Rafał Czajka odpiera ten zarzut. - Jako wiceprzewodniczący Rady Miasta osobiście zwracałem się w czerwcu tego roku do przewodniczącego klubu Lewica i Demokraci Bronisława Brylskiego z propozycją wystawienia delegacji na wyjazd służbowy na Litwę w celu obchodów dni miasta Mariampol. Radny Brylski mógł uczestniczyć w tej delegacji i odmówił udziału. Odmówił także radny Lewicy Tomasz Sokalski. Dowiedziałem się też wtedy od Bronisława Brylskiego, że nie ma sensu zapraszać członków jego klubu, ponieważ biorą oni udział w tym czasie w festynach przedwyborczych związanych z wyborami do Europarlamentu - powiedział wiceprzewodniczący Rady Miasta.
- Nie przypominam sobie dluższych rozmów z wiceprzewodniczącym Czajką na temat służbowych wyjazdów zagranicznych. Jedna propozycja padła, ale była nie do przyjęcia, bo przekazana mi została za późno, tuż przed wyjazdem. To było składanie propozycji tylko po to, żeby ją złożyć - mówi Bronisław Brylski z SLD.
Radny, a obecnie wiceprzewodniczący RM, Rafał Czajka uważa, że opublikowanie danych o wyjazdach radnych jest próbą wciągnięcia mediów w walkę polityczną. Nie widzi nic złego w fakcie, że znalazł się na drugim miejscu listy pod względem ilości odbytych podróży. Liczbę wyjazdów do partnerskiego, białoruskiego miasta Maładeczno tłumaczy biegłą znajmomoscią języka.
- Byłem wysyłany przez poprzedniego przewodniczącego Rady Miasta z powodu znajomości języka rosyjskiego. Dzięki temu, że biegle mówię po rosyjsku, mogłem przemawiać podczas służbowych spotkań do kilkuset osób - wyjaśnia Czajka.
W tej kadencji zorganizowano 15 służbowych podróży. Piotrków i Radę Miasta reprezentowali:
- Jadwiga Wójcik (Prawica Razem) - 5 wyjazdów,
- Rafał Czajka (Prawica Razem) i Marian Błaszczyński (Prawica Razem) - 4 wyjazdy,
- Mariusz Staszek (Prawica Razem), Monika Tera (Prawica Razem), Tomasz Stasiak (Prawica Razem) i Piotr Masiarak (PiS) - 3 wyjazdy,
- Karol Sima (Prawica Razem) i Magdalena Kwiecińską (Forum Piotrkowian) - 2 wyjazdy,
- Paweł Szcześniak (RiG) oraz Paweł Machera (Prawica Razem) - 1 wyjazd.
Jan Dziemdziora i Tomasz Sokalski, radni klubu Lewicy, złożyli w sprawie ilości zagranicznych delegacji interpelację do przewodniczącego Szcześniaka.
- Jesteśmy opozycją, ale nie milczącą opozycją. Wydaje się nam, że dla zachowania parytetów wypadałoby delegować do miast partnerskich również przedstawicieli opozycji. Taka tradycja panowała w kadencji 1998-2002 - powiedział radny Dziemdziora.
Podatnicy za wojaże radnych zapłacili ponad 8 i pół tysiąca złotych. Na koszty delegacji składały się: diety, opłaty wizowe, opłaty polisy ubezpieczeniowej oraz zwrot kosztów podróży.