W Piotrkowie zmierzyły się ostatnia (Zagłębie Lubin) i przedostatnia (Piotrkowianin) dotychczas drużyna grupy pomarańczowej PGNiG Superligi. Lepiej ten mecz zaczęli zawodnicy z Lubina, najpierw Artura Banisza pokonał Nikola Dzono, później Arkadiusz Moryto, a następnie Michał Stankiewicz i w 4. minucie spotkania goście prowadzili już 3:0, trener Piotrkowianin poprosił o przerwę, jego uwagi najwyraźniej pomogły, ponieważ gospodarze zaczęli odrabiać straty, w 10. minucie Mateusz Góralski zdobył kontaktową bramkę dla piotrkowskiej drużyny, ale piotrkowianie zremisowali dopiero czternaście minut później (11:11), goście zaczęli popełniać coraz więcej błędów, aż w końcu Tomasz Mróz po raz pierwszy w tym meczu wyprowadził piotrkowski zespół na prowadzenie, później dwukrotnie do bramki rywala trafił Mateusz Góralski, powiększając przewagę Piotrkowianina do trzech bramek, ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 14:12.
Wydawało się, że tuż pod koniec pierwszej połowy podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego i Dmytro Zinchuka złapali odpowiedni rytm gry, na początku drugiej części meczu stracili jednak wypracowaną przewagę, zawodnicy obydwu zespołów zaczęli popełniać coraz więcej błędów, mimo to gościom udawało się utrzymywać prowadzenie, w 53. minucie wygrywali już 27:23, 40 sekund przed końcem meczu ta przewaga stopniała do dwóch trafień, następnie Dmytro Zinchuk zdobył bramkę kontaktową, lubinianie wznowili grę, a piotrkowianie próbowali wyszarpać im piłkę, zabrakło im jednak czasu i minimalnie przegrali ten mecz.
- Zagłębie na pewno było do ogrania, tym bardziej, że w pierwszej rundzie to my byliśmy lepsi, ten mecz też bardzo chcieliśmy wygrać, ale niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę – powiedział po meczu Mateusz Góralski, skrzydłowy Piotrkowianina.
- Wyszliśmy na ten mecz bardzo skoncentrowani, byliśmy przekonani, że wiemy co mamy robić, a już na samym początku popełniliśmy trzy błędy, których później też było sporo. Tłumaczyłem swoim zawodnikom, że to będzie bardzo trudne spotkanie, ponieważ jednemu i drugiemu zespołowi brakuje punktów, oddaliśmy to zwycięstwo, jest mi bardzo przykro, ponieważ zakładaliśmy, że wygramy, niestety nie udało nam się, spadliśmy na ostatnie miejsce w grupie i traktuję to jako ogromną osobistą porażkę – podsumował Zbigniew Markuszewski, trener piotrkowskiej drużyny.
Kolejny mecz piotrkowianie również zagrają we własnej hali, tym razem w niedzielę, 26 lutego zmierzą się z Chrobrym Głogów, początek tego pojedynku o godzinie 18.00.
Piotrkowianin spadł na ostatnie miejsce w swojej grupie, natomiast Piotrcovia pnie się w górę tabeli, w sobotę podopieczne trenera Rafała Przybylskiego wygrały bardzo ważny mecz w Jelenie Górze, pokonując tamtejszy KPR 27:26, piotrkowski zespół prowadził w tym spotkaniu niemal cały czas, w pewnym momencie nawet ośmioma bramkami, ale w końcówce rywalki zdołały zniwelować tę przewagę, wyrównać już jednak nie zdołały i to Piotrcovia wywalczyła w tym meczu komplet punktów. Za tydzień kolejny bardzo ważny pojedynek, w sobotę, 25 lutego piotrkowski zespół podejmie KPR Gminy Kobierzyce, ten mecz rozpocznie się o godzinie 17.00, ale wcześniej piotrkowianki rozegrają jeszcze jedno spotkanie, 22 lutego zmierzą się w ¼ finału Pucharu Polski z zespołem Kram Start Elbląg.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 27:28 (14:12) MKS Zagłębie Lubin
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Banisz, Procho – Góralski 7, Iskra 5, Tórz 4, Makowiejew 3, Swat 3/1, Mróz 2, Zinchuk 2, Pacześny 1, Surosz, Kravchenko, Pożarek, Woynowski, Achruk.
MKS Zagłębie Lubin: Małecki, Skrzyniarz – Moryto 12/5, Szymyślik 4, Stankiewicz 3, Czuwara 3, Kuźdeba 2, Dzono 1, Pietruszko 1, Bartczak 1, Mrozowicz 1.
KPR Jelenia Góra 26:27 (14:17) MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski
KPR Jelenia Góra: Ciesiółka, Hoffman - Załoga 12, Janas 3, Bilenia 3, Tomczyk 3, Jasińska 3, Kobzar 2.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Opelt, Sarnecka – Kopertowska 6, Kucharska 5, Belmas 5, Szafnicka 4, Ivanovic 4, Wypych 2, Despodovska 1, Marszałek, Jałoszewska, Matyja.