nie tego co trzeba, bo prawdziwy sprawca wpadł po kolejnym napadzie.
Policjanci oddadzą premie

Niewinny, a do tego cierpiący na zaburzenia psychiczne chłopak, zdążył przesiedzieć w areszcie dwa miesiące. Jego rodzina zapowiada wystąpienie do sądu z pozwem o odszkodowanie i zadośćuczynienie.

 

Dotarliśmy do głównego świadka. Na podstawie jegorelacji powstał portret pamięciowy przedstawiający 28-latka, który nie wiedział wówczas nawet, gdzie jest siedziba SKOK. Podejrzanego wskazał też przy okazaniu. Biegły psycholog stwierdził, że świadek jest wiarygodnym źródłem dowodowym. Śledczy po obwieszczeniu sukcesu słowem nie wspomnieli jednak, że... leczy się psychiatrycznie.

- Przy okazaniu podejrzanego jeden policjant krzyknął do mnie coś w tym stylu: mów, że to ten! Odsłonili, pytają który, wskazałem czwórkę, bo to był jeden podobny, kazali podpisać i tyle. Nikt nie pytał, czy mam wątpliwości. To było wszystko dla formalności. Badanie psychologiczne trwało kilka minut. Biegły pokazał mi obrazek, żebym odpowiedział, co się na nim dzieje - relacjonuje Marcin K., rencista, dorabiający na pół etatu. Przyznaje, że cierpi na "organiczne zaburzenie osobowości i epilepsję", jest po operacji guza mózgu.

 

Policja i prokuratura zapewniają, że dochowano wszelkich procedur, a opinia biegłego dała im mandat do dalszego działania. - Na tamtym etapie realizacji sprawy nie było podstaw, aby wątpić w uczciwość czy rzetelność działań piotrkowskich policjantów. Wręcz przeciwnie, wszystkie dokonywane przez nich czynności w sprawie napadu układały się w logiczny ciąg chronologiczny i zostały prawidłowo udokumentowane - tłumaczy podinsp. Magdalena Zielińska, rzecznik prasowy łódzkiej komendy wojewódzkiej.

 

Nagrody za realizację tej sprawy otrzymało dwóch policjantów KMP w Piotrkowie, detektyw sekcji dochodzeniowo-śledczej i zastępca dyżurnego. Po 1.800 zł brutto przyznał im komendant główny. Co w tej sytuacji z nagrodami?

- Gdy nagrodzeni policjanci dowiedzieli się, że kto inny przyznał się do napadu, sami zdecydowali, że nagrody przekażą na organizację pożytku publicznego - zapewnia podinsp. Zielińska. Wkrótce premie trafią na konto Fundacji Gajusz, prowadzącej Hospicjum Domowe dla Dzieci Ziemi Łódzkiej.

 

Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (11)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

zorro ~zorro (Gość)31.05.2009 16:35

Jak by byli tacy "niewinni" to by się tam nie znależli, he,he!

00


"funkcjonariusz publiczny" ~"funkcjonariusz publiczny" (Gość)30.05.2009 10:06

do michał3776:
Przyznaję, że w twoim poście jest wiele racji i jakiś bliżej nie określony żal. Policja prowadzi dochodzenie a prokurator sprawuje nadzór nad jego prawidłowym przebiegiem. A zatem, powinieneś mieć żal do prokuratora a nie policjanta który podejmuje ostateczną nazwijmy "suwerenną" decyzję czy dochodzenie zakończyć wniesieniem do sądu aktu oskarżenia czy umorzeniem. Śledztwo prowadzi prokurator, może zlecić do prowadzenia policji. Lecz zawsze ostatnie słowo należy do prokuratora. W przedmiotowej sprawie moim zdaniem zawinili biegli lekarze sądowi i prokurator. Dlaczego nie masz pretensji do sądu I instancji który wyraził zgodę na zastosowanie aresztu a sąd II instancji tylko obniżył czas zastosowania z 3 do 2 miesięcy. I tak jak wcześniej napisałem, "chłopacy się pomylili" a pomyłki się zdarzają jeśli chodzi o poprawienie statystyki wykrywalności. Nie mam cienia wątpliwości, że temu młodemu człowiekowi wyrządzono krzywdę. Ale nie on pierwszy i nie ostatni.

