- Piotrków stał się taką "Polską w pigułce". Miasto, które jest kolebką polskiej demokracji oraz parlamentaryzmu i gdzie wyniki wyborów odzwierciedlają sytuację ogólnokrajową. Brzmi to interesująco - uśmiecha się politolog. - Posiada to ogromny potencjał promocyjny. Mówiąc jednak poważnie o fenomenie Piotrkowa moglibyśmy mówić dopiero wówczas, gdyby taka sytuacja powtórzyła się co najmniej dwu-, trzykrotnie. Nawet wtedy trudno byłoby mi jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się dzieje - twierdzi dr Rafał Jaśkowski.
Politolog podkreśla, że struktura społeczna Piotrkowa, czyli miasta średniej wielkości nie może odzwierciedlać przekroju społeczeństwa w całym kraju. - Wyniki wyborów w Piotrkowie nie obejmują przecież rolników i mieszkańców wsi, którzy w zdecydowanej większości głosowali na Andrzeja Dudę. Pamiętajmy, że jest to olbrzymia część społeczeństwa. Naprawdę trudno jest powiedzieć dlaczego w drugiej turze wyborów w Piotrkowie głosy rozłożyły się niemal identycznie, jak w całej Polsce, bo pamiętajmy, że w pierwszej były również zbliżone, jednak nie pokrywały się w tak dużym stopniu. Wydaje mi się, że należy to traktować "z przymrużeniem oka" i w kategoriach przypadku - komentuje.
Dr Rafał Jaśkowski dostrzega jednak w całej sytuacji potencjał. - Oczywiście jest to pewien fakt i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby władze Piotrkowa wykorzystały to w celach promocyjnych - sugeruje.
Miano "Polski w pigułce" w celach marketingowych wykorzystywało już inne miasto w województwie łódzkim, noszące dotychczasowo ten tytuł. W latach 90-tych okrzyknięto tak Wieruszów i w 1997 zorganizowano tam prawybory, w których uczestniczyli czołowi politycy wszystkich największych ugrupowań. Oczy całego kraju były wtedy skierowane na to niewielkie miasto, a wydarzenie było relacjonowane przez ogólnopolskie media.
Wyniki wyborów prezydenckich 2020 z oficjalnej strony PKW:
- wynik wyborów w całym kraju
- wynik głosowania w Piotrkowie