Zakres planowanych prac jest bardzo szeroki dlatego realizacja tej inwestycji zostałaby rozłożona na dwa lata.
W projekcie zapisano budowę ronda u zbiegu ulic: Łódzka, Armii Krajowej, Hutnicza i Wysoka. Poza tym w planach jest także przebudowa sieci wodociągowej od ulicy Hutniczej do ul. Karolinowskiej, budowa kanalizacji deszczowej w ul. Łódzkiej na odcinku od Armii Krajowej do Topolowej i od Kostromskiej do Nowowiejskiej, przebudowa zjazdów do posesji oraz oświetlenia ulicznego od ul. Hutniczej do granic miasta.
Mają pojawić się również nowe chodniki i ścieżka rowerowa.

Inwestycja ma kosztować blisko 14 mln. Przebudowa jest jednak uzależniona od dofinansowania z zewnątrz. Miasto ma nadzieję, że uda się na ten cel pozyskać aż 11 milionów złotych.
- Do 28 lutego możemy składać wnioski do Regionalnego Programu Operacyjnego. Szykujemy w tej chwili studium wykonalności i wierzę, że o czasie złożymy kompletny wniosek - mówi Małgorzata Majczyna dyrektor Biura Inwestycji i Remontów w piotrkowskim magistracie.
A co jeśli Piotrków tego dofinansowania nie otrzyma? Czy wówczas plany gruntownej przebudowy Łódzkiej trzeba będzie odłożyć na kolejne lata?
- Jeśli nasz wniosek odpadnie to będziemy musieli się zastanowić, czy w ramach zapisanych w budżecie 3 mln własnych środków nie przebudować tylko fragmentu tej ulicy, który w tym momencie jest dla mieszkańców najbardziej dokuczliwy i mam tu na myśli ścieżkę rowerową na odcinku z którego najczęściej korzystają działkowicze - dodaje Małgorzata Majczyna.

O tym czy miasto otrzyma dofinansowanie dowiemy się prawdopodobnie w połowie roku. Wówczas też zapadnie decyzja jaki będzie zakres prac. Jeśli piotrkowski wniosek przejdzie to wówczas szansę na zrelizawanie tej inwestycji byłyby bardzo duże. Jeśli jednak odpowiedź będzie negatywna to wtedy do dyspozycji pozostanie "tylko" 3 mln złotych ze środków własnych i o gruntownej przebudowie Łódzkiej trzeba będzie zapomnieć. Przynajmniej na jakiś czas...