00


michal3776 ~michal3776 (Gość)30.05.2009 01:15

panie "fukcjonariusz publiczny "siedziales kiedys w areszcie za niewinnosc bo ktos sie pomylil ? ciekawe czy twoja wypowiedz bylaby taka sama gdybys byl na jego miejscu !
po to sa procedury zeby ich sie trzymac . gdyby "chlopacy " sie ich trzymali to "oskarżony " niebylby oskarżonym. i moze wczesniej zlapali by wlasciwego czlowieka a takto usiedli na laurach i czesc . dobrze ze winny sam sie wp........ bo ten chlopak do dzisiaj by siedzial!

00


"funkcjonariusz publiczny" ~"funkcjonariusz publiczny" (Gość)29.05.2009 10:14

No pomylili się chłopacy i o co tyle szumu? Oskarżony został uniewinniony i przysługuje mu roszczenie o odszkodowanie za bezpodstawne oskarżenie i osadzenie w areszcie śledczym. Tu najwyraźniej chodziło o poprawienie wizerunku Komendanta Miejskiego Policji Józefiaka i statystyki wykrywalności przestępstw. Awans zależy od skuteczności. Piotrkowscy funkcjonariusze nie są tacy źli. Poprawiła się wykrywalność przestępstw zarówno tych drobnych jak i poważniejszych. A piotrkowska drogówka jest jeszcze bardziej skuteczna.
Mnie osobiście niepokoi dlaczego nie będzie tak szumnie zapowiadanej Izby Wytrzeźwień. Tych alkoholików trzeba wozić po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt kilometrów. A paliwa jak na lekarstwo bo Rząd Donalda Tuska stara się jak może, żeby policja przesiadła się z samochodów na rowery i konie.

00


bieżyczliwy ~bieżyczliwy (Gość)28.05.2009 23:44

Kolejny sukces Komendanta z Piotrkowa Trybunalskiego po wsadzeniu do aresztu lekarki, czy awansowaniu pracownika na którym ciążyły prokuratorskie zarzuty. Nie pierwszy to niewinny, który trafił za kratki w jego policyjnej karierze.
Państwo już płaciło odszkodowania za jego "sukcesy". Jak długo jego przełożeni będą tolerowali takie sobiepaństwo.
Tfu. Szeryf się znalazł.

00


Komendant ORMO ~Komendant ORMO (Gość)28.05.2009 18:58

Zgadza się, błędów nie robi ten, kto nic nie robi. Ale, ale, tą maksymą nie można tłumaczyc i rozgrzeszac każdego skandalu. Bo w tej sprawie widac, że miał byc sprawca, no to był, nieważne winnny czy nie. Byle sie procesowo zgadzało. Świadek niewiarygodny, bo świr? A kogo to obchodzi, jakiś dyspozycyjny pseudobiegły zawsze się znajdzie i przyklepie co potrzeba. Jesteście kryci, no nie? Kasjerka mówi, że na bank to nie ten, bo do klasy z gościem chodziła? Cicho sza. To już nie wasz problem, tak?

00


waldek ~waldek (Gość)28.05.2009 11:21

Stało się tak, bo przecież nie ma ludzi nieomylnych. Ten się nie myli kto nic nie robi!!

00


obserwator ~obserwator (Gość)27.05.2009 15:10

Ja bym nie oddał. Napracowali się śledczy i co tak za friko? A że nie wyszło jak chcieli to inna sprawa.

00


Piotrkowianin ~Piotrkowianin (Gość)27.05.2009 10:32

Jak to nie ma? Skoro dostali coś, co im się nie należało, to powinni to bezzwłocznie zwrócić temu od kogo otrzymali.

00


rygora ~rygora (Gość)27.05.2009 09:56

Tak powinno być i nie ma o czym pisać w prasie.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat