- Spotkaliśmy się wcześniej z prezydentem i dyrektorem ZDiUM-u, ale nie doszliśmy do żadnego porozumienia, dlatego stwierdziliśmy, że chcemy dalszych negocjacji - powiedział Tomasz Kowalewski, jeden z protestujących kupców. Jak dodał - zdaniem prezydenta targowiska w Piotrkowie przynoszą straty, wspominał o kwocie 300 tysięcy złotych. Poprzednio była mowa o tym, że targowiska przynoszą milion złotych zysku. Skąd zatem taka zmiana w ciągu kilku miesięcy? Dlatego w piśmie chcemy ujawnienia kosztów utrzymania miejsc do handlu przy ulicach Dmowskiego i Targowej, wraz z wpływami - podsumował Kowalewski.
Pod pismem z żądaniami do władz miasta podpisało się 240 osób, czyli części sprzedawców z targowiska przy ul. Targowej. W piśmie wyznaczono miastu 7 dni na odpowiedź. Do sprawy tego protestu będziemy jeszcze wracać.