W tym roku może być jednak o wiele gorzej. Prezes Zbigniew Stankowski widzi kilka zagrożeń. - Jeżeli ceny paliw będą nadal rosły, to koszty zwiększą się o 300 tys. złotych. Na wyższym VAT-cie stracimy około 94-95 tysięcy. Jeżeli zostanie wprowadzona kolejna opłata (projekt jest obecnie w Senacie) za miejsca przystankowe (za jeden autobus – 5 groszy) to obciąży to spółkę o następne 150 -160 tysięcy złotych – mówi prezes.
A to może oznaczać wzrost cen biletów do 2,20 za normalny i 1,10 za ulgowy. Prezes Stankowski liczy jednak, że uda się nieco ograniczyć koszty tzw. działalności podstawowej - czyli przewożenia pasażerów i zwiększyć przychody z działalności dodatkowej - czyli stacji obsługi, bądź reklamy